{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Ligue 1. Arkadiusz Milik w ogniu krytyki po meczu z Lyonem. "Wydawał się spóźniony"

Olympique Marsylia przegrał z imiennikiem z Lyonu 0:3 w meczu 35. kolejki Ligue 1. 86 minut w barwach drużyny z południa Francji zagrał Arkadiusz Milik. Reprezentant Polski zmarnował kilka okazji, co nie umknęło uwadze dziennikarzom "L'Equipe".
Mbappe jednak nie dla Realu? "PSG oferuje szalone pieniądze"
28-letni napastnik oddał cztery strzały, jednak żaden z nich nie znalazł drogi do bramki Lyonu. Polak najbardziej aktywny był w pierwszej połowie. To jednak nie wystarczyło, by oceny występu Milika były pozytywne. "L'Equipe" przyznało mu notę 3, najniższą – obok Seada Kolasinaca i Cengiza Undera – w drużynie OM.
Największe sportowe medium we Francji poświęciło Milikowi osobny tekst w poniedziałkowym wydaniu. Dziennikarze liczą już okres bez gola polskiego napastnika. Ostatni raz trafił on 20 marca w ligowym meczu przeciwko Nicei (2:1).
"Trzy nieudane pojedynki, niedokończone dośrodkowania i poczucie, że przez cały wieczór Polakowi brakowało celności w komunikacji, operowaniu piłką i wykończeniu. Jednak w sytuacjach, które uwielbia Milik, wydawał się spóźniony, jakby pozbawiony wrażeń" – czytamy w tekście. "Jego druga połowa była jakby… bezproblemowa. Numer 9 zasnął. Milik był jak Mauro Icardi (chodzi o słabą formę Argentyńczyka – przyp. red.). Jego brak mobilności zaważył na pomysłach i działaniach marsylskiej ofensywy" – dodano.
Dziennikarze "L’Equipe" podkreślają, że w obliczu takiej dyspozycji występ Polaka przeciwko Feyenoordowi w rewanżowym meczu Ligi Konferencji Europy stoi pod znakiem zapytania. "Gdyby Milik wyszedł w jedenastce w Rotterdamie, jaki byłby scenariusz tego pierwszego półfinału? Tysiące zwolenników OM zadawało sobie to pytanie po nieudanych sytuacjach Bamby Dieng. Dziś rano, dzień po bardzo ciężkim niepowodzeniu, są prawdopodobnie równie liczni, którzy zastanawiają się, jaki byłby obraz meczu, gdyby Senegalczyk zagrał od początku?" – pisze "L’Equipe", które decyzję o pozostawieniu Polaka na ławce w Rotterdamie nazwało "najdziwniejszą decyzją".
Do tej pory Milik strzelił 7 goli w 22 meczach Ligue 1 (średnio bramka co 190 minut). Lepiej idzie mu w pucharze krajowym i europejskim – tam trafiał dziewięciokrotnie w ośmiu spotkaniach.