Przejdź do pełnej wersji artykułu

Energa Basket Liga. Legia Warszawa wygrała trzeci mecz z mistrzem Polski i awansowała do półfinału!

Trzeci mecz serii półfinałowej przyniósł wiele emocji (fot. PAP). Trzeci mecz serii półfinałowej przyniósł wiele emocji (fot. PAP).

Mistrz Polski z Ostrowa Wielkopolskiego zakończy sezon poza strefą medalową! Ekipa prowadzona przez selekcjonera reprezentacji Polski Igora Milicicia przegrała trzeci mecz z Legią Warszawa 85:81. Stołeczni awansowali do półfinału Energa Basket Ligi. W nim zmierzą się ze zwycięzcą rywalizacji Twarde Pierniki Toruń – Anwil Włocławek (po trzech meczach 1:2).

Krzysztof Sulima: relacje z trenerem Vidinem? Jak w małżeństwie, potrzebowaliśmy się "dotrzeć"

Czytaj też:

Adam Wójcik (fot. Bartosz Chochołowski/PAP)

Adam Wójcik uhonorowany we Wrocławiu. "Był polską koszykówką"

Mistrzowie Polski skończyli sezon zasadniczy na trzecim miejscu i byli faworytem starcia z szóstą Legią. Dwumecz w Arenie Ostrów pokazał, że w koszykówce nie ma rzeczy niemożliwych. Stal rzucała na fatalnej skuteczności, Legia zabrała jej wszystkie atuty i ostrowianie przyjechali do Warszawy z nożem na gardle. Matematyka była nieubłagana. Przy bilansie 0:2 porażka w stolicy sprawiłaby, że główny pretendent do tytułu zakończyłby sezon... pod koniec kwietnia.

Od pierwszej piłki widać było, jak dużą wagę ma ten mecz. Niezwykle gorąco było zarówno na boisku, jak i trybunach. Hala w Bemowie wypełniła się w nadkomplecie. Stal przez pierwsze cztery minuty trafiła dwie "trójki" i szybko zapomniała o fatalnej skuteczności z poprzedniego spotkania. W szeregach Wojskowych za kreowanie gry odpowiadał Robert Johnson, który ma za sobą fatalny drugi mecz. Trzeci rozpoczął znacznie lepiej. Początek spotkania zwiastował mnóstwo emocji i przede wszystkim twardej obrony. Po dziesięciu minutach Legia prowadziła 20:18. Gospodarze mieli na koncie dziesięć asyst, przy tylko dwóch Stali.



Bardzo aktywny był środkowy Legii, Adam Kemp, jego koledzy rzadko mylili się z dystansu i w 13. minucie trener Igor Milicić poprosił o pierwszą przerwę. Po niej center zapisał na swoim koncie czwarty blok. Pozytywnie naładowany był Johnson, a po "trójce" Skificia miejscowi wygrywali już 34:26. W końcówce kwarty oglądaliśmy "deszcz trójek". Na celne próby Cowelsa odpowiadał Garbacz. Jednak w tym elemencie znacznie lepsi byli legioniści (9-19/4-12 Stali). Po 20 minutach Legia prowadziła 46:36. Szkoleniowiec gości nie krył złości, schodząc do szatni...

Ostrowianie dobrze rozpoczęli trzecią część meczu. W dwie i pół minuty odrobili dziesięć punktów straty, notując serię 14:4. Od stanu 50:50 mecz spotkanie rozpoczęło się na nowo. Drużyna trenera Wojciecha Kamińskiego dość szybko zdołała opanować nerwy. Ponownie wyszła na minimalne prowadzenie. Tylko na moment. Po punktach Palmera i osobistych Garbacza zrobiło się 59:64. Stal rozegrała kapitalną trzecią kwartę. Zdobyła w niej 33 punkty. W dwóch poprzednich łącznie uzbierała… 36. Zapisała na swoim koncie raptem trzy straty i poprawiła się niemalże we wszystkich elementach.

"Stalówka" w 90 sekund czwartej odsłony miała duży problem z przewinieniami. Ostrowianie szybko "złapali" pięć fauli. Legia starała się to wykorzystać. Po celnym rzucie Jure Skificia przegrywała tylko 74:75. Do zakończenia spotkania pozostało pięć minut. Kolejne sekundy przyniosły niecelne rzuty jednej i drugiej strony. Strzelecką niemoc zakończył Cowels, wolne wykorzystał Johnson i gospodarze mieli cztery "oczka" więcej.

W ostatniej minucie przy wyniku 81:79 sędziowie odgwizdali przewinienie techniczne dla ławki Stali. Koszarek nie wykorzystał osobistego, ale Legia została przy piłce. Johnson wziął sprawy w swoje ręce. Trafił! Do zakończenia spotkania pozostało 30 sekund. O time-out poprosił Milicić. O timeout poprosił Milicić. Po nim Legia popełniła szybki faul. Garbacz zmniejszył rezultat na 83:81 i Stal miała piłkę z boku boiska. Andersson za wcześnie rzucił w kierunku kosza. Legia zebrała piłkę, po chwili miała rzuty wolne. Ostrowianie nie byli w stanie odpowiedzieć. Mistrz Polski sensacyjnie pożegnał się z fazą play-off już w ćwierćfinale!

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także