Bieg na 400 metrów mamy na światowym poziomie – mówi Iwona Baumgart, trenerka roku, nagrodzona przez PKOl, w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Filip Kołodziejski, TVPSPORT.PL: – Jak się czuje "Trenerka Roku"?
Iwona Baumgart: – Wspaniale! Nie ma innej możliwości. To ogromne wyróżnienie. Podczas jednego z ostatnich treningów Krzysztof Wolsztyński, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Lekkiej Atletyki, przyszedł mi gratulować. Dopiero po chwili zrozumiałam, jak ważne to wyróżnienie. Nie dostałam nagrody tylko w dziedzinie lekkiej. Chodziło o wszystkie dyscypliny w całym kraju. To robi wrażenie. Waga wyróżnienia jest jeszcze większa.
– Duet Baumgart-Matusiński zadziałał perfekcyjnie.
– U kobiet pracowaliśmy wspólnie z Olkiem. Z Małgosią Hołub-Kowalik ćwiczył jeszcze Zbigniew Maksymiuk. Jak widać, byliśmy gwarantem sukcesu. Ściśle ze sobą pracowaliśmy. Dogadujemy się.
– Polska biegami stoi?
– Nawet sztafetami. Nie mam też wątpliwości, że dziewczyny, w kontekście mistrzostw świata i Europy osiągną kolejne wysokie miejsca. Bieg na 400 metrów mamy na światowym poziomie. W tym momencie mamy największą harówkę. Budujemy dyspozycję. Rok poolimpijski jest trudny. Polki, które są w topie, zdobyły wszystko, co miały do zdobycia. Najtrudniej jest z motywacją. Muszą mocno pracować w głowie, żeby im się chciało rywalizować. Cały czas trwa mocny reżim treningowy. Trzeba wytrwać. Balansują na cienkiej granicy. Są narażone na ogromny wysiłek. Zbyt lekko trenując nie przygotują optymalnej dyspozycji. Jeśli się przegnie mogą czekać dłuższe przerwy spowodowane kontuzjami.
– Iga Baumgart-Witan otwarcie mówiła, że miała kłopoty natury psychicznej.
– Cały czas o tym rozmawiamy. Rozumiem doskonale jej problemy. Od wielu lat jest w sporcie na najwyższym poziomie. Jest najstarsza w sztafecie. Zdobyła wszystkie możliwe tytuły. Do startów w hali miała kłopot z motywacją. W ostatnich tygodniach widać, że się odbudowuje. Zaczęło jej się chcieć. Ciężko pracuje. Lato jest wyznacznikiem.
– Jest uzależniona od katorżniczego wysiłku?
– Być może tak. Trzeba jednak pamiętać, że to jej zawód. Za to dostają wynagrodzenie. Jest kryzys – są słabsze zarobki. Trudno być non stop na szczycie, ale dziewczyny mocno się wspierają. Gdy przestaje się trenować, zaczyna brakować apanaży. Zdają sobie sprawę o jak dużo walczą. Poważnie traktują sprawę.
– Trener musi być psychologiem?
– Jestem mamą, koleżanką, psychologiem, fizjoterapeutą. Wszystko po trochu. Mam grupę zawodników, gdzie każdy jest inny. Wszyscy wymagają indywidualnego podejścia. Radzę sobie. Taki zawód wybrałam. Kocham to. Traktuję pracę trenerki jako pasję.
– Dużo mówi się o Idze, ale trenuje też pani Kingę Gacką. To przyszła liderka "Aniołków"?
– Jest bardzo zdolna. Czy będzie liderką? Zobaczymy, po odejściu Justyny, Igi czy Małgosi. W międzyczasie mogą pojawiać się nowe talenty. Już teraz świetnie biegają Natalia Kaczmarek, Kornelia Lesiewicz czy właśnie Kinga.
Szczere wyznanie Bolta. Zaskoczył wszystkich!
– Młodzież nie śpi?
– Napierają i to bardzo. Wyniki to jedno. Doświadczenie jest kluczowe. Młodzież musi jeszcze wiele przebiec i przeżyć, żeby porównywać się do starszych koleżanek. Po igrzyskach w Paryżu zapadną istotne decyzje. Najważniejsze jest zdrowie. Po trzydziestym roku życia dużo trudniej dbać o regenerację. Niestety, każdy kolejny rok może nam przynosić niemile "niespodzianki".
– Trudniej pracuje się z kobietami czy mężczyznami?
– Mam w grupie chłopaka – Tymoteusza Zimnego. Wcześniej też pracowałam z mężczyznami. Znam ich nawyki. Nie widzę dużych różnic. Dla mnie to porównywalne.
– Tymoteusz był zniesmaczony w Belgradzie, gdy nie udało im się wywalczyć medalu HMŚ.
– Sztafeta 4x400 mężczyzn się odbudowuje. Odpowiedzialność spadła na barki młodzieży. Muszą dotrzeć do najwyższego poziomu. Dziewczyny robiły to latami. Otwarcie mówili o kryzysie w zespole. W końcu stworzyli zgrany, fajny team. Są dobrze prowadzeni. Widać, że była zmiana trenera. Bardziej się dogadują. Dajmy im czas.
– Co będzie największym wyzwaniem w 2022 roku?
– Mistrzowska impreza w Serbii była bardzo późno. Przygotowania do sezonu letniego zaczęliśmy dopiero pod koniec marca. Jest tylko kwiecień i połowa maja. Musimy patrzeć na sezon w kontekście mistrzostw kraju. Te są już na początku czerwca. Za szybko! Zapadają tam najważniejsze decyzje dla sztafety. Tam wiek nie gra roli. Dziewczyny będą musiały być trzy razy w najlepszych możliwych dyspozycjach.
– Zdrowie zawodnikom w pani grupie dopisuje?
– Można odpukać w niemalowane. Iga ma różne boleści od czasu do czasu. Bez tego ani rusz. Ona by biegała nawet bez nogi! Realizuje wszystkie założenia. Reszta też ma się dobrze.
Andrejczyk zmieniła trenera po... 14 latach. Miał być rekordzista świata
1
3:24.34
2
3:24.89
3
3:25.31
4
3:25.68
5
3:25.80
6
3:32.72
1
7.01
2
7.02
3
7.06
7.07
5
7.10
6
7.10
7
7.12
8
7.14
1
4922
2
4826
3
4781
4
4751
4569
6
4487
7
4455
8
4413
9
4400
10
4362
11
4357
12
4277
13
4181
-
1
20.69
2
19.56
3
19.26
4
19.11
5
18.91
6
18.89
7
18.67
8
18.41
1
8:52.86
2
8:52.92
3
8:53.42
4
8:53.67
5
8:53.96
6
8:54.60
7
8:55.62
8
8:57.00
9
9:04.90
9:06.84
11
9:07.20
-
1
1.99
2
1.95
3
1.92
4
1.92
5
1.92
6
1.89
6
1.89
8
1.85
9
1.80
1
3:04.95
2
3:05.18
3
3:05.18
4
3:05.49
5
3:05.83
6
3:08.28
1
1:44.88
2
1:44.92
3
1:45.46
4
1:45.57
5
1:45.88
6
1:46.47
1
7:48.37
2
7:49.41
3
7:50.48
4
7:50.66
5
7:51.46
6
7:51.77
7
7:55.83
8
7:55.83
9
7:56.41
10
7:56.98
11
7:57.18
12
7:59.81
1
2:11.42
2
2:12.20
2:12.59
4
2:12.65
5
2:14.24
6
2:14.53
7
2:14.58
8
2:15.91
9
2:16.10
10
2:17.83
11
2:19.29
12
2:22.28
13
2:23.00
-