| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe
Miałem z tym problem honorowy organizatora. Uważałem to za żenujący spektakl i próbę odbębnienia terminu tylko po to, żebyśmy nie mieli zaległości. To było suche podejście ligi do rozgrywek – wspomina sezon 2021/2022 i konieczność wystawienia przyjmującego Urosa Kovacevica jako rozgrywającego Kryspin Baran, prezes Aluron CMC Warta Zawiercie. Sukces w postaci brązowego medalu klub odniósł mając siódmy budżet w PlusLidze.
Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Kiedy zakontraktowaliście Urosa Kovacevica, Facundo Conte i Dawida Konarskiego pomyślał pan, że to składa się na ekipę na medal?
Kryspin Baran: – Nadzieje były, natomiast każdy z nich miał prawo przyjechać bez formy, mieć słaby sezon, nie odnaleźć się. Wątpliwości szybko zaczęły się jednak rozwiewać. W przypadku Dawida miało to miejsce na etapie selekcji Vitala Heynena, kiedy rywalizował z Łukaszem Kaczmarkiem. Wiedziałem, że Konar is back. Dawid z Radomia to był przypadek, wrócił.
Co do Facundo, który miał słabą końcówkę sezonu w Sadzie Cruziero, wątpliwości rozwiały się podczas igrzysk. Jeśli chodzi Urosa, nastąpiło to na początku sezonu klubowego.
– I to wszystko udało się załatwić siódmym budżetem w PlusLidze?
– Nie targując się, to jak nie siódmym to szóstym. Na pewno nie należymy budżetowo do pierwszej piątki. To, że trzecie miejsce na koniec sezonu jest wyższe niż to, które klub zajmuje budżetowo, świadczy o większej efektywności działania. Z tego się cieszę.
– Po raz kolejny poradziliście sobie bez Virtu, które było waszym sponsorem przez lata. To chyba duży sukces, prawda?
– Kwestia sponsoringu nie była problemem, bo Virtu zostało zastąpione przez znacznie większego sponsora, hutę CMC. Staramy się dość szeroko uzyskiwać przychody również z dnia meczowego. Nasz budżet nie składa się z jednego dużego kontraktu ze spółką skarbu państwa, jak u wielu naszych konkurentów, ale z wkładu wielu małych i średnich firm.
– Czyli wybraliście trudniejszą drogę do medalu.
– Warto podkreślić, że to bardzo dobrze, jeśli duży podmiot skarbu państwa dba o lokalny sport. Nie ma w tym nic zdrożnego. Faktem jest jednak, że organizacyjnie jest to łatwiejsze dla działaczy.
Przed dwoma czy trzema laty Gino Sirci, właściciel Sir Safety Perugia, wymieniał, ilu ma partnerów w różnych segmentach. Przyznał, że co miesiąc wystawia ponad sto faktur. To był dla niego paradygmat sukcesu. Stabilność włoskich klubów opiera się zarówno na silnym, przodującym sponsorze, ale także na wsparciu mniejszych podmiotów. Nie kopiowałem tego, ale intuicyjnie czułem, że środowisko klubowe mogę zbudować wyłącznie jeśli znajdą się ci, którzy będą partycypować w obciążeniach finansowych, jak również ci, którzy wspierają barterowo. To buduje potencjał ludzki. Jest cała rzesza osób, która trzyma za nas kciuki.
– Kiedy straciliście w ciągu sezonu dwóch rozgrywających, wierzył pan w podium PlusLigi?
– Miałem z tym problem honorowy organizatora. Uważałem to za żenujący spektakl i próbę odbębnienia terminu tylko po to, żebyśmy nie mieli zaległości. To było suche podejście ligi do rozgrywek. Obawiałem się o zdrowie zawodników, jednocześnie wiedząc, że zamierzaliśmy być w pierwszej szóstce po rundzie zasadniczej. Nie chcieliśmy sobie pozwolić na walkowera, choć komfort pozycji mieliśmy i nie musieliśmy się obawiać, że ewentualna porażka wpłynie na resztę sezonu.
– Czym przekonaliście Urosa Kovacevica do gry na pozycji rozgrywającego?
– Trener wyłonił trzech kandydatów – Michała Żurka, Dawida Konarskiego, jak i Urosa, który finalnie został rozgrywającym. Wszyscy trenowali na tej pozycji. Każdy z nich dla dobra zespołu podjąłby się tego nietypowego zadania. Padło na przyjmującego z dość pragmatycznych względów. Wynikało to z kalkulacji – brak Michała lub Dawida na ich nominalnych pozycjach mógłby w drużynie rozregulować więcej niż brak Serba. Jego lewa ręka i pomysłowość stanowiły zagrożenie dla rywali.
– Jak bardzo chcieliście utrzymać trenera Kolakovicia na kolejny sezon?
– O to, co klub myśli na temat łączenia funkcji przez trenera, Igor Kolaković pytał już w listopadzie. Wówczas dostał propozycję nie tylko z Serbii, ale również z innej istotniej drużyny europejskiej. Otrzymał od nas odpowiedź, że jeśli dobrze to pogodzi, może łączyć funkcje. Co do naszej współpracy, uznaliśmy, że będzie bardziej zdrowo, jeśli wrócimy do rozmów po fazie zasadniczej. On wówczas podjął zobowiązania reprezentacyjne.
Zaczął wspominać, że to będzie duży kaliber obowiązków, a także obciążenie prywatne, że boi się, że nie da rady tego pogodzić. Przez ostatni sezon żył sam, a w przypadku łączenia funkcji miałoby być jeszcze gorzej. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że jeśli mam czekać na jego decyzję do wakacji, bo chce w boju
reprezentacyjnym przekonać się, jak się będzie z tym czuł i jak odniesie się do tego rodzina, lepiej będzie przedyskutować sprawę kontraktu wcześniej. Dalej wszystko potoczyło się płynnie. Nie było przeciągania liny.
– Zatrudnienie młodego polskiego trenera to ryzyko?
– Mówimy o naszym klubie?
– Tak.
– Media jeszcze nie komunikowały tego, jak będą u nas wyglądać kwestie trenerskie, więc nie wiem, czy poruszać ten wątek (śmiech).
– A ogólnie?
– Przez lata dziwiłem się rozdzielaniu trenerów na polskich i zagranicznych. Przy zatrudnianiu rozmawia się o merytoryce prowadzenia zespołu, a nie o paszporcie. Albo trener jest dobry dla klubu, w miejscu, w którym jest, albo nie pasuje do zadania.
Teraz młodzi polscy trenerzy obejmują coraz więcej klubów i kadr. Wydaje mi się, że to pokolenie mogło mieć dostęp do większej wiedzy, ma szersze horyzonty. Skoro taki moment przyszedł, to dlatego, że trenerzy są dobrzy i dzięki temu są doceniani. Nie szukałbym spisku klubów, czy federacji, które umówiły się, że przez lata nie będą zatrudniać Polaków, a teraz to zmienią.
– Wyobraża sobie pan kolejny sezon z szesnastoma zespołami?
– Ja tego nie widzę.
– Dlaczego?
– Mówimy o tym, że terminarz w przyszłym sezonie będzie krótszy o dwa lub trzy tygodnie. W tym samym czasie mają być rozegrane cztery mecze więcej. Wszystkim spodobała się nowa forma Pucharu Polski, gdzie pierwszoligowcy mogą przeżyć przygodę grania z zawodnikami z PlusLigi. Co do europejskich pucharów, formuła nie jest jeszcze ogłoszona, ale słyszałem o pomyśle grup sześciozespołowych.
Mówimy więc o ekstremalnym "nabiciu" rozgrywek. Obawiam się, że o ile organizacyjnie kluby podołają, to medialnie się w tym zgubimy. Nie zdążymy skomentować jednej kolejki, a zacznie się druga. Wydarzenia będą się na siebie nakładać. Niczego dobrego w tym nie widzę.
– Jest jakiś argument za otwarciem się ligi na Ukrainę?
– Mocniej oponowałem przeciwko rozszerzeniu ligi niż zapraszaniu zagranicznych klubów. Bycie pionierami i testowanie jest fajne, ale powinno mieć to logiczne uzasadnienie. Sądzę, że warto przetestować zaproszenie klubów z krajów o potencjale kibicowskim, marketingowym lub sponsoringowym. Argumenty,
które słyszałem, były jednak dość sentymentalne – że Lwów jest piękny, a Ukraińcy mieszkający w Polsce będą mu kibicować.
Teraz optyka patrzenia na to państwo zmienia się ze względu na wojnę. Przed nią był to kraj sąsiadujący, z potencjałem wzrostu i chęcią nawiązania relacji biznesowych z polskimi firmami. Otwierało to drogę do szukania kanałów sprzedaży na ogromnym ukraińskim rynku. Jak co roku narzekam kolegom prezesom, że
co chwilę coś zmieniamy, tak w tym przypadku byłem ciekawy tego, co może dać poszerzanie ligi na nowe rynki, gdzie sponsorzy mogliby być zainteresowani. Sposób wprowadzenia Lwowa do PlusLigi spowodował jednak, że głosowałem przeciwko.
Czytaj również:
– Poważny uraz Norberta Hubera: lekarz powiedział mi, że Kevin Durant wracał do gry po urazie Achillesa dłużej niż rok
– Wilfredo Leon ma problemy zdrowotne. Co z Ligą Narodów?
– Gwiazda o braku powołania: kadrze nigdy nie powiem "nie"
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.