{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
PKO Ekstraklasa. Aleksandar Vuković krytycznie o Legii. "Planowali udowodnić, że są mądrzejsi niż cały świat"

Kolejna przygoda Aleksandara Vukovicia z Legią Warszawa się kończy. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" trener klubu krytycznie wypowiedział się o ostatnich działaniach zarządu, a także o polityce transferowej. Odniósł się także do relacji z wiceprezesem klubu. – Odkąd pojawił się w klubie Marcin Herra, nie zamieniliśmy zdania. (...) Kiedy naprawdę kogoś coś i kogoś szanujesz, w pewnych momentach zachowujesz się inaczej – zdradził.
Vuković jeszcze wróci do Legii? "Nie oczekuję pożegnania"
Sobotni mecz z Cracovią będzie dla Aleksandara Vukovicia ostatnim w roli szkoleniowca Legii. Jego miejsce ma zająć (co nie zostało jeszcze oficjalnie potwierdzone) obecny trener Pogoni Szczecin, Kosta Runjaic. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym", Serb nie szczędził gorzkich słów pod adresem zwierzchników. Odniósł się zarówno do poprzedniej, jak i obecnej kadencji w klubie.
Vuković skomentował ostatnie relacje z dyrektorem sportowym Jackiem Zielińskim. – Do marcowej przerwy reprezentacyjnej rozmawialiśmy z dyrektorem sportowym regularnie. Potem kontakt się urwał – stwierdził, zwracając uwagę, że zbiegło się to z oficjalnym pożegnaniem Runjaica z Pogonią.
Dodał także, że nie rozmawiał z wiceprezesem Legii, Marcinem Herrą. – Odkąd pojawił się w klubie Marcin Herra, nie zamieniliśmy zdania. (...) Kiedy naprawdę kogoś coś i kogoś szanujesz, w pewnych momentach zachowujesz się inaczej – zdradził.
Trener odniósł się także do wcześniejszej przygody z Legią. Skrytykował ówczesną politykę transferową. – Chciałem przedłużenia umów z konkretnymi zawodnikami, których w klubie nie chcieli zostawić. Planowali sprowadzić nowych, wciąż udowadniać, że są mądrzejsi niż cały świat, że ich wizja jest genialna – przyznał.
Skomentował także sytuację Artura Boruca. Na pytanie, czy bramkarz czuł się "większy niż klub", odpowiedział: Nie uważam, że on się tak poczuł, ale mam wrażenie, że grono ludzi w klubie i dookoła traktowało Artura, jakby tak było.