Przejdź do pełnej wersji artykułu

Kolejny protest kibiców Legii Warszawa. Trybuny były puste przez 17 minut

/ Artur Boruc pożegnany. Kibice Legii Warszawa znów protestowali przeciwko Dariuszowi Mioduskiemu Kibice Legii Warszawa znów protestowali przeciwko Dariuszowi Mioduskiemu (fot: TVP)

Przy Łazienkowskiej przyzwyczajono się już do protestów. W trakcie meczu kończącego sezon, kibice Legii Warszawa ponownie zorganizowali akcję skierowaną przeciwko Dariuszowi Mioduskiemu. Trybuny były puste.

Szokujący transfer już o krok? Temat na ostatniej prostej

Legia Warszawa rozegrał najgorszy sezon od lat. Stołeczny klub nie obronił mistrzostwa Polski, nie zdobył też krajowego pucharu. Przez większość rozgrywek fani Wojskowych musieli spoglądać w kierunku strefy spadkowej.

Kibice Legii przez poprzednie miesiące organizowali kilka protestów przeciwko zarządowi klubu. Na jego czele stoi Dariusz Mioduski, prezes i właściciel Wojskowych. Mocno obrywało się też Tomaszowi Zahorskiemu czy Radosławowi Kucharskiemu, który pod koniec grudnia przestał pełnić funkcję dyrektora sportowego.

Pożegnanie Boruca przed protestem


Ostatni mecz sezonu także stał się okazją do zaprotestowania przeciwko wynikom Legii. Fani stołecznego klubu zdecydowali się, że w związku z siedemnastoma porażkami, w 10. minucie (jak lokata drużyny w tabeli), opuszczą trybuny na 17 minut.

Czytaj też:

Transfery Legii Warszawa. Kto przyjdzie i odejdzie przed Kostą Runjaicem?

Legia Warszawa rozpocznie przemianę. Czego dotknie rewolucja?

Zanim do tego doszło, fani z Żylety pożegnali... Artura Boruca. Doświadczony bramkarz w ostatnich tygodniach nie grał. Szybko stało się jasne, że pożegnanie z Legią zbliża się wielkimi krokami. Z czasem okazało się też, że 42-latek nie pojawi się na boisku choćby w ostatniej kolejce. Ostatecznie Boruc przed meczem z Cracovią pojawił się na... Żylecie.

Kibice Legii skandowali nazwisko bramkarza. Potem krzyczeli "dzięki, Artur, dzięki". Sam piłkarz skierował kilka słów do kibiców z Żylety, którzy uznają go za jedną z ikon klubu w XXI wieku. Boruc otrzymał od sympatyków Legii prezent. Szablę, dla wodza. Ale o proteście nie dało się zapomnieć, bo już przed meczem fani wywiesili transparent "pusto wszędzie, głucho wszędzie, 17 porażek, pucharów nie będzie".


Puste trybuny


W 10. minucie spotkania z Cracovią, kibice postąpili tak, jak zapowiadali. Żyleta opustoszała w całości. Wystarczyło 180 sekund, by praktycznie nikt nie został na trybunie północnej.


Na innych trybunach spora część kibiców przyłączyła się do protestu. Najwięcej osób pozostało na sektorach przeznaczonych dla dzieci. Sam Mioduski nie oglądał na własne oczy zachowania kibiców, bo nie zasiadał w loży honorowej. Ale to nic nowego. Tak jest już od kilku miesięcy. W miejscu dla osób zarządzających Legią, pojawili się między innymi Marcin Herra i Zahorski. Zanim kibice wyszli, pojawiło się kilka haseł skierowanych do Mioduskiego, a znanych już z poprzednich miesięcy.

Przez siedemnaście minut na stadionie było cicho. Krótkimi momentami doping starała prowadzić się młodzież z sektora rodzinnego. Ale były to jedynie momenty. Inna sprawa, że na samym boisku nie było wielu spektakularnych momentów, które sprawiały, że ci, którzy pozostali na trybunach, mogli liczyć na wielkie emocje.

Głośny powrót


Kibice Legii byli dość punktualni. Po siedemnastu minutach na trybunie północnej pojawiły się ponownie pierwsze osoby. Od razu było widać, że zapowiada się na użycie pirotechniki.

Powrót kibiców faktycznie był głośny. Nie brakowało petard hukowych, użyto też sporej dawki pirotechniki. Gdy dym opadł, cała Żyleta znów była na swoich miejscach. Zwinięto także transparent, który wywieszono przed meczem.


Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także