30 kwi 2022 | Boks

KnockOut Boxing Night 21. Krzysztof Głowacki pokonał Francisco Rivasa Ruiza na gali w Wałczu

Komentarz:

Piotr Jagiełło, Albert Sosnowski

Mateusz Fudala

Pojedynek Krzysztofa Głowackiego (32-3, 19 KO) z Francisco Rivasem Ruizem (16-4, 5 KO) zapowiadał się jednostronnie, ale takiej walki chyba nikt się nie spodziewał! "Główka" wygrał przez techniczny nokaut w 4. rundzie i wrócił na zwycięską ścieżkę, ale to jedyny pozytyw. Rywal z Meksyku nigdy nie powinien nie powinien współdzielić ringu z byłym mistrzem świata.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Żołnierze z długą bronią i koncert amerykańskiej gwiazdy. Różański powalczy o tytuł w Kolumbii!

Czytaj też

Łukasz Różański zmierzy się z Oscarem Rivasem o pas WBC wagi bridger 13 sierpnia w Kolumbii (fot. TVP Sport/Youtube.com/Ringpolska)

Żołnierze z długą bronią i koncert amerykańskiej gwiazdy. Różański powalczy o tytuł w Kolumbii!

Krzysztof Głowacki – Francisco Rivas Ruiz. Jednostronne widowisko w Wałczu

Rivas Ruiz przyjechał do Polski z 16 zwycięstwami na koncie, ale biorąc pod uwagę jego umiejętności (a w zasadzie ich brak), aż strach pomyśleć jaki poziom prezentowali przeciwnicy, których pokonał. Okazało się bowiem, że Meksykanin, który na początku kariery boksował w wadze średniej... nie potrafi zadawać ciosów.

Od pierwszego gongu Rivas Ruiz zachowywał się bardzo bojaźliwie i prawdopodobnie ani przez chwilę w głowie nie zakołatała mu myśl o wyprowadzeniu uderzenia. Od początku jego głównym celem było przetrwanie, dlatego schował się za podwójną gardą. To jednak nie dało mu zbyt dużo, bo niemal każdy cios Głowackiego dochodził do celu. Nawet sam "Główka" kilka razy szeroko otworzył oczy, jakby nie dowierzał, że można mieć tak dziurawą obronę, jak Meksykanin.

Już w pierwszej rundzie pięściarz z Meksyku przewrócił się po jednym z ciosów Głowackiego. Wstał, a następnie przyjął serię uderzeń byłego mistrza świata, ale trzeba mu oddać, że był twardy, bo kolejny nokdaun nastąpił dopiero w 4. rundzie. Znów się podniósł, ale chwilę później ponownie powędrował na deski i sędzia go wyliczył. Momentami można było odnieść wrażenie, że Głowacki mógł skończyć walkę dosłownie w każdym momencie, ale specjalnie ją przeciągał, by złapać kolejne minuty w ringu (to był jego pierwszy pojedynek od 13 miesięcy).

– Rywal niestety się zamknął w obronie, ciężko się z takimi boksuje. Jak przeciwnik nie zadaje ciosów i jest zamknięty, to trzeba trochę pokombinować, żeby go porozbijać. Chciałem poboksować trochę rund, nie chciałem, żeby to się skończyło w 1. czy 2. rundzie – przyznał po walce Głowacki, dla którego było to pierwsze zwycięstwo od listopada 2018 roku.

Na gali w Wałczu zwycięstwa odnieśli ponadto: Kamil Bednarek, Mateusz Tryc, Kamil Urbański i Tobiasz Zarzeczny. Ten ostatni zadebiutował na zawodowstwie i został najmłodszym profesjonalistą w polskim boksie. 17-latek pokonał Kamila Zychniewicza przez KO w 1. rundzie.

KnockOut Boxing Night 21 w Wałczu. Wyniki

Kamil Urbański – Goga Kewliszwili – TKO w 2. rundzie
Tobiasz Zarzeczny – Kamil Zychniewicz – TKO w 1. rundzie
Mateusz Tryc – Omar Garcia – jednogłośnie na punkty
Kamil Bednarek – Iago Kiziria – niejednogłośnie na punkty
Krzysztof Głowacki – Francisco Rivas Ruiz – TKO w 4. rundzie

Żołnierze z długą bronią i koncert amerykańskiej gwiazdy. Różański powalczy o tytuł w Kolumbii!