| Piłka nożna / Betclic 2 Liga
GKS Bełchatów w w lutym wycofał się z rozgrywek eWinner 2. ligi. Z kolei utytułowany klub oficjalnie pod koniec kwietnia zniknął z piłkarskiej mapy Polski. Jacek Krzynówek, który w przeszłości był dwukrotnie związany z GKS-em, w rozmowie z TVPSPORT.PL zabrał głos po upadku swojego byłego klubu.
Od 1 lipca 2015 do 31 maja 2016 roku Krzynówek pełnił funkcję dyrektora sportowego w klubie z Bełchatowa. Wcześniej w latach 1997-99 słynny skrzydłowy występował w GKS-ie jako piłkarz. To właśnie w tej drużynie się wypromował i wypłynął na szerokie wody. Po dwóch latach gry w bełchatowskim zespole zapracował na transfer do Niemiec.
– Trochę lat minęło odkąd przestałem mieć jakikolwiek związek z piłką nożną. GKS upadł i to są fatalne wieści. Na tę chwilę takie są niestety realia łódzkiego futbolu. Na szczeblu centralnym są dwa kluby – ŁKS i Widzew. Piłki nożnej w Bełchatowie na profesjonalnym poziomie już nie ma. Z kolei mój inny były klub, RKS Radomsko gra w IV lidze. Niedobrze się dzieje i na tę chwilę nie widać za bardzo szans na poprawę tej sytuacji... – powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL zmartwiony Krzynówek.
Bełchatowianie zmagali się z poważnymi problemami finansowymi od dawna, dlatego GKS upadł. Decyzją zarządu drużyna nie przystąpiła do rundy wiosennej rozgrywek eWinner 2. ligi. Przez niegospodarność, z mapy piłkarskiej Polski zniknął kolejny ważny i utytułowany klub. 96-krotny reprezentant biało-czerwonych ma nadzieję, że w niedalekiej przyszłości futbol w Bełchatowie wróci na należne mu miejsce.
– Oczywiście boli mnie taki obraz GKS-u, bo klub z tradycjami powinien mieć miejsce przynajmniej na zapleczu Ekstraklasy. Z drugiej strony może dobrze się stało, ponieważ powstanie za jakiś czas nowy podmiot, który będzie po prostu zdrowszy i lepiej zarządzany. Liczę, że klub stanie na nogi przede wszystkim od strony organizacyjnej. Chętnie będę oglądał GKS w akcji. Przekonamy się, co przyniesie przyszłość – zaznaczył m.in. były piłkarz Bayeru Leverkusen czy VfL Wolfsburg.
Krzynówek opowiedział również w jakich okolicznościach został dyrektorem sportowym w GKS-ie Bełchatów. Była gwiazda reprezentacji Polski zdradziła także w jakich relacjach przyszło jej się rozstać z klubem ze Sportowej 3.
– Do Bełchatowa w roli dyrektora trafiłem tylko ze względu na stare czasy. Darzę ten klub dużym sentymentem i dlatego zgodziłem się podjąć pracę w charakterze działacza. Nie chciałem pełnić tej funkcji, żeby móc tytułować się mianem dyrektora. Nie potrzebuję tego do szczęścia. Ani tego, żeby dorabiać się pracując jako działacz. Z tego klubu wyjechałem na zachód, debiutowałem w reprezentacji i czuję się z nim zżyty. Chciałem mu pomóc, bo czułem wdzięczność. Na tym stadionie oficjalnie zakończyłem przygodę z piłką i to wszystko sprawiło, że podjąłem się tego wyzwania – wspominał Krzynówek i dodał: – Szkoda, że nie udało się nam utrzymać na zapleczu Ekstraklasy. Już wtedy klub miał duże zaległości finansowe z poprzednich lat. Po jednym sezonie mojej pracy, zmienił się zarząd i tym samym moja rola się skończyła – zakończył wybitny reprezentant Polski.
Klub nie był w stanie spłacić zadłużenia, które narastało od blisko dekady. W związku z tym nie przystąpił do rundy wiosennej rozgrywek piłkarskiej 2. ligi. By przejść przez proces licencyjny, musiałby bowiem uregulować część zobowiązań, a także udowodnić, że posiada fundusze pozwalające na pokrycie kosztów wynikających z bieżącego funkcjonowania. Było to niemożliwe do zrealizowania.