Serie A. Powrót Leonardo Spinazzoli. Co oznacza dla Nicoli Zalewskiego?

Mamy nowe prawa transmisyjne. Pokażemy walkę Glika o Serie A

Leonardo Spinazzola był wiodącą postacią reprezentacji Włoch na Euro 2020. W roli wahadłowego i świetnie bronił, i kreował sytuacje pod bramką rywali. Niestety, jego udział w turnieju zakończył się podczas meczu z Belgią, gdy ruszając do sprintu, zerwał ścięgno Achillesa. Defensor i tak uznany został za jednego z bohaterów, a cała reprezentacja w drodze powrotnej skandowała jego imię.

Italian national team chanting for Leonardo Spinazzola on the plane tonight after he broke his Achilles tendon tonight. Amazing video from @Vivo_Azzurro. 🇮🇹💙 #Italia #Spinazzola pic.twitter.com/HY8dnPD6w8

— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) July 2, 2021

Po żmudnej rehabilitacji i opuszczeniu 45 spotkań piłkarz Romy pojawił się na boiskach Serie A, w końcówce meczu z Fiorentiną zmieniając Ricka Karsdorpa. I został powitany brawami przez swoich kibiców.

Nieco mniejsze owacje, tym razem, otrzymał Nicola Zalewski, który zagrał pełne 90 minut na pozycji lewego wahadłowego. Tym razem o występie młodziutkiego Polaka niezbyt pochlebnie wypowiedziała się włoska prasa. "Dzieciak nie boi się pracy i robi wiele dobrego. W obronie mu jednak brakuje" – napisali dziennikarze "La Gazzetta dello Sport". W obronie zwykle nie brakowało wracającemu do gry Spinazzoli.

Włoch ma być powoli wprowadzany na coraz dłuższe fragmenty meczów, zaś docelowo od nowego sezonu ma wrócić do wyjściowego składu Romy. Miejsce na lewym wahadle zwolnić ma mu właśnie Zalewski, który chcąc grać w pierwszej jedenastce, będzie musiał poszukać sobie nowej pozycji bądź pogodzić się z rolą zmiennika. Dla Polaka powrót Spinazzoli może nieść też dobre skutki. Jak przyznaje jego otoczenie, pozycją, na której czuje się najlepiej jest ofensywny pomocnik – środkowy lub boczny. Kto wie, może to tam odnajdzie się 20-latek. Ciekawe, co na to Czesław Michniewicz, który największy problem ma z obsadą pozycji lewego obrońcy.