12 maj 2022 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

PKO Ekstraklasa. Andrzej Iwan wieszczy spadek Wisły Kraków. "Piłkarze z sortowni"

Jan Kliment (L) w walce z Michałem Pazdanem (fot. PAP)

Jakub Ptak

Wisła Kraków jest o krok od pierwszego od 28 lat spadku z Ekstraklasy. Biała Gwiazda na dwie kolejki przed końcem sezonu znajduje się w strefie spadkowej. Andrzej Iwan, legenda klubu przy Reymonta, nie ma wątpliwości. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" podkreślił, że jesienią Wisła zagra w 1. lidze.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Wsparcie prosto z kadry? Runjaić kompletuje legijną ekipę

Legenda Lecha: żałuję, że derby nie odbędą się przy Bułgarskiej

Czytaj też

Zdaniem Mirosława Okońskiego, Joao Amaral jest zawodnikiem sezonu w PKO Ekstraklasie (fot. PAP)

Legenda Lecha: żałuję, że derby nie odbędą się przy Bułgarskiej

Drużyna prowadzona przez Jerzego Brzęczka traci trzy punkty do znajdującego się na ostatnim bezpiecznym miejscu Śląska Wrocław. Aby wyprzedzić klub z Dolnego Śląska, Wisła musi jednak uzyskać większą liczbę punktów, bowiem ma gorszy bilans bezpośrednich spotkań. Krakowianie zagrają jeszcze w tym sezonie przeciwko Radomiakowi i Warcie Poznań.

Terminarz nie jest najgorszy, zważywszy na fatalną formę drużyny z Radomia i pewne utrzymanie Zielonych. Iwan na łamach "Przeglądu Sportowego" zaznaczył jednak, że największym problemem Białej Gwiazdy jest obecnie słaba kadra. – Wisła musiałaby mieć piłkarzy prezentujących odpowiedni poziom. A takich nie posiada z powodu beznadziejnej polityki transferowej i sprowadzenia jakichś koszmarków, pseudopiłkarzy. Oglądanie się na kogoś nic nie pomoże, bo Wisła goni, a nie ucieka – powiedział Iwan.

Uczestnik dwóch mundiali jest rozczarowany transferami, które przeprowadzono za kadencji trenerskiej Adriana Guli. Skrytykowani zostali też były dyrektor sportowy Wisły Tomasz Pasieczny oraz szef działu skautingu Arkadiusz Głowacki.

– Lepszych piłkarzy od tych nabranych wtedy do klubu, to ja przed telewizorem, w "Telezakupach" bym złowił. Uparli się na kompletnie przebrany rynek czesko-słowacki. Nie wiem, co to za akcja była z tym kierunkiem… W każdym razie podejrzana. Owszem, kiedyś to był towar "prima sort", a dziś z sortowni – zaznaczył Iwan.

W ocenie byłego reprezentanta Polski najbliższe miesiące zdecydują o przyszłości Wisły jako klubu. – Wielkie firmy też spadają. Kwestia, jak sobie poradzą po nokaucie, bo wiadomo, że to jest potężny cios. (…) Uważam, że po spadku klub powinien być budowany od podstaw. Z pomocą akcjonariuszy, bo nadchodzące miesiące mogą stać się dla Wisły kwestią życia i śmierci. Przecież bywały kluby, które do dziś nie pozbierały się po spadku. Wisła kategorycznie musi zrobić porządek w kwestiach sportowych, bo miejsce, w którym teraz ugrzęzła, wynika właśnie z powodu jakichś niesłychanie głupich posunięć i decyzji – podkreślił.