Jak współpracuje się z Kamilem Stochem? Czy wybór zawodników do kadr narodowych był trudny? Dlaczego Stefan Hula i Klemens Murańka będą przygotowywać się w ośrodkach? Między innymi na te pytania w rozmowie z Anną Kozińską odpowiedział Thomas Thurnbichler, trener reprezentacji Polski w skokach narciarskich.
Doleżal w kadrze mistrzów świata. Podpisał umowę
Thomas Thurnbichler o pierwszym zgrupowaniu...
To było bardzo dobre zgrupowanie. Widać wiele motywacji w całej grupie. Wyjaśniałem zawodnikom jak wygląda nasz system, spotykaliśmy się, rozmawialiśmy.
Thomas Thurnbichler o Kamilu Stochu...
Oczywiście jest jednym z liderów. Chcieliśmy go początkowo nieco oszczędzać, ale dziś rano już trenował z grupą. Mieliśmy kontakt od początku. Rozmawialiśmy, co planujemy. Był zadowolony. Mogę powiedzieć, że mamy dobre relacje. Kamil dobrze ćwiczył, myślę, że wszystko jest w porządku.
Thomas Thurnbichler o wybrańcach w kadrze A...
Dlaczego oni? Bo mają obecnie największy potencjał. Byli też najlepsi w ostatnich latach. Na razie jest ich pięciu, ale pamiętajmy to tylko baza, bo zimą grupa zostanie rozszerzona do sześciu. To motywacja dla pozostałych. Zakładamy, że zimę rozpoczniemy z siedmioma zawodnikami, myślę o kwocie startowej.
Jeszcze przed wyjazdem do Wiednia rozmawiałem z trenerami oraz Adamem. Potrzebowaliśmy może dwóch tygodni, aby określić, kto trafi, do której grupy. Ważne było dla nas, aby nie wyciekło to do mediów, abyśmy najpierw powiedzieli zawodnikom.
Thomas Thurnbichler o Stefanie Huli i Klemensie Murańce, którzy trafili do grup regionalnych...
Po pierwsze, wyjaśniłem im jak to będzie wyglądać, że wciąż będą częścią zespołu. Wprowadzamy ośrodki, w których będziemy mieli po dwóch trenerów. To oni będą prowadzić codzienne treningi. Hula i Murańka mogą być zabierani na niektóre obozy, na to wspomniane szóste miejsce. Do tego mogą wywalczyć sobie prawo startu w zawodach. Myślę o Wiśle, myślę o Pucharze Kontynentalnym, gdzie będziemy walczyć o kwotę startową. Będą mogli liczyć na sprzęt.
To bardzo doświadczeni zawodnicy. Od dziesięciu lat byli w zespole. Chcieliśmy w ich przypadku coś zmienić, aby byli bardziej zależni od siebie. Nie chcieliśmy dać im od razu konsumować. Ale podkreślam, że każdy z nich może wywalczyć sobie miejsce w drugim zespole.
Thomas Thurnbichler o Macieju Kocie...
To prawdziwy profesjonalista. Być może lepiej dla niego być liderem w drugim zespole, w ten sposób się rozwijać. Tak, to plan na niego.
Thomas Thurnbichler o pierwszym wywiadzie...
Prawdopodobnie jestem pierwszym trenerem skoków, który zaczął od wywiadu w skate parku! Kocham takie miejsca. A deska? Wspaniały prezent, ale jest dla mnie za mała, dlatego wisi na ścianie. Niedawno byłem z zawodnikami i ćwiczyliśmy jazdę na rolkach, pozycję dojazdową. Muszę powiedzieć, że najlepiej radził sobie Paweł Wąsek.