Liege-Bastogne-Liege. Katarzyna Niewiadoma dziewiąta, triumf Holenderki Annemiek van Vleuten

Co za prędkość! Holenderski kolarz z niesamowitym rekordem

Czytaj też

Co za prędkość! Holenderski kolarz z niesamowitym rekordem

Panie miały do przejechania ponad 142 kilometry, a po drodze musiały się zmierzyć z siedmioma oznaczonymi podjazdami, z których najwyżej położony jest Cote de Mont-le-Soie (587 m n.p.m.)

Od samego początku można było zaobserwować wiele prób ataków. 22 kilometry przed metą trzy grupki połączyły się i wyścig niejako rozpoczął się od nowa. Wówczas na samotną ucieczkę zdecydowała się Grace Brown (FDJ Nouvelle-Aquitaine Futuroscope), którą stosunkowo szybko dogoniła van Vleuten. Holenderka łatwo minęła Australijkę i samotnie dojechała do mety. Brown oraz trzecia na mecie inna z Holenderek Demi Vollering (SD Vorx), a także dwie następne zawodniczki, straciły do zwyciężczyni 43 sekundy.

Niewiadoma przyjechała w drugiej grupce na dziewiątym miejscu, ze stratą 1.58. Druga z Polek Marta Jaskulska (Liv Racing Xstra) została sklasyfikowana na 73. miejscu — blisko 13 minut za triumfatorką. Niewiadoma w pierwszej edycji tego wyścigu kobiet w 2017 roku stanęła na trzecim stopniu podium,, a przed rokiem była czwarta.

Liege-Bastogne-Liege to ostatni z trzech klasyków ardeńskich. Wyścig jest jednym z pięciu tzw. kolarskich monumentów (obok Mediolan-San Remo, Dookoła Flandrii, Paryż-Roubaix i Giro di Lombardia). Po raz pierwszy odbył się w 1892 roku.

Co za prędkość! Holenderski kolarz z niesamowitym rekordem

Czytaj też

Co za prędkość! Holenderski kolarz z niesamowitym rekordem