Maksym Drabik znów pojedzie w Grand Prix. Nie startował w nim od trzech lat. W tym czasie przechodził przez piekło. – Będę mu kibicował – mówi legenda polskiego żużla, Marek Cieślak, który nie wyklucza niespodzianki.
Tak, to było piekło. Wielki talent z Wrocławia, chłopak, który miał pomóc Maciejowi Janowskiemu i Taiowi Woffindenowi sięgnąć po tytuł mistrzów Polski. Ale kiedy rok temu Betard Sparta Wrocław świętowała we Wrocławiu, jego nawet nie było na Stadionie Olimpijskim. Pojawiały się pogłoski, że przyjdzie, pokaże się, ale nie przyszedł. Z Wrocławia wyjechał do Lublina. I tam kontynuuje karierę.
To sprawa, która rozgrzała polski świat żużla. Syn byłego znakomitego żużlowca, Sławomira Drabika w 2019 roku przyjął niedozwoloną substancję. Sprawa ujrzała światło dzienne już w 2020, w październiku Drabika zawieszono, a w 2021 roku ostatecznie zapadł wyrok: rok zawieszenia. W praktyce oznaczało to kilkunastomiesięczny rozbrat z żużlem.
Drugi raz z rzędu - Maksym Drabik Rajderem rundy ��#PGEEkstraliga | @motorlublinpgee pic.twitter.com/IuNOBkG2W7
— PGE Ekstraliga (@EkstraligaTV) April 25, 2022
✅ ������������ ������������ ������ ������������ ���������������� ���� ��������-���� ����
— FIM (@FIM_live) April 29, 2022
Full release ⤵️https://t.co/sqDsJL8nXf#FIM | #FIMspeedway | @SpeedwayGP | #Drabik pic.twitter.com/Eh47i2qwcQ
Następne