| Piłka ręczna / ORLEN Superliga
Martin Galia spędził w Polsce sześć sezonów. Koniec kariery? A skąd! Mimo 43 lat i wyleczonej dopiero poważnej kontuzji kolana nie zamierza się jeszcze żegnać z boiskiem. Opowiedział m.in. jak został najlepszym bramkarzem Bundesligi, o szkoleniu Andreasa Wolffa oraz Jakuba Skrzyniarza i... ucieczce z Niemiec.
Damian Pechman, TVP Sport: Czy jeszcze pamiętasz, że byłeś kiedyś najlepszym bramkarzem w Bundeslidze?
Martin Galia: Pewnie, że pamiętam, minęło przecież dopiero 16 lat! Miałem najwięcej interwencji i magazyn "Handball World" wybrał mnie najlepszym bramkarzem.
– Z całym szacunkiem dla FA Goeppingen i Lemgo, nie chciały cię nigdy lepsze kluby?
– Gdy grałem w Goeppingen, to dostałem ofertę z THW Kiel. Byłem jednak bardzo młody, a oni proponowali mi rolę 2-3 bramkarza. Nie chciałem się na to zgodzić, bo chciałem grać.
– Zamiast ciebie poszedł tam Thierry Omeyer.
– Tak, to prawda. Zgłosiło się do mnie Montpellier, z którego on odszedł, ale ja podpisałem kontrakt z Lemgo i zostałem w Niemczech. Tam złapałem kontuzję prawego kolana i już wiedziałem, że nie będę mógł zagrać na wysokim poziomie w lepszych klubach.
– Wracając do Goeppingen. Wiesz, kim był Jerzy Klempel?
– Oczywiście! Mówiło się w klubie sporo o nim. Zresztą w całych Niemczech dba się o legendy, o zawodników, którzy dużo zrobili dla klubu. Jeśli zapytasz w Goeppingen kogoś, kto się interesuje piłką ręczną, to na 100 procent będzie wiedział, kto to był Jerzy Klempel.
– W 2016 roku trafiłeś do Polski. Wydawało się, że pograsz 2-3 lata...
– ...a zostałem na sześć. Gdy przychodziłem tutaj, to liga nie była taka zawodowa. Z roku na rok jest jednak coraz lepsza. Szkoda, że nadal tylko dwa zespoły walczą o mistrzostwo, Kielce i Płock. Fajnie gdyby ktoś do nich dołączył.
– Nie jesteś w szoku, że zawodnicy grający w Bundeslidze czy PSG wybierają teraz grę w Polsce?
– Nie, bo sport to też pieniądze. Kielce i Płock się fajnie rozwijają, ale teraz w każdej lidze europejskiej masz silne zespoły. To już nie tylko Niemcy czy Hiszpania. Zawodnicy mają teraz większy wybór niż kiedyś. Chociaż wiadomo, że wybierają te drużyny, które grają w Lidze Mistrzów. Superliga jest dla nich tylko przygotowaniem do pucharów. To ciągle inny poziom niż Bundesliga.
Następne
– Nie każdy jednak wytrzymuje takie tempo i taką presję jak w Niemczech.
– Ja też z tego powodu odszedłem z Bundesligi po dziewięciu latach. Byłem zmęczony, miałem coraz więcej kontuzji... Powiedziałem sobie, że tak dalej się nie da. Poszedłem do Szwajcarii, grałem tam trzy lata, było bardzo fajnie. Może poziom nie był tak wysoki, ale zdrowie jest ważniejsze. Gdybym został w Niemczech, to pewnie już dawno zakończyłbym karierę.
– Trenujesz teraz o wiele mniej?
– Wiesz... W moim wieku dwa treningi dziennie nie są dobrym pomysłem. Jeden trening mi wystarczy. Chciałbym jeszcze wrócić na boisko. Miałem ciężką kontuzję kolana, ale rehabilitowałem się tak, żeby jeszcze zagrać w bramce. Czy kolano mi na to pozwoli? Zobaczymy, ale mam nadzieję, że tak.
– W którym klubie?
– Na pewno nie w Zabrzu, wracam do Czech, do Banika Karwina. Czułem się tutaj bardzo dobrze. Oprócz tego, że grałem w bramce, to odpowiadałem tutaj za bramkarzy. Swoją robotę zawsze wykonywałem na 100 proc. Ja jestem zadowolony, ale czy klub też? Trzeba zapytać prezesa.
– Nie było szans, żebyś został w Górniku?
– Klub ma szefa, który decyduje o kontraktach zawodników. Zawsze może podjąć decyzję, że ten bramkarz jest już stary, że trzeba poszukać innego... Nie czuję żalu, spędziłem tutaj fajny czas.
– Czym jeszcze będziesz się zajmował w kolejnym sezonie?
– Jestem trenerem bramkarzy w kadrze Czech. Dzwonią też do mnie akademie piłki ręcznej, które chcą, abym u nich pracował. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
– Szkolić bramkarzy potrafisz. Wszyscy wypominają ci Skrzyniarza, a przecież pracowałeś z kilkoma innymi.
– No właśnie. W Grosswallstadt miałem przez trzy sezony Andiego Wolffa, był drugim bramkarzem, dużo razem pracowaliśmy. W Zabrzu był wcześniej Mati Kornecki. Chyba widać, że nie boję się pracy z młodymi bramkarzami. Chciałbym nadal z dobrych bramkarzy robić jeszcze lepszych. A gdzie? Zobaczymy.
– Twojego odejścia żałuje Marcin Lijewski. Ale podobnie jak ty przypomina: o kontraktach decyduje prezes.
– I ma rację. Znałem Marcina już wcześniej. Graliśmy przeciwko sobie w kadrze, graliśmy także w Bundeslidze. Jestem zadowolony, że Marcin mi zaufał, że powiedział: w Górniku o bramkarzach decyduje Galia. Cieszę się, że mogłem podejmować decyzje. Marcin widział efekty mojej pracy i chyba się nie zawiódł.
– Dla młodych zawodników Marcin Lijewski jest chyba dobrym magnesem.
– Jeśli chcesz się rozwijać, to musisz trafić na dobrego trenera. Na pewno w Zabrzu, u Marcina, można się dużo nauczyć. A po 3-4 latach takiej nauki można odejść do innego, lepszego klubu. Taki zawodnik będzie już potrafił grać w europejską piłkę ręczną. To chyba droga dla Zabrza – szukać młodych zawodników, rozwijać, a potem sprzedawać do innych klubów.
– Myślisz, że Marcin też trafi do innego, lepszego klubu?
– Myślę, że najlepiej mówią za niego wyniki, które do tej pory zrobił. Może być nawet trenerem kadry. Wiem, że teraz macie trenera, ale w przyszłości? Na pewno Marcin ciężko pracuje, chociaż trochę inaczej niż inni trenerzy. To bardzo dobry, młody trener.
Następne
– Czy można go porównać z Filipem Jichą, legendą reprezentacji Czech, który pracuje teraz w THW Kiel?
– Oj nie, to zupełnie inny trener. Filip przykłada bardzo dużą rolę do taktyki, poza tym w Kilonii pracuje z gotowymi zawodnikami. Nie ma tam młodych, którzy się dopiero uczą piłki ręcznej. W Zabrzu wygląda to inaczej. Marcin ma dużo młodych i z nich stara się dopiero zrobić dobrych zawodników.
– Myślisz, że kiedyś przejmie kadrę Czech?
– Nawet jeśli dostanie kiedyś ofertę, to nie wiem, czy się zgodzi. Ma na razie dużo roboty w Niemczech. Wiem, że śledzi dokładnie Bundesligę, a nie ogląda meczów w Czechach. Ale kto wie, może w przyszłości pojawi się taki temat. Na razie pracuje u nas Xavier Sabate.
– Filip lubi spędzać czas na polu golfowym i żeglować, a ty?
– Narty! Niestety w tym roku tylko jako kibic, ale żona i córka jeździły.
Następne
19 - 25
Zepter KPR Legionowo
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (960 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.