Choć władze Bayernu Monachium zarzekają się, że nie sprzedadzą Roberta Lewandowskiego, to planują już spotkanie z jego następcą. W najbliższych dniach Hasan Salihamidzić ma rozmawiać z przedstawicielami Sasy Kalajdzicia.
Napastnik VfB Stuttgart jest w tej chwili głównym kandydatem do wzmocnienia linii ataku Bayernu. Jego kontrakt wygasa w czerwcu 2023 roku – dokładnie wtedy, kiedy umowa Lewandowskiego.
Austriak mógłby więc zastąpić Polaka tuż po tym, jak ten rozstałby się z klubem na zasadzie wolnego transferu. Mógłby też trafić do Monachium już w tym oknie transferowym. Zwłaszcza, że kwota odstępnego nie byłaby wysoka.
W styczniu Kalajdzić, tak jak i Lewandowski, mógłby bowiem ustalić warunki kontraktu z nowym klubem, a latem przyszłego roku przejść do niego za darmo. Władzom Stuttgartu z pewnością zależałoby na tym, by na swoim gwiazdorze cokolwiek zarobić.
Zdaniem "Sport Bild" Austriak miałby kosztować około dwudziestu milionów euro. Jeśli więc Lewandowski odszedłby do Barcelony już teraz, jego sprzedaż pokryłaby koszt zakupu nowego napastnika. Według medialnych doniesień Polak mógłby odejść latem za czterdzieści milionów euro.