| Motorowe / Motocykle

Isle of Man TT – najniebezpieczniejsze wyścigi świata. Zginęło kolejnych trzech uczestników

Wyścigi na Wyspie Man kończą się to zwycięstwami, to, niestety, pogrzebami (fot. Getty)
Wyścigi na Wyspie Man kończą się to zwycięstwami, to, niestety, pogrzebami (fot. Getty)

Niemal tyle samo zwycięzców co ofiar śmiertelnych? Takich statystyk nie ma nawet Rajd Dakar. Najniebezpieczniejszy wyścig świata rozgrywany jest znacznie bliżej, bo na Wyspie Man. Isle of Man TT to legenda ulicznych wyścigów motocyklowych. Legenda, która odebrała już życie 268 uczestnikom. – Chcesz zostać sławny na Man? Wygraj TT albo zgiń próbując go wygrać – mówią kibice motorsportu z tej brytyjskiej dependencji. I niestety, w pierwszej po pandemii edycji mamy już trzy przypadki śmiertelne.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Polak rozpoczyna sezon w ME. Zacznie w Portugalii

Czytaj też

Piotr Biesiekirski (fot. Media4Racing)

Polak rozpoczyna sezon w ME. Zacznie w Portugalii

Man. Licząca 572 kilometry kwadratowe wyspa znajdująca się na Morzu Irlandzkim. Przy dobrej pogodzie jedyne miejsce, z którego widać Anglię, Szkocję, Walię i Irlandię Północną. Przy dobrym księgowym miejsce, w którym sporo można zaoszczędzić na podatkach. Terytorium, które można zwiedzać na dwa sposoby: albo powoli, podróżując idealnie zachowanymi kolejami parowymi i elektrycznymi z XIX wieku, albo bardzo szybko, na motorach. Ograniczać prędkości nie trzeba, bo poza strefami zamieszkania takich ograniczeń po prostu nie ma. I trudno żeby były, skoro prędkość to coś, czego nauczeni są wszyscy mieszkańcy Man. To tam odbywają się najsłynniejsze i najniebezpieczniejsze motocyklowe wyścigi uliczne – Isle of Man TT. W powstałych w 1907 roku zmaganiach jak na razie triumfowało 284 zawodników. Zginęło aż 268. I dziesięciu kibiców oraz stewardów. Najbardziej śmiercionośny wyścig świata przyciąga śmiałków z całego świata. I tak też jest w tym roku, bo dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią.

Na Wyspę Man trafić można tanimi liniami lotniczymi. Sugerujemy tylko, by od razu wyłączyć transmisję danych w telefonie komórkowym, inaczej zamiast pięknych widoków w ramach wspomnień dostaniemy olbrzymi rachunek telefoniczny. Najbardziej niepodległa z dependencji korony brytyjskiej sili się na niezależność i w kwestii operatora sieci telefonicznej. Tyle, że wychodzi to bardzo drogo. Drogie w okresie Isle of Man TT są także noclegi. Lecz i tak zwykle brakuje miejsc. Wiele mieszkańców mogłoby dorabiać na Airbnb, lecz ta gałąź turystyki ściśle kontrolowana jest przez lokalny rząd. W pierwszej stolicy wyspy, Castletown, za zgodą Tynwaldu, drugiego najstarszego parlamentu świata (datowanego na 979 rok!) noclegi oferuje więc tylko Samantha Morton – jak się okazuje pracująca w komitecie organizacyjnym Isle of Man TT, prywatnie wielka fanka wyścigów motocyklowych. I nawet nie trzeba było o to pytać – całe mieszkanie pełne jest zdjęć najwybitniejszych motocyklistów świata, zwłaszcza tych ulicznych.


W tym roku na Man przyjedzie ponad 30 tysięcy kibiców. To jedna trzecia wszystkich mieszkańców wyspy. Taką popularnością cieszy się Isle of Man TT – opowiada Sam. Gdy tylko pojawia się data rozgrywania wyścigów, strony z noclegami przestają działać, takie jest zainteresowanie. Co przyciąga fanów? – Nigdzie nie ma takiej kultury wyścigów. W większości pubów są zdjęcia zwycięzców, na miesiąc przed już każdy tym żyje. Zawodnicy już jeżdżą, a drogi czasowo są zamykane na ich przejazdy. Nasi chłopcy z Man muszą się przygotować – śmieje się. Nasi chłopcy. Na wyspę Sam przeniosła się za sprawą ojca, który był zafascynowany wyścigami ulicznymi. Sama przesiąkła nimi na tyle, że została – i od lat rezyduje na Man. – Każda miejscowość ma tu swój klub motocyklowy. Większość mieszkańców jeździło bądź jeździ. A na pewno wśród znajomych ma kogoś kto startował w Isle of Man TT i kogoś, kto w tym wyścigu się rozbił – przyznaje.

Co czyni Isle of Man TT najbardziej niebezpiecznym wyścigiem świata? Niemal zupełny brak zabezpieczeń i ponad sześćdziesięciokilometrowa trasa ulicami wyspy, na której naprawdę można dobrze się rozpędzić. Wie coś o tym Krystian Paluch, jedyny Polak, który zakwalifikował się do wyścigu. W 2019 roku wystartował w dwóch kategoriach: Newcomers (dla debiutantów) i w Senior Manx Grand Prix. Był w nich odpowiednio 13. i 53. Trasę pokonał w czasie 01:05:35.545 ze średnią prędkością 103,59 mili na godzinę, a więc ponad 165 km/h.

Polak rozpoczyna sezon w ME. Zacznie w Portugalii

Czytaj też

Piotr Biesiekirski (fot. Media4Racing)

Polak rozpoczyna sezon w ME. Zacznie w Portugalii





Wyścigi na Wyspie Man to inny świat. Na innych wyścigach ulicznych "lata się" tylko przez chwilę. Tam cały czas jedziesz na piątym, szóstym biegu. W Europie każdy zakręt obstawiony jest bandami, jest ryzyko, ale dużo mniejsze. – przyznaje "Prędki". – Gdy pierwszy raz tam przyjechałem, zobaczyłem, że wzdłuż trasy jest dużo żywopłotów. Pomyślałem, że to całkiem bezpieczne. Dopiero jak się przyjrzałem, okazało się, że żywopłoty okalają kamienne murki – śmieje się motocyklista z Sandomierza.

I faktycznie, gdy przejedzie się trasą Snaefell Mountain Course to, co jako pierwsze rzuca się w oczy to kamienne mury i ogrodzenia, które rozciągają się niemal wzdłuż całej trasy. Zabezpieczone są tylko przy najgroźniejszych zakrętach. I to zwykle tylko po jednej ze stron. Rząd lub dwa dmuchanych band amortyzuje motocyklistów, ale trzeba mieć szczęście w nieszczęściu, by przy upadku trafić w bandę. I to przy prędkości ponad 300 kilometrów na godzinę może być marnym zabezpieczeniem.


Jedynym osłoniętym trzema rzędami band miejscem był niebezpiecznie wystający przystanek autobusowy w Greebie. Jedynym miejscem, gdzie bandy zasłaniały całą ścianę budynku pub The Raven przy moście w Ballaugh. To na tamtej ścianie życie straciło kilku motocyklistów. Ostatnim był Bob Price w 2014 roku. Gdyby wówczas pub był bardziej osłonięty, miałby szansę przeżyć. A zginął na miejscu.

Jedyny sposób, by przejechać ten wyścig cało i zdrowo, to nie myśleć o tym, że coś może się przydarzyć, że giną tu ludzie. Wiadomo, że gdzieś daleko jest to w świadomości, ale tylko daleko – twierdzi Paluch. Podczas edycji, w której startował, zginęło dwóch zawodników. Jeden z nich, Chris Swallow również po tym, jak nie opanował motoru na Ballaugh Bridge. – Podczas Isle of Man TT zawodnicy są dla siebie dużo bardziej przyjaźni niż na innych zawodach. Jeden z drugim przy starcie "zbija pionę", pogada. Bo nie wiadomo, czy pogada po przejeździe – zauważa Polak. – Każdy z nas puszczany jest osobno. Nie rywalizujemy między sobą, tylko z trasą – dodaje.


Skok na Ballaugh Bridge i owiana złą sławą ściana pubu The Raven. To tu zginęło dziewięciu uczestników Isle of Man TT

Uczucie ulgi po ukończeniu wyścigu jest ogromne. I nie byłoby go, gdyby nie odpowiednie przygotowania przed zawodami. Trasę częściowo zamyka się już wraz z końcem kwietnia, by lokalni zawodnicy mogli przygotowywać się do startu. Gorzej mają przyjezdni, którzy trenują głównie przy normalnym ruchu ulicznym. Służy to zapamiętaniu drogi. – Przed startem zrobiłem sto okrążeń. Mieliśmy też szkolenia. To jazda z instruktorami, którzy tę trasę pokonali już wiele razy. Każdy z nich ma trochę inne rady. Każdy ma inny punkt odniesienia na trasie. Każdy radzi inaczej, gdzie hamować, gdzie się rozpędzić, jak wejść w zakręt. Trzeba wyciągnąć z tego jak najwięcej. Bez takiego szkolenia nie ma szans pojechać, nie ma szans się zakwalifikować do wyścigu, ba, ukończyć kółka, przetrwać – szczerze mówi "Prędki".

Trasy uczą najlepsi motocykliści uliczni świata. Ci, którzy wciąż żyją. Śmiertelne żniwa zbierane są nie tylko wśród debiutantów. Wśród pięćdziesięciu motocyklistów uznanych w 2007 roku za największe legendy stulecia Isle of Man TT aż dziewięciu straciło życie podczas wyścigów. W większości właśnie na Isle of Man. Wyjątkiem był najbardziej utytułowany w historii, Joey Dunlop, który na trasie Snaefell Mountain Course wygrał aż 26 razy, omijając poważne wypadki. Śmiertelny spotkał go dopiero w Estonii. Zdjęcie Joeya z autografem znajduje się w honorowym miejscu salonu Samanthy. – Ta rodzina to legendy TT. Tragiczne legendy. Podczas wyścigów ulicznych zginął i Joey, i jego brat Robert Dunlop i syn Roberta, William. Jeździ jeszcze jeden, Michael, który już jest trzecim najlepszym motocyklistą w historii. To jest niesamowite – opowiada Samantha.

Joey Dunlop to najwybitniejszy motocyklista w historii Isle of Man TT. W jego pogrzebie brało udział 50 tysięcy kibiców (fot. Getty)
Joey Dunlop to najwybitniejszy motocyklista w historii Isle of Man TT. W jego pogrzebie brało udział 50 tysięcy kibiców (fot. Getty)

Jej zapał do wyścigów jest wielki, ale nieco zgasł w 2018 roku. Przypomina o tym jedno czarno-białe zdjęcie. Widnieje na nim James Cowton. Namaszczany na przyszłą gwiazdę Isle of Man TT motocyklista zginął podczas drugich najważniejszych zawodów na wyspie, Southern 100, gdy po awarii silnika i utracie panowania nad motorem uderzył w płot. – Mówi się tu, że jeśli chcesz zostać sławny na Man, wygraj wyścig albo zgiń – przyznaje Sam. Jej przyjaciel, niestety, widnieje na obu listach – i wygranych, i poległych.

James Cowton to ostatnia ofiara śmiertelna wyścigu Southern 100 (fot. James Cowton Racing/fot. aut)
James Cowton to ostatnia ofiara śmiertelna wyścigu Southern 100 (fot. James Cowton Racing/fot. aut)

Ofiar wyścigu Isle of Man TT, wliczając stewardów i kibiców, jest 278. 268 to motocykliści. Zwycięzców jest niewiele więcej, bo 284. Wśród żyjących rekordzistą jest John McGuinness, który wygrał 23-krotnie. Jego marzeniem jest dogonienie Joeya Dunlopa i osiągnięcie 26 wygranych. Ale nic na siłę. Cena może być zbyt wysoka. Tyle, że trudno powiedzieć sobie dość. Wie o tym także i nasz zawodnik, który podczas treningu na polskich drogach w 2020 roku uległ ciężkiemu wypadkowi. Złamane ręce, wieloodłamowe złamanie żuchwy, zmiażdżona lewa noga – takie było pokłosie uderzenia w betonowy przepust.


Jeszcze w tym samym sezonie "Prędki" wrócił. I wystartował w czeskim rajdzie Dymokury. Jak sam przyznaje, miał wiele szczęścia. W pierwszej postpandemicznej edycji Isle of Man TT nie mieli go już trzej uczestnicy wyścigu. Podczas kwalifikacji do wyścigu wskutek wypadku i uderzenia w kamienny mur zginął 29-letni Mark Purslow. Dzień później, w wyścigu sidecarów (trójkołowych motocykli z miejscem dla pasażera) zginął debiutant, Cesar Chanal, prowadzący pojazd z Olivierem Lavorelem, który znajduje się w stanie krytycznym w szpitalu w Liverpoolu. Poniedziałek przyniósł informację o śmierci legendy TT, 52-letniego Davy'ego Morgana, dla którego był to 80. i ostatni start w imprezie.


Jeszcze przed startem Morgan udzielił wywiadu, w którym mówił, że przez ostatnie dwa lata rozmyślał nad emeryturą, ale nie darowałby sobie kolejnych startów w TT. Czy jego śmierć odstraszy kolejnych śmiałków? Nie. Po prostu, gdy "śmignęło się" tu raz, po prostu nie da się już odpuścić. I czasem płaci się za to najwyższą cenę.

Retro TVP Sport – Ayrton Senna
Ayrton  Senna
Retro TVP Sport – Ayrton Senna

Zobacz też
Liga Mistrzów: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]
Liga Mistrzów: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

Liga Mistrzów: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Mistrz świata ponownie kontuzjowany!
Jorge Martin (fot. Getty)

Mistrz świata ponownie kontuzjowany!

| Motorowe / Motocykle 
Przerażający wypadek mistrza świata [WIDEO]
Jorge Martin (fot. Getty/X)

Przerażający wypadek mistrza świata [WIDEO]

| Motorowe / Motocykle 
Wielki sukces Hiszpana! Został mistrzem świata po raz pierwszy
Jorge Martin (fot. Getty)

Wielki sukces Hiszpana! Został mistrzem świata po raz pierwszy

| Motorowe / Motocykle 
Motocyklowe MŚ: Bagnaia wygrał w Malezji, Martin blisko końcowego triumfu
dfdsfds

Motocyklowe MŚ: Bagnaia wygrał w Malezji, Martin blisko końcowego triumfu

| Motorowe / Motocykle 
Najnowsze
35 goli w 105 meczach. Rodzice Tschofeniga mówią, kiedy syn uwierzył w skoki
tylko u nas
35 goli w 105 meczach. Rodzice Tschofeniga mówią, kiedy syn uwierzył w skoki
foto1
Michał Chmielewski
| Skoki narciarskie 
Rodzice Daniela Tschofeniga
Lewandowski coraz wyżej w klasyfikacjach wszech czasów!
Robert Lewandowski (fot. Getty)
Lewandowski coraz wyżej w klasyfikacjach wszech czasów!
Wojciech Frączek
Wojciech Frączek
Niezbędnik kibica Ekstraklasy. Sprawdź szczegóły 26. kolejki
Niezbędnik kibica 26. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Poznaj terminarz, wyniki i przewidywane składy (28.03.-31.03.2025)
Niezbędnik kibica Ekstraklasy. Sprawdź szczegóły 26. kolejki
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Ponad trzydzieści strzałów i... duże męczarnie Wisły
Wisła Kraków wygrała z Kotwicą Kołobrzeg (fot. Getty Images)
pilne
Ponad trzydzieści strzałów i... duże męczarnie Wisły
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Raków wciąż na prowadzeniu. Zobacz tabelę PKO BP Ekstraklasy
Tabela PKO BP Ekstraklasy 2024/25 [aktualizacja 16.03.2025]
Raków wciąż na prowadzeniu. Zobacz tabelę PKO BP Ekstraklasy
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Szalony mecz w 2. lidze. Wygrali pierwszy raz od października!
Hubert Matynia (fot. 400mm)
Szalony mecz w 2. lidze. Wygrali pierwszy raz od października!
| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Status quo zachowane. Po ligowym hicie zadowolona czołówka
Paweł Wszołek i Kamil Grosicki w meczu
pilne
Status quo zachowane. Po ligowym hicie zadowolona czołówka
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Do góry