Zastraszanie jest powszechną praktyką w Białorusi. Przekonał się o tym piłkarski sędzia, Jewgienij Pranowicz, który został porwany przez tamtejszych funkcjonariuszy. – Chcieli wymóc wydanie oświadczenie, że popieram Łukaszenkę – powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".