{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Adam Małysz: Doleżal mówił, że nie pójdzie pracować z Horngacherem
Mateusz Leleń /
W pierwszych kontaktach z zawodnikami Thomas nawet przebił Stefana. Od razu konkretnie wiedział, co mogło nie funkcjonować, jak to naprawić. Bardzo mi się to podobało – twierdzi Adam Małysz w rozmowie z TVPSPORT.PL. Dyrektor w Polskim Związku Narciarskim odniósł się też między innymi do zatrudnienia Michala Doleżala w Niemczech oraz chwali warsztat Mathiasa Hafele.
Mateusz Leleń (TVPSPORT.PL): – Michal Doleżal został asystentem Stefana Horngachera w niemieckiej kadrze. Spodziewany ruch?
Adam Małysz (dyrektor-koordynator PZN): – Raczej nie. Odchodząc mówił nam, że nie pójdzie do Horngachera, po tych wszystkich protestach, po zachowaniu nie fair, po tym wszystkim złym.. A jednak... wyszło tak, że zrobił inaczej (śmiech).
– Na stole była jeszcze oferta Włoch.
– Słyszałem o tym i o jeszcze jakiejś opcji. Z tego co wiem dostał w Niemczech naprawdę dobre warunki. Do tego będzie miał mniejszą odpowiedzialność, mniejszy stres. Pewnie to też trochę przeważyło.
– Doleżal to typ asystenta? Czy widzisz go jeszcze jako głównego szkoleniowca czołowej kadry?
– Dlaczego nie? Każdy uczy się na błędach. Z Michalem przeżyliśmy lepszy i gorsze chwile. Nigdy nie twierdziłem, że był złym trenerem. Wręcz przeciwnie. Czasem brakowało mu twardej ręki, charyzmy, decyzyjności, ale ogólnie go cenię.
– Za to Thurnbichler charakterem przypomina Horngachera?
– To na pewno zdecydowana osoba, stanowcza. Do tego bardzo skłonna do współpracy, co jest fajne. Po pierwszych spotkaniach jestem bardzo zadowolony. W tych pierwszych kontaktach z zawodnikami Thomas nawet przebił Stefana. Od razu konkretnie wiedział, co mogło nie funkcjonować, jak to naprawić. Bardzo mi się to podobało.
– Nie będzie miał problemów, aby iść do FIS i wykłócać się o sprzęt, gdyby zaszła taka potrzeba? W poprzednim sezonie bywało z tym różnie w naszej kadrze.
– Myślę, że sobie poradzi. Ma też Marka Noelke (asystent w kadrze - red.), który był w kadrze Pointnera. Dziś jest spokojniejszy, ale wówczas był gościem, potrafiącym nieźle namieszać. Rzeczywiście ostatnio brakowało nam trochę takiej osoby – stanowczej, która nie da sobie w kaszę dmuchać.
Uważam jednak, że musimy współpracować z FIS. Nie możemy mówić tylko o tym co jest złe, a mówić też o tym, co jest dobre. Przy tym wszystkim znać jednak własną wartość.
– U nas za sprzęt odpowiadać będzie Mathias Hafele. Dobry fachowiec?
– Szczerze? Najlepszy na rynku! Bardzo dużo ekip chciało go pozyskać. Nawet FIS chciała zrobić z niego kontrolera. My też go chcieliśmy, jeszcze za Horngachera, ale wtedy się nie zgodził. Jest bardzo poukładany, wie jak pracować, gdzie są pewne braki. Umie uporządkować pracę. W ostatnich sezonach pracował z austriacką kadrą mężczyzn, a w ostatnim z kobiecą w tym kraju.
– Spodziewasz się dużych zmian w kwestiach sprzętowych w Pucharze Świata?
– Nie. Jeśli Jukkara zostaje, to trzeba oczyścić atmosferę. Porozmawiać. Zrobić duże spotkanie, na którym kadry powiedzą, co im nie pasowało, ale to samo uczyni Mika. Na pewno wojna między sztabem a kontrolą nie jest nam potrzebna. Ale to wszystko przede wszystkim musi być poukładane. Musi być katalog, w którym jasno będzie wskazane co wolno, a czego nie.
– Podział zawodników na kadry wywołał duże dyskusje?
– Nie. Thomas uzgodnił skład grup z Maćkiem Maciusiakiem i Danielem Kwiatkowskim. Potem przekazano propozycję i właściwie wszyscy to zaakceptowali.
– Jak Klemens Murańka i Stefan Hula przyjęli informacje o przyporządkowaniu do ośrodków?
– Podobno bardzo dobrze. Zostało im to dokładnie opisane. Mają status kadrowiczów, mają te same udogodnienia co zawodnicy z kadr A i B, ale trenują w ośrodkach. Wzorowaliśmy się trochę na Austrii, a tam z podobnego systemu wyszedł Manuel Fettner, który w wieku 36 lat zaliczył życiowy sezon i został wicemistrzem olimpijskim. Łatamy dziurę. Bo zdarzało się, że zawodnik który nie pojechał na zgrupowanie miał problem z kim zostanie, z kim będzie trenował. Klimek i Stefan nie są wykluczeni. Na pewno nie! Thomas mówi, że ich celem ma nie być Puchar Kontynentalny. Ich ambicją ma być Puchar Świata.
– Na koniec. Po planickiej burzy rozmawiałeś już z trzema najlepszymi skoczkami kadry?
– Rozmawiałem z Piotrkiem Żyła i ostatnio w Krakowie z Dawidem, choć to było raczej przelotne spotkanie. Kamila nie było. Nie rozmawiałem z nim.