| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Ostatni mecz sezonu zdawał się idealną okazją na pożegnanie Artura Boruca. Klub nie podjął żadnych oficjalnych działań, więc sprawy w swoje ręce wzięli kibice z "Żylety". 42-letni bramkarz otrzymał przed spotkaniem z Cracovią szablę.
"Artur! Boruc! Artur! Boruc!" i "Dzięki, Artur, dzięki" – takie okrzyki były powtarzane na trybunie północnej. Boruc, nie po raz pierwszy, stanął ramię w ramię z najbardziej zagorzałymi sympatykami Legii. "Król Artur" skierował kilka słów do kibiców z Żylety, którzy uznają go za jedną z ikon klubu w XXI wieku. Bramkarz otrzymał od sympatyków Wojskowych prezent – "Szablę, dla wodza".
Od pewnego czasu stało się jasne, że Boruc nie będzie miał okazji pożegnać się z klubem na boisku (jego kontrakt wygasa z końcem czerwca). Piłkarz otrzymał karę za uderzenie rywala w spotkaniu z Wartą. Karę, która nie została opłacona przez klub. Formalnie 42-latek nie mógł, więc pojawić się w składzie. Inna sprawa, że starań, aby zmienić ten stan rzeczy nie przejawiał trener Aleksandar Vuković.