Jak pokonać Igę Świątek? Głowią się rywalki, głowi świat tenisa. A Mats Wilander, siedmiokrotny mistrz turniejów wielkoszlemowych, podaje przepis. Brzmi prosto, tylko o realizację dużo trudniej.
Co zrobić, żeby pokonać Polkę? To pytanie spędza sen z powiek wszystkim tenisistkom. Bo Świątek spisuje się na kortach ziemnych rewelacyjnie. Zresztą, nie tylko na mączce. Wygrała pięć ostatnich turniejów, kontynuuje znakomitą serię zwycięstw i jako faworytka przystąpi do French Open, w którym zdobyła jak dotąd jedyny wielkoszlemowy tytuł.
Mats Wilander, ekspert Eurosportu, trzykrotny triumfator paryskiego turnieju, wręcz rozpływa się z zachwytu nad poczynaniami naszej tenisistki. Mówi wprost: wystarczy, by Świątek wyszła na kort, a już jest faworytką. Ale gdyby kobiety w rozgrywkach wielkoszlemowych rywalizowały na takim samym dystansie co mężczyźni, do trzech wygranych setów, pokonanie jej byłoby wręcz nierealne.
Jak zatem pokonać Polkę? Przepis zdaje się być banalnie prosty. Jak najszybciej wygrać seta, przełamać i nie dać jej się rozpędzić.
– Gdyby w grę wchodziło pięć setów, Świątek zawsze byłaby wielką faworytką, ponieważ potrafi utrzymywać bardzo wysoki poziom przez długi czas. Ale że zawodniczki grają tylko trzy sety, jest wiele takich, które są w stanie wejść na najwyższy poziom na 45 minut albo godzinę. Jeśli w tym czasie mają przewagę seta i przełamanie, Świątek nagle potrzebuje szczęścia, aby odwrócić losy meczu – tłumaczy siedmiokrotny mistrz turniejów wielkoszlemowych.
– Niewątpliwie, jest faworytką, ale znacznie trudniej być nieustannie faworytką przez trzy sety. Musi dobrze wejść w mecz, a Novak Djoković tego nie potrzebuje – dodaje Szwed. – Po godzinie czy dwóch po prostu przejmuje kontrolę nad meczem, który potrwa przynajmniej trzy godziny. A w przypadku Świątek po godzinie mecz może się już skończyć, nim odnajdzie formę danego dnia – ciągnie Wilander.
Były znakomity tenisista przyznaje, że styl Świątek jest wręcz niespotykany. I porównuje Polkę do największych legend tego sportu. – Przyszłością kobiecego tenisa jest taka gra jak Świątek, czyli forhend z dużym topspinem. To sprawia, że margines błędu jest znacznie większy. Potrafi grać bezpiecznie, ale też bardzo agresywnie uderzać forhendem jak Rafael Nadal czy Novak Djoković. Nie widzieliśmy tego w kobiecym tenisie, ponieważ to wymaga dużej prędkości rakiety oraz siły – wyjaśnia.
Początek French Open już w niedzielę 22 maja.
Amanda Anisimova
0 - 2
Iga Świątek
Belinda Bencic
0 - 2
Iga Świątek
Aryna Sabalenka
1 - 2
Amanda Anisimova
Mirra Andreeva
0 - 2
Belinda Bencic
Iga Świątek
2 - 0
Ludmilla Samsonova
Amanda Anisimova
2 - 0
A. Pavlyuchenkova
Aryna Sabalenka
2 - 1
Laura Siegemund
Iga Świątek
2 - 0
Clara Tauson
Mirra Andreeva
2 - 0
Emma Navarro
Ludmilla Samsonova
2 - 0
J. Bouzas Maneiro