Lewandowski: Tak. Bayern: Nein. Wiemy, jakie kluby chcą polskiego napastnika

W Hiszpanii już wiedzą. Nowa trójca w Barcelonie. Jej liderem Lewandowski

FC Barcelona. Jej sytuacja jest pozornie najlepsza, bo Lewandowskiemu bardzo podoba się pomysł życia w Hiszpanii oraz gry na Camp Nou. Barca rozwiązuje swoje problemy finansowe z limitem wynagrodzeń i jak pisałem wcześniej, ma (lub za chwilę będzie miała) zapewnione środki na opłacenie kontraktu kapitana biało-czerwonych. Sęk w tym, że jednocześnie Barca zaoferować najmniej za wykupienie Lewandowskiemu, któremu w Bayernie pozostał rok umowy. Katalonia wydaje się najbardziej atrakcyjną opcją do życia, biorąc też pod uwagę, jak ważna dla Roberta jest jego rodzina.

Chelsea. Londyński klub przechodzi w tym roku wielką zmianę, związaną z właścicielem. Owszem, trwają jeszcze legalne bitwy wokół tego tematu, ale za moment Chelsea w nowych rękach będzie tak samo kompetytywna na rynku, jak wcześniej. Pytanie, czy w tych barwach Robert miałby szansę wygrania Ligi Mistrzów, na czym mu zależy? Jak najbardziej, biorąc pod uwagę także osobę trenera.

PSG. Paryżanie żyją w tej chwili odejściem Kyliana Mbappe, któremu ze wszystkich sił (a mają ich dużo) starają się zapobiec katarscy właściciele. Oferta dla Francuza jest astronomiczna. Lewandowski z pewnością byłby w stanie myśleć o wielkich wynikach we francuskiej stolicy, choć oczywiście łatwiej to sobie wyobrazić, gdyby Mbappe na Parc des Princes pozostał. Podobnie jak w przypadku Chelsea, agent polskiej gwiazdy – Pini Zahavi – ma doskonałe relacje w tym klubie.

�� ���������� �� Nie ma o czym gadać ❌ "Po dwunastu latach na niemieckich boiskach Lewandowski uznał, że nadszedł czas zmiany" – donosi @IwanskiMaciej �� #tvpsport https://t.co/xdsKd1OEpR

— TVP SPORT (@sport_tvppl) May 12, 2022

Arsenal. To zaskakujący chętny, bo do tej pory – w odróżnieniu od poprzedników – tej nazwy się nie wymieniało. Arsenal także zapłaciłby za Polaka Bayernowi więcej, niż Barcelona i będzie go kusił wizją powrotu do klubowej wielkości w oparciu o klasę sportową i doświadczenie Lewandowskiego. No i naturalnie jest w stanie spełnić żądania finansowe piłkarza. Sportowo wydaje się jednak być najmniej interesującym Roberta kierunkiem i opcją rezerwową, ale futbol nie takie zwroty akcji widział.

Te cztery kluby chcą Lewandowskiego, ale najwięcej do powiedzenia ma wciąż…

Bayern Monachium. Po przegranej walce o Erlinga Haalanda w klubie jest nerwowo. Bawarczycy są pragmatyczni, nie pozwolą na odejście, zanim nie znajdą następcy. Naciskając na Polaka, by został, dają sobie rok na znalezienie rozwiązania. Lewandowski uznał desperackie próby kupienia Norwega za afront, poza tym nie do końca jest zadowolony z tego, co w ostatnim czasie zaszło w klubie. Tak po ludzku chce nowego wyzwania. Nie pierwszy raz. Znajduje się w podobnej sytuacji, co w ostatnim sezonie w Lechu Poznań – pierwotna oferta BVB została wtedy odrzucona i Robert musiał rok dłużej grać w Poznaniu.

Identycznie było w przypadku przenosin do Monachium. Bayern był skłonny pozyskać Roberta rok przed końcem umowy, ale finalnie Borussia doprowadziła do tego, że Lewandowski ją wypełnił. Była z tego zadowolona, bo gole Polaka dały zwycięstwa i awanse w Lidze Mistrzów, które przewyższyłyby zysk ze sprzedania go do Bawarii. Czy historia się powtórzy i tym razem to Bayern uprze się, by RL9 jeszcze rok reprezentował jego barwy? Całkiem możliwe, bo z jednej strony z niewolnika nie ma pracownika, ale z drugiej jak do tej pory agent Lewandowskiego słyszy jedno słowo: Nein.