{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Fortuna Pucharu Polski. Oświadczenie kibiców Lecha. "Pokazaliśmy ogromną solidarność kibicowską, która spotkała się z uznaniem"

Kibice Lecha Poznań odnieśli się do poniedziałkowych wydarzeń, które miały miejsce pod PGE Narodowym w Warszawie. "Prezydent Warszawy chyba chciał się pokazać w mediach, niekoniecznie z dobrej strony. Absurdalne decyzje, armie policjantów pod stadionem oraz prowizoryczne zabezpieczenia – godne prowokacji sprzed kilku lat" – czytamy w specjalnym oświadczeniu.
Czytaj też:

Fortuna Puchar Polski. Rzecznik KSP: 20 zatrzymanych po finale, rannych dwóch policjantów i koń
Kilkanaście tysięcy sympatyków Kolejorza zdecydowało się zostać pod PGE Narodowym. Fani w ten sposób wyrazili swój sprzeciw wobec decyzji prezydenta Warszawy, który nie zgodził się na użycie banerów i flag. Rafał Trzaskowski obwinia Państwową Straż Pożarną, która... kieruje do PZPN. Wydaje się, że zawiniło przynajmniej kilka osób/instytucji. Najbardziej ucierpiały jednak same drużyny i neutralni fani, którzy chcieli cieszyć się świętem futbolu.
Do poniedziałkowych zdarzeń odniosła się grupa kibicowska Lech Poznań Ultras.
"Czwarta majówka na Narodowym...
w tym roku widzieliśmy, że będzie walka nie tylko na boisku, ale także pod bramą. Prezydent Warszawy chyba chciał się pokazać w mediach, niekoniecznie z dobrej strony. Absurdalne decyzje, armie policjantów pod stadionem oraz prowizoryczne zabezpieczenia – godne prowokacji sprzed kilku lat.
Mimo znanych oświadczeń nie mogliśmy się poddać i zostawić w Poznaniu naszych barw oraz opraw, które szykowaliśmy kilka tygodni, na które zrzucało się wielu z Was.
...
Walczyliśmy nie tylko o nasze barwy. Walczyliśmy o ruch Ultras w Polsce. Nie wchodząc, pokazaliśmy ogromną solidarność kibicowską, która spotkała się z uznaniem wielu grup kibicowskich w Polsce, także tych, z którymi na co dzień nie sympatyzujemy" – czytamy w specjalnym oświadczeniu.