| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Jasurbek Yaxshiboyev rozstał się już z Sheriffem Tyraspol, do którego był wypożyczony z Legii Warszawa. Dalsza przyszłość Uzbeka stoi pod znakiem zapytania.
Karierę Jasurbeka Yaxshiboyeva można określić jednym słowem – przedziwna. Reprezentant Uzbekistanu zdobył mistrzostwo Białorusi, wyróżniał się w lidze, a potem trafił do Legii Warszawa. Potrafił zaciekawić na treningach, pokazywał, że ma potencjał, ale wszystko ginęło, gdy przestawało mu się chcieć. Do tego dochodziły kontuzje, a kłopotem okazał się też ramadan, przez który... 24-latek nie miał zbyt wielu sił na boisku.
Latem Legia zdecydowała się wypożyczyć Uzbeka do Sheriffa Tyraspol. Klub prowadził Jurij Wernydub, który dobrze znał Yaxshiboyeva. Ten zaczął grać, asystować, a szczyt nadszedł, gdy zdobył bramkę w spotkaniu Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Kiedy już można było unosić brwi z wrażenia, stare problemy znów odżyły. Ofensywnie usposobiony zawodnik rozegrał ostatni mecz 24 lutego.
Yaxshiboyev był wypożyczony do Sheriffa do końca sezonu. Zespół z Tyraspola nie zamierza zatrzymywać piłkarza na stałe. – Chciał opuścić drużynę, a my nie stawialiśmy oporu. Jego wkład w mistrzostwo kraju nie był zbyt wielki. Miał zamiar wrócić do Polski. Umowa wygasła i nie chcieliśmy zatrzymywać go na siłę. Finalnie podjęliśmy decyzję za niego, nie mieliśmy wyboru. Mimo wszystko to wciąż bardzo utalentowany zawodnik – stwierdził szkoleniowiec mistrzów Mołdawii. Drużynę w ostatnich tygodniach prowadzili jego asystenci, bo szkoleniowiec wrócił na Ukrainę w związku z rosyjskim atakiem.
Pewne jest jedno – Yaxshiboyev pożegnał się z Sheriffem i... rozpłynął się. Piłkarz nie wrócił do Polski. Zapewne 24-latek jest w Uzbekistanie, w którym czuje się najlepiej. Władze klubu z Tyraspola nie mają już z nim kontaktu. Legia ma za to kontakt z jego agentem, ale jest za wcześnie, by wyrokować, jaka będzie przyszłość zawodnika.
Legia musi rozważyć sytuację piłkarza, podjąć decyzje i stworzyć scenariusze na przyszłość piłkarza. Sam Yaxshiboyev jeszcze zimą deklarował, że ma przynajmniej kilka ofert i chce zmienić klub. – Do końca sezonu będę występował w Sheriffie. Moim celem jest granie dla najlepszych drużyn w Europie. Moi agenci informowali mnie o ofertach z kilku klubów. Zainteresowanie wykazują choćby drużyny z Portugalii, ale są też drużyny z innych krajów – twierdził sam zawodnik w listopadzie.
Jednym ze scenariuszy jest wcześniejsze pojawienie się Yaxshiboyeva w Warszawie. Nikt w Polsce nie jest w stanie stwierdzić, w jakiej formie znajduje się obecnie zawodnik, który od kilkunastu tygodni nie pojawił się na boisku w trakcie oficjalnego spotkania. Pewne jest, że Uzbek będzie długo wspominany przy Łazienkowskiej. Ale nie przez wspaniałe gole i piękne akcje, a przez liczbę nagromadzonych wokół niego dziwnych sytuacji.