Jarosław Skrzyszowski: Pia Skrzyszowska jest już zdrowa. Anna Kiełbasińska może biegać poniżej 50 sekund!

"Aniołek Matusińskiego": dziewczyny zdobywały medal IO, ja byłam na wózku inwalidzkim [WYWIAD]

Nie ma czasu do stracenia. Z takiego założenia wychodzi najlepsza polska płotkarka. Sezon startowy zbliża się wielkimi krokami, a jak wiadomo nie byłoby świetnych wyników bez dalekich zagranicznych zgrupowań. Skrzyszowska nie próżnowała. Formę szlifowała w RPA, gdzie powoli zaczyna się czuć jak u siebie.

– Tegoroczna jesień w RPA, czyli nasz kwiecień, była bardziej deszczowa niż zazwyczaj. Pomimo tego warunki do treningu były wyśmienite. Potchefstroom traktujemy powoli jak drugi dom. Miejsce, gdzie przebywamy, jest prowadzone przez wspaniałe małżeństwo. Opiekują się nami. Dbają o zawodników jak o własną rodzinę. Szczególnie jest to widoczne, gdy ktoś się źle poczuje. Kilka osób miało krótkotrwałe kłopoty żołądkowe. Właścicielka zachowywała się wtedy rewelacyjnie. Dobierała właściwą dietę i dopingowała, by szybko wrócić do pełni zdrowia – mówił Skrzyszowski, trener i ojciec lekkoatletyki.

21-latka nie miała łatwego początku w 2022 roku. Zmagała się z urazem, który uniemożliwił swobodne przygotowania do hali. Postawiła na sprint – 60 metrów. Musiała się na chwilę pożegnać z ulubioną konkurencją.

– W RPA treningi były bardzo wymagające, ale jako trener wyznaję filozofię: "work smart not hard", czyli pracuj mądrze, nie ciężko. Staram się robić tak, by mądrości było więcej niż harówki. Ciężko pracować potrafią wszyscy. To wręcz najłatwiejszy komponent treningu, który często zastępuje jakość. Kluczowe jest, by zrozumieć, co jest istotą danej konkurencji i wykorzystać tę wiedzę w treningu. W perspektywie zbliżającego się sezonu, planujemy by najwyższa forma pojawiła się w lipcu. Mistrzostwa Polski, na początku czerwca, traktujemy jako bardzo istotne i prestiżowe zawody, jednak szczytu dyspozycji na nie nie szykujemy. Nie byłoby to rozsądne w kontekście pozostałych imprez – dodał rozmówca TVPSPORT.PL.

Dla wielu sportowców data przeprowadzenia mistrzostw Polski w Suwałkach (9-11 czerwca) jest zbyt wczesna. Na ten temat wypowiadał się już Sebastian Chmara, wiceprezes PZLA. Przekonywał, że nie było innej możliwości, a priorytetem pozostaną w tym roku międzynarodowe imprezy.

– W większości europejskich krajów mistrzostwa są organizowane w późniejszych terminach. Termin naszego czempionatu w Suwałkach koliduje na przykład z Diamentową Ligą w Rzymie, gdzie pojawia się jedna z nielicznych okazji, by rywalizować z najlepszymi lekkoatletami świata i zdobywać cenne punkty do rankingu. Te mityngi są o wiele wyżej punktowane niż jakiekolwiek inne zawody. Zdobywanie punktów nie jest bez znaczenia w kontekście kwalifikacji na mistrzostwa świata czy Europy. Szkoda, że nie udało się dopasować innego terminu – usłyszeliśmy od Skrzyszowskiego. "Aniołek" walczy z czasem i kontuzją. Nadal jest dyskomfort i ból

Koniec komplikacji

Po burzy zawsze wychodzi słońce. Zostawiając już kwestie organizacji MP, można się skupić na przygotowaniach utalentowanej lekkoatletyki, która kolejny rok z rzędu może namieszać w światowej czołówce.

– Pia czuje się doskonale. Wracamy do biegania na płotkach. Nadrabiamy zaległości z techniki. Wygląda to bardzo dobrze. Sprintersko i szybkościowo również. Z płotkami jest jak z jazdą na rowerze. Nauczysz się raz, zapamiętasz na zawsze. Trzeba szlifować poszczególne elementy. Reszta zostaje we krwi. Nastawiamy się na rywalizację ze światową czołówką. Zawsze tak było. Nawet na etapie, gdy Pia dochodziła do światowego topu. Cel jest taki, by walczyć z najlepszymi. Córka tęskniła za płotkami. Już przed sezonem halowym wyglądało to bardzo dobrze. Szkoda, że wkradła się kontuzja, bo mogła w Serbii rywalizować o medale. Wróciła już na wysoki poziom po urazie – przekazał trener.

Minima PZLA na sierpniowe mistrzostwa Europy w Monachium uzyskali już:

200: Anna Kiełbasińska, Pia Skrzyszowska
400: Kajetan Duszyński, Dariusz Kowaluk & Anna Kiełbasińska, Natalia Kaczmarek, Justyna Święty-Ersetic
800: Patryk Dobek, Kacper Lewalski, Mateusz Borkowski
...

— Athletics News (@Nedops) April 5, 2022

Młodzieżowa mistrzyni Europy z Tallina pokazała, że gdy trafi na swój dzień jest w stanie poprawiać "życiówki". Nie byłoby ich jednak bez dbania o najdrobniejsze szczegóły. – Koncentrujemy się teraz na wytrzymałości rytmowej. Oczywistym jest, że im dalszy płotek, tym łatwiej o popełnienie błędu. Trudniej utrzymać ten sam rytm i technikę na ostatnich dwóch, trzech płotkach. Pia biega już bardzo szybko odcinki pomiędzy płotkami. Teraz pracujemy nad tym, by była wstanie utrzymać tę prędkość na całym dystansie. Są drobne rezerwy na ostatnich metrach, ale ich poprawienie nie powinno być kłopotem. Pia była nieusatysfakcjonowana HMŚ w Belgradzie. Nastawialiśmy się na finał. Nie wyszło – mówił trener i kontynuował:

– Myślę, że mogło to być efektem dość intensywnego sezonu halowego poprzedzającego HMŚ, w który Pia weszła z kontuzją i musiała nadganiać stracony czas. Teraz trening przebiega bez zakłóceń i jestem przekonany, że w lecie powinna biegać nie wolniej niż 12,50 sek. na 100 m ppł. Dałoby to już przyzwoitą "życiówkę", która pozwala myśleć o walce o podium na każdej światowej imprezie. Pia pobiegnie też raz lub dwa razy 100 m płaskie. Ona jest bardziej predystynowana do 100 niż 60 metrów, dlatego też, nie będzie dla mnie niespodzianką, jeżeli na tym dłuższym dystansie pobiegnie na poziomie 11,00-11,10. Sprint jednak nie jest naszym priorytetem w tym sezonie i nie będziemy się na nim koncentrować. Afery w związku nikomu nie służą. Głos z PZLA studzi emocje

Tego "Aniołka: stać na rekord Polski
W grupie zawodniczek w RPA znalazła się również Anna Kiełbasińska. Nie było jej dane wystartować w HMŚ w Belgradzie, bo po raz kolejny dopadła ją kontuzja, ale wszystkie siły kładzie na przygotowanie do lata. Oprócz biegania na 400 metrów, nie zabraknie u niej rywalizacji na krótszych dystansach.

– Ania rozpocznie sezon od startu na 100 i 300 metrów w Poznaniu. W pierwszej części sezonu, oprócz 400 m, pobiegnie zapewne jeszcze raz na 100 m i również na 200 m. Krótki sprint Ania ma we krwi. Szybkość to jej dominująca cecha. Doskonale wie o tym trener Laurent Meuwly i tak planuje jej trening, by szybkość była wciąż rozwijana. Widać to często na wspólnych treningach z Pią i Ajlą Del Ponte, gdzie rywalizacja między nimi jest o każdą setną część sekundy.

W Afryce biało-czerwonym towarzyszyły m.in. świetnie dysponowane w ostatnich miesiącach Holenderki. – Dzięki szybkiemu bieganiu na 100 metrów, będzie jeszcze lepsza na 400. Obecność Holenderek, które przebywały z nami w RPA, wpływała bardzo mobilizująco na treningi. Prezentują nie tylko wysoki poziom sportowy, ale są także bardzo ciekawymi, zróżnicowanymi osobowościami. Wszyscy się motywują, a zarazem dobrze bawią. Rywalkami są na zawodach a nie na treningu. Ania trenuje w bardzo międzynarodowym zespole, gdzie przeważają Holenderki, ale są też zawodniczki z Hiszpanii, Finlandii i Szwajcarii. Jest bardzo wysokie poczucie sportowej solidarności. Gdy, ktoś ma trudny bieg do realizacji, jest mocny doping. Na ostatnich metrach jest głośno – przekonywał rozmówca.

�� World lead
���� Outright Dutch record
�� Fastest time by a European since 2007

Femke Bol ran 50.30 to win the Dutch indoor 400m title. ⚡️

�� @Atletiekuniepic.twitter.com/8oQUw8pncU

— European Athletics (@EuroAthletics) February 28, 2022

Jedne z największych rywalek Polek w biegu sztafet 4x400 metrów nie krępowały się podczas obozu. Podpatrywały przygotowania naszych zawodniczek i dopytywały o szczegóły. Przewodziła im fenomenalna Femke Bol.

– Cieszę się ze współpracy z Meuwly, bo chociaż mamy bardzo podobną filozofię treningu, to jednak w niektórych szczegółach się różnimy, a to zawsze jest asumpt do zastanowienia się i poszukiwania najlepszych rozwiązań. Myślę, że dzieje się też tak w drugą stronę. Szczególnie, gdy chodzi o trening płotkarski. Bol, z którą Pia się przyjaźni, bardzo chętnie obserwuje nasze treningi techniki płotkarskiej. Femke jest aktualną rekordzistką Europy na 400 m ppł. i na zgrupowaniu w RPA, prezentowała się bardzo dobrze na treningach szybkościowo, a należy dodać, że nie jest typem czystej sprinterki. Wytrzymałościowo zawsze była doskonała i tej cechy na pewno również jej nie zabraknie. Na 400 metrów będzie biegać poniżej 50 sekund. Natomiast, na swoim koronnym dystansie jednego okrążenia przez płotki może sprawić przykrą niespodziankę Amerykankom, które były lepsze od niej na igrzyskach – podsumował Skrzyszowski.

Na koniec zapytaliśmy trenera, która Polak jest najbliżej złamania magicznej bariery 50 sekund. Oto odpowiedź: – Ania doprowadzi swój rekord życiowy do poziomu, który zaczyna się od liczby 49! W grę wchodzą kwestie zdrowotne i szczęście, ale na treningach wyglądało to bardzo obiecująco. Mistrz nie zostawił suchej nitki na związku. Mamy odpowiedź