Przejdź do pełnej wersji artykułu

PKO Ekstraklasa. Wisła spadła i... uciekała kibicom. Nocne sceny przy Reymonta

Piłkarze Wisły Kraków zostali "powitani" przez kibiców (fot. 400m/Twitter)
Piłkarze Wisły Kraków zostali "powitani" przez kibiców (fot. 400m/Twitter)

26 lat trwała kadencja Wisły Kraków w PKO Ekstraklasie. Po porażce 2:4 z Radomiakiem Biała Gwiazda straciła wszelkie szanse na utrzymanie. Na wracających do Krakowa piłkarzy czekała spora grupa kibiców. Kierowca klubowego autokaru... próbował ich zgubić, ale do spotkania ostatecznie doszło. I dla większości piłkarzy i pracowników nie było ono najmilsze.

Współwłaściciel Wisły z odezwą do kibiców. Przeprosiny i łzy

Czytaj też:

Michal Frydrych (fot. 400mm.pl)

Michal Frydrych po spadku. "Najtrudniejszy moment w karierze"

Wisła Kraków nie potrafiła wygrać z grającym już o nic Radomiakiem i pożegnała się z Ekstraklasą. To, w co większość kibiców nigdy nie wierzyła stało się brutalnym faktem. Piłkarze również zdawali się załamani takim obrotem spraw. Ale... spotkania pod stadionem przy Reymonta chcieli uniknąć, bojąc się ewentualnych konsekwencji tak zwanych "nocnych rozmów motywacyjnych". Nic więc dziwnego, że kierowca autokaru tak manewrował swoim pojazdem, że kibice musieli gonić z jednego miejsca na drugie. Nikt jednak nie odpuścił, a do spotkania doszło.


"Piłkarzyki pajacyki", "pajace" i inne bardziej niecenzuralne sformułowania padły na przystadionowym parkingu. W kierunku graczy poleciały także petardy. Szacunek okazano niemal wyłącznie legendzie klubu, Kazimierzowi Kmiecikowi, który pożegnany został oklaskami.


Na nie nie mogli liczyć ani zawodnicy, ani trener Jerzy Brzęczek, pod którego wodzą Wisła ma średnią 0,83 punktu na mecz. Szkoleniowiec porozmawiał z jednym z bardziej aktywnych sympatyków, po czym, podobnie jak i piłkarze, szybko oddalił się z miejsca zdarzenia.


Kibice Wisły na Twitterze wymieniali się spostrzeżeniami. "Za autokarem przebiegliśmy więcej niż Fazlagić w środku pola" i inne gorzko-śmieszne komentarze pojawiły się w sieci. Twitterowy pokój poświęcony sytuacji w Wiśle odwiedził także jeden z jej współwłaścicieli, lecz akurat ten, który pod kątem podejmowania decyzji ma najmniej do powiedzenia, Jarosław Królewski. I naraził się fanom swym monologiem, który był długi, niewiele wnosił i podkreślany był łzami przedsiębiorcy. Prezes Wisły, Dawid Błaszczykowski, nieformalnie zarządzający klubem jego brat, Jakub oraz Tomasz Jażdżyński wybrali milczenie. I dostało się im mniej.


Atmosfera wokół Wisły Kraków jest bardzo nieciekawa. Nieoficjalnie mówi się, że podczas ostatniego ekstraklasowego spotkania z Wartą Poznań kibice nie zgotują piłkarzom miłego pożegnania z najwyższym poziomem rozgrywkowym. O swoje bezpieczeństwo mają obawiać się także gracze Warty. Sobota przy Reymonta na pewno będzie bacznie obserwowana.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także