| Czytelnia VIP

Atak Rosji na Ukrainę. Możliwa prowokacja Rosji w Bośni

Prezydent Rosji Władimir Putin (fot. Getty Images)
Prezydent Rosji Władimir Putin (fot. Getty Images)
Bartłomiej Najtkowski

Rosja może otworzyć nowy front w Bośni i Hercegowinie, wzywając prorosyjskich separatystów do radykalnych działań – donosi "Deutsche Welle". Pokój na Bałkanach to znowu nic pewnego, a sport w Bośni cierpiał już po destabilizacji państwa.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
UEFA podała, który zespół zastąpi Rosję w wielkim turnieju

Czytaj też

Rosyjskie drużyny narodowe i klubowe wykluczone z rozgrywek UEFA (fot. Getty Images)

UEFA podała, który zespół zastąpi Rosję w wielkim turnieju

Jest jasne, że Rosja otwarcie zerwała z Zachodem w kwestii Bośni – uważa cytowany przez AFP Florian Bieber, ekspert ds. Bałkanów z uniwersytetu w Grazu. Znawcy przekonują, że Bałkany, a w szczególności Bośnia, są narażone na destabilizację, bo Unia Europejska jest nieobecna na tym obszarze i nie kusi tych terenów w wystarczającym stopniu integracją. Brak zainteresowania tym regionem doprowadził do tego, że to miejsce zajęły trzy autokracje: Rosja, Chiny i Turcja.

Braterstwo Serbów i Rosjan


Główny przywódca Serbów bośniackich Milorad Dodik nie kryje się z tym, że Władimir Putin jest jego bliskim sojusznikiem i liczy na wsparcie Kremla. Moskwa oczywiście to wykorzystuje i angażuje się w planowanie separatystycznych kroków, bo poczuwa się do historycznego związku z Serbami bałkańskimi. Ciągle stara się pogłębiać i tak już bliskie, a wręcz braterskie związki.

Tym, co scementowało ten sojusz, jest słowiańskie i prawosławne dziedzictwo, a także pakty zawierane w czasie wojen światowych. Interwencja NATO na Bałkanach w latach 90. – najpierw w Bośni, a później w Serbii podczas wojny w Kosowie – została potępiona przez Kreml. To był ten krok, który znów ożywił relacje bośniackich Serbów z Rosją. Po zakończeniu wojny kraj został podzielony na federację chorwacko-muzułmańską i Republikę Serbską utożsamiającą się z Rosją. Ta bliskość sprawiła, że Bośnia nie dołączyła teraz do państw nakładających sankcje po inwazji na Ukrainę.

Referendum początkiem nieszczęścia

Wojna w Bośni wstrząsnęła światem w latach 1992-1995 i była największym konfliktem zbrojnym w Europie od II wojny światowej. Gdy powoli upadała Jugosławia, to w tzw. Socjalistycznej Republice Bośni i Hercegowiny zorganizowano w marcu 1992 roku referendum. Wynik: 99,7 procent głosów za niepodległością, czyli prawie jednomyślność, co spotkało się z aprobatą władz USA. Mniejszość serbska, a to 1/3 populacji, była jednak przeciwko. Co gorsza, wyrażała gniew w sposób radykalny. Jej przywódcy dążyli do eskalacji napięć. Twierdzili, że trzeba zniwelować zagrożenie ze strony radykalnego islamu, choć Sarajewo zaprzeczyło temu podczas zimowych igrzysk olimpijskich, bo żyli tam w zgodzie wyznawcy czterech religii.

Niestety kilkanaście tysięcy serbskich żołnierzy wysłano do Bośni, nie godząc się na jej niepodległość. Przy użyciu artylerii zabijano cywili, w tym dzieci. W Dzień Dziecka 1993 roku zbombardowane zostało boisko, na którym rozgrywano właśnie mecz pokazowy. To było nieludzkie, ale co innego przerażało świat. Oblężenie Sarajewa pochłonęło według różnych szacunków ok. 10 tysięcy istnień, w tym 1,5 tysięcy dzieci. Trwało aż trzy i pół roku. Brak światła, żywności, prądu, wody i ciągłe bombardowania...

UEFA podała, który zespół zastąpi Rosję w wielkim turnieju

Czytaj też

Rosyjskie drużyny narodowe i klubowe wykluczone z rozgrywek UEFA (fot. Getty Images)

UEFA podała, który zespół zastąpi Rosję w wielkim turnieju

Władimir Putin w towarzystwie szefa FIFA (fot. Getty Images)
Władimir Putin w towarzystwie szefa FIFA (fot. Getty Images)
Australia wspiera ukraińskich sportowców. "Musieli chwycić za broń"

Czytaj też

Australijczycy wspierają ukraińskich sportowców (fot. Getty Images)

Australia wspiera ukraińskich sportowców. "Musieli chwycić za broń"

Przełomowe igrzyska, pojednawczy głos Tito, a później trauma


Koszmar dziejący się w Bośni zaczął się zaraz po zimnej wojnie, a jeszcze w latach 80. możliwa wydawała się perspektywa przemian prowadzących docelowo do wprowadzenia modelu państwa stosunkowo umiarkowanego ideologicznie, nawet z łagodnym prozachodnim zwrotem. Jednym z przykładów tych starań miały być zimowe igrzyska olimpijskie.

Zimą 1984 Sarajewo gościło olimpijczyków i było to wydarzenie bez precedensu, bo nigdy nie zdarzyło się, by komuniści odpowiadali za organizację takich zawodów. Ten komunizm nie był jednak radykalny. Dyktator Josip Broz Tito dbał, by nie uniezależniać się zbytnio od Związku Radzieckiego. Nie odpowiadał mu radykalizm Stalina, a później odrzucał kolejne odmiany sowieckiego komunizmu. Wolał przyciągać do Jugosławii zachodnie inwestycje, miał nawet dobre relacje z prezydentem USA Harrym Trumanem.

Jugosławia pod rządami Tito miała być krajem wielonarodowym, bez podziałów i konfliktów na tle narodowościowym i religijnym. Bośniacy, Chorwaci, Serbowie, Słoweńcy, Macedończycy i Albańczycy świetnie się tam odnajdywali, ale... do czasu. A Tito szczycił się długo tym, że w jego kraju są dwa alfabety, trzy języki, cztery religie, pięć narodów, sześć republik.

Igrzyska olimpijskie miały być symbolem tego otwarcia na świat, pokazania, że kraj komunistyczny, mimo innej ideologii, nie musi zamykać się na Zachód, może być częścią świata i nie musi zdawać się na łaskę ZSRR. Igrzyska były znaczące również dlatego że udało się zachęcić do rywalizacji sportowców z USA i ZSRR, a przecież przed wcześniejszymi imprezami tej rangi państwa kapitalistyczne i komunistyczne bojkotowały się nawzajem.

Szkółka wybawieniem

Był sobie niejaki Predrag Pasic , przed laty kapitan FK Sarajewo, zdobywca tytułu mistrzowskiego z 1985 roku. Chciał stworzyć pozory normalności, namiastkę zwykłego życia w okolicznościach niezwykłych, czyli wtedy gdy była wojna na Bałkanach. Uznał na przekór, że to dobry czas, by otworzyć szkółkę piłkarską Bubamara, czyli po polsku Biedronka - od piłki w biało-czarne łaty.

W książce "Mecz to pretekst" jest opis, jak jego inicjatywa się rozwijała. Dookoła szerzyła się przemoc, trudno było wręcz ujść z życiem w tych realiach, gdy co i raz spadały bomby i granaty na budynki cywilne. Ale i tak, mimo tego całego zła, do hali przychodziło 200 chłopców. Chcieli chociaż na kilka godzin uwolnić się od traumy, która naznaczyła ich dzieciństwo, a de facto je odebrała. Futbol był więc swoistą odtrutką.

Strach był wtedy stałym uczuciem, a nienawiść pchała wielu do agresji. Pasic w szczerej i przejmującej wypowiedzi ujął, jak duża była skala animozji, jak nacjonalizmy dzieliły ludzi na lepszych i gorszych, wielu naznaczając piętnem wroga. On bał się Serbów zabijających Bośniaków, ale gdzie indziej - choćby w Mostarze, to Chorwaci byli ofiarami muzułmańskich ekstremistów.

Reprezentacja ofiarą trzech federacji

Nadzieją na przywrócenie poczucia solidarności oraz silnej identyfikacji było powstanie piłkarskiej reprezentacji Bośni i Hercegowiny, która pierwszy oficjalny mecz rozegrała w 1993 roku, jednak trwająca wojna pokrzyżowała te plany i sprawiła, że na dobre zaistniała w rozgrywkach międzypaństwowych dopiero w 1996.

W XXI wieku Bośnia i Hercegowina miały stopniowo okrzepnąć jako państwo, ale pewne problemy pozostały. Sport nie zawsze musi być gwarancją soft power. Nie był bowiem tą "miękką siłą", gdy w 2011 dały o sobie znów znać napięcia etniczne.

FIFA zawiesiła bośniacką federację argumentując, że jest jednak zasada: jedno państwo, jedna federacja. I do tej pory Bośniacy mieli... trzy federacje, by nie skłócać Boszniaków, Serbów i Chorwatów. Wkrótce problem został rozwiązany, ale kosztowało to wszystkich dużo nerwów.

Obecnie Bośnia i Hercegowina jest pełnoprawnym członkiem FIFA. Jakoś uporano się z tą niespotykaną chyba gdzie indziej strukturą zarządzania krajowym związkiem piłkarskim. Teraz jednak napięcia mogą znowu wzrosnąć, bo tego właśnie chce zdesperowany Putin.

Australia wspiera ukraińskich sportowców. "Musieli chwycić za broń"

Czytaj też

Australijczycy wspierają ukraińskich sportowców (fot. Getty Images)

Australia wspiera ukraińskich sportowców. "Musieli chwycić za broń"

Najnowsze
Puchacz zagra w Jagiellonii? Problemem zarobki i... Polak
Puchacz zagra w Jagiellonii? Problemem zarobki i... Polak
Robert Bońkowski
Robert Bońkowski
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Tymoteusz Puchacz trafi do Jagiellonii? (Fot. Getty Images)
Czas na Euro U17 mężczyzn. Sprawdź plan transmisji w TVP!
Od 19 maja do 1 czerwca rozgrywane będą mistrzostwa Europy U17 mężczyzn. Transmisje spotkań w TVP (fot. Getty Images)
Czas na Euro U17 mężczyzn. Sprawdź plan transmisji w TVP!
| Piłka nożna 
Niebywałe! Polacy jadą na światowe finały do Tokio! [WIDEO]
(fot. Red Bull/materiały prasowe)
Niebywałe! Polacy jadą na światowe finały do Tokio! [WIDEO]
| Inne 
Grosicki nie wytrzymał po decyzji sędziów. "To zabija ten sport"
Kamil Grosicki (fot. Getty)
Grosicki nie wytrzymał po decyzji sędziów. "To zabija ten sport"
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Wszystko jasne ws. Zalewskiego. Postanowione!
Nicola Zalewski ma zostać w Interze Mediolan (fot. Getty).
Wszystko jasne ws. Zalewskiego. Postanowione!
| Piłka nożna / Włochy 
Zapytaliśmy Leona o klub na kolejny rok. Rozbrajająca odpowiedź
Wilfredo Leon (fot. Getty)
Zapytaliśmy Leona o klub na kolejny rok. Rozbrajająca odpowiedź
fot. Facebook
Sara Kalisz
Jak zorganizować wyjazd na mecz na San Siro? [PORADNIK]
Jak zorganizować wyjazd na mecze na San Siro? [PORADNIK]
Jak zorganizować wyjazd na mecz na San Siro? [PORADNIK]
Sebastian Sanecki - zdjęcie
Sebastian Sanecki
Do góry