Liga Mistrzów w Amp Futbolu w tym sezonie rozgrywana jest w Krakowie. Pod Wawel dotarło siedem klubów, które od piątku zaczęły się mierzyć na stadionie Garbarni. Przed rozpoczęciem turnieju na skromnej ceremonii otwarcia pojawił się Jakub Błaszczykowski, który postanowił wręczyć uczestnikom... koszulki z własnym nazwiskiem.
Prezent od właściciela Wisły gracze AFC Tbilisi otrzymali poza boiskiem, a na murawie prezent dali im wiślacy. Po ich niemrawym starcie meczu w 5. minucie to goście wyszli na prowadzenie.
Ernest Szatwerow po dwójkowej akcji stanął oko w oko z
Igorem Woźniakiem i płaskim strzałem pokonał bramkarza Wisły. Biała Gwiazda rzuciła się do odrabiania strat, ale początkowo nic nie chciało wpaść. Doskonałą okazję miał Kamil Grygiel, ale po podaniu Krystiana Kapłona posłał piłkę obok bramki. Chwilę później w dogodnej okazji znalazł się
Marcin Guszkiewicz, lecz futbolówka poszybowała tuż obok okienka bramki Gruzinów. Jak się okazało, na gola wiślaków warto było nieco dłużej poczekać.
Padł on po fantastycznej akcji Białej Gwiazdy. Piłka chodziła jak po sznurku. Kombinacyjne rozegranie
Krystiana Kapłona z
Jakubem Kożuchem i
Kamilem Grygielem, kilka podań z pierwszej piłki wymanewrowało całą defensywę rywali, a Grygiel z bliska wbił futbolówkę do opuszczonej siatki. Takiej akcji w obecnej formie to i pełnosprawni piłkarze Wisły by nie zagrali.
Tuż przed przerwą ten sam zawodnik pokonał golkipera po raz drugi. Po jego złym wyprowadzeniu piłki, przejęciu przez Mateusza Łubiarza i szybkim podaniu do napastnika Białej Gwiazdy, ten płaskim strzałem znalazł drogę do siatki. W doliczonym czasie gry Gruzini zostali trafieni po raz trzeci. Z rzutu wolnego przymierzył Kożuch, a zasłonięty Megreriszwili skapitulował po raz trzeci.
W drugiej połowie trafienie zamykające w zasadzie losy meczu dołożył
Przemysław Świercz, który dołożył nogę do podania Grygiela. Biała Gwiazda wygrała 4:1, dając przykład waleczności i nieustępliwości, o której nie pamiętała pierwsza drużyna. A wszystko pod okiem właściciela, który wciąż nie zabrał głosu w sprawie bliższej mu pełnosprawnej ekipy Wisły.
Wisła Kraków – AFC Tbilisi 4:1
Grygiel 20’ 25+1’, Kożuch 25+5’, Świercz 38’ – Szatwerow 5’
W POZOSTAŁYCH MECZACH:
Etimesgut Amputee SC (Turcja) – Manchester City 7:1
Eraing 7', 28', Guleyruz 13', 18', Gules 28', Chambers (sam.) 33', Abao 49' – Dobson 50+1'
Liga Mistrzów w Amp Futbolu w tym sezonie rozgrywana jest w Krakowie. Pod Wawel dotarło siedem klubów, które od piątku zaczęły się mierzyć na stadionie Garbarni. Przed rozpoczęciem turnieju na skromnej ceremonii otwarcia pojawił się
Jakub Błaszczykowski, który postanowił wręczyć uczestnikom... koszulki z własnym nazwiskiem.
Prezent od właściciela Wisły gracze AFC Tbilisi otrzymali poza boiskiem, a na murawie prezent dali im wiślacy. Po ich niemrawym starcie meczu w 5. minucie to goście wyszli na prowadzenie.
Ernest Szatwerow po dwójkowej akcji stanął oko w oko z
Igorem Woźniakiem i płaskim strzałem pokonał bramkarza Wisły. Biała Gwiazda rzuciła się do odrabiania strat, ale początkowo nic nie chciało wpaść. Doskonałą okazję miał Kamil Grygiel, ale po podaniu Krystiana Kapłona posłał piłkę obok bramki. Chwilę później w dogodnej okazji znalazł się
Marcin Guszkiewicz, lecz futbolówka poszybowała tuż obok okienka bramki Gruzinów. Jak się okazało, na gola wiślaków warto było nieco dłużej poczekać.
Padł on po fantastycznej akcji Białej Gwiazdy. Piłka chodziła jak po sznurku. Kombinacyjne rozegranie
Krystiana Kapłona z
Jakubem Kożuchem i
Kamilem Grygielem, kilka podań z pierwszej piłki wymanewrowało całą defensywę rywali, a Grygiel z bliska wbił futbolówkę do opuszczonej siatki. Takiej akcji w obecnej formie to i pełnosprawni piłkarze Wisły by nie zagrali.
Tuż przed przerwą ten sam zawodnik pokonał golkipera po raz drugi. Po jego złym wyprowadzeniu piłki, przejęciu przez Mateusza Łubiarza i szybkim podaniu do napastnika Białej Gwiazdy, ten płaskim strzałem znalazł drogę do siatki. W doliczonym czasie gry Gruzini zostali trafieni po raz trzeci. Z rzutu wolnego przymierzył Kożuch, a zasłonięty Megreriszwili skapitulował po raz trzeci.
W drugiej połowie trafienie zamykające w zasadzie losy meczu dołożył
Przemysław Świercz, który dołożył nogę do podania Grygiela. Biała Gwiazda wygrała 4:1, dając przykład waleczności i nieustępliwości, o której nie pamiętała pierwsza drużyna. A wszystko pod okiem właściciela, który wciąż nie zabrał głosu w sprawie bliższej mu pełnosprawnej ekipy Wisły.
Wisła Kraków – AFC Tbilisi 4:1
Grygiel 20’ 25+1’, Kożuch 25+5’, Świercz 38’ – Szatwerow 5’
W POZOSTAŁYCH MECZACH:
Etimesgut Amputee SC (Turcja) – Manchester City 7:1
Eraing 7', 28', Guleyruz 13', 18', Gules 28', Chambers (sam.) 33', Abao 49' – Dobson 50+1'
Sporting Amp Football – Olympique Jouy Le Moutier 0:0