| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Dobiegł końca jeden z najczarniejszych sezonów w historii Wisły Krakow. Biała Gwiazda na koniec przegrała Wartą Poznań, spadła na przedostatnie miejsce w tabeli, w specyficznym stylu pieczętując pożegnanie z PKO Ekstraklasą. – Nie chciałbym, aby moja przygoda z Wisłą kończyła się w ten sposób – mówi Maciej Sadlok.
Maciej Sadlok trafił do Wisły Kraków trafił osiem lat temu, gdy ta należała jeszcze do Bogusława Cupiała. Potem przeszedł z nią wiele zakrętów. Klub przechodził z rąk do rąk, był bliski bankructwa, ale z ligi spadł dopiero teraz. Na mecz z Wartą Poznań wrócił do podstawowego składu, ale Wisła pożegnała się z kibicam w bardzo słabym stylu. Na koniec przegrała kolejne spotkanie i z hukiem spadła do I Ligi.
– Zszedłeś z boiska z kontuzją stawu skokowego. Co się wydarzyło?
Maciej Sadlok:– Do końca tego jeszcze nie wiadomo. Mam nadzieję, że więzadło jest całe, ale na razie słabo to wygląda.
– Grałeś kiedyś w tak abstrakcyjnym meczu?
– Nie. Różne ciężkie sytuacje przeżywałem w swojej karierze, ale takiego meczu jeszcze nie miałem.
– Poukładałeś sobie już to w głowie? Pogodziłeś się ze spadkiem?
– Ciężko pogodzić się z czymś takim, a im więcej dni leci, tym jest trudniej. Człowiek ciągle analizuje i myśli o tym co się stało, bo nie da się od tego uciec. Staraliśmy się, na ile mogliśmy. Żeby z odrobiną godności pożegnać się z Ekstraklasą i wygrać w tym meczu, ale znów się nie udało.
– Odpowiedziałeś sobie na pytanie, dlaczego doszło do tego spadku?
– Trudno wskazać jeden aspekt. To złożona sprawa, a ten proces trwał przecież szmat czasu, w trakcie którego rozegraliśmy mnóstwo meczów.
– Czy jednym z powodów nie była mentalność tego zespołu? Wielokrotnie zespół całkowicie rozsypywał się po utracie gola.
– Faktycznie, dużo takich meczów było w tym sezonie. Był z tym problem. Nie będę jednak teraz szukał winnych w drużynie. Po prostu wszyscy daliśmy dupy i wszyscy bierzemy za to odpowiedzialność.
– Wiesz już, co dalej z tobą?
– Na razie nie miałem głowy, by o tym myśleć. Do końca wierzyłem w utrzymanie i na tym się skupiałem. Mecz ledwo co się skończył, więc dopiero za jakiś czas będzie moment, by poukładać to sobie w głowie i podejmować dalsze decyzje.
– Spędziłeś w Wiśle osiem lat, w trakcie których pokonaliście wiele naprawdę dramatycznych momentów...
– A na koniec takie coś... Długo to ze mnie nie zejdzie. Czy tu zostanę czy nie, bo nie wiem też, jaka będzie wola klubu. Długo nie da mi ten spadek spokoju i nigdy się z nim nie pogodzę. Nie chciałbym, aby moja przygoda z Wisłą kończyła się w taki sposób.
– Tym bardziej, że przed sezonem nikt nie zakładał spadku. Pojawił się Adrian Gula, który miał tu zbudować coś trwałego.
– My myśleliśmy tak samo. Do pewnego momentu nikt nie brał spadku pod uwagę. Dziś ciężko o mądre słowa, bo cokolwiek się powie i tak będzie to fatalne. Głowa w dół, przeanalizować wszystko i niech każdy zrobi sobie rachunek sumienia. To bardzo ważne nawet pod kątem przyszłości. Nieważne, czy będziesz grał w piłkę czy nie. Powinieneś umieć wyciągnąć z takiej sytuacji odpowiednie wnioski.
– Wracasz do poprzednich meczów, analizujesz błędy?
– Mecze analizuje się na bieżąco. Ja oglądam powtórkę na gorąco, jak tylko dojadę do domu. Wtedy robię analizę i patrzę, co zrobiłem dobrze a co źle. Ale na koniec jest spadek, z którym trudno się pogodzić. I nastaje czas, by zadać sobie pytanie, czy zrobiłem wszystko, by tego uniknąć? Ja robiłem wszystko, by pomagać klubowi. Dawać z siebie tyle, ile moglem. U mnie rachunek sumienia na pewno nastąpi, ale starałem się, ile mogłem. Wiem, że nie zawsze wychodziło, ale zawsze wkładałem całe serce nie tylko w mecz, ale też w codzienny trening.
– Czujesz w sobie wewnętrzną potrzebę, by pomóc Wiśle w powrocie do Ekstraklasy? O ile oczywiście klub uzna, że jesteś nadal potrzebny.
– Oczywiście. W trakcie rozmowy z władzami klubu przekazałem, że jeśli będzie wola klubu, bym został, to ja się pod tym podpisuję. Bardzo chciałbym pomóc w awansie, by zmazać tę plamę.
– To być może był twój ostatni mecz w Wiśle. Chciałbyś coś powiedzieć kibicom? W spotkaniu z Wartą was nie oszczędzili, ale dopóki mieliście szanse na utrzymanie w lidze, mogliście liczyć na ich wsparcie.
– Ciężko o tym mówić… Nie wiem, co powiedzieć. Nie dopuszczę do tego, bym zapamiętał ten ostatni mecz. Muszę jak najszybciej wymazać go z pamięci. Spędziłem tutaj osiem lat, rozegrałem mnóstwo meczów i wiem, ile wsparcia dawali nam ludzie na trybunach. Czuć, jak mocno kochają Wisłę. I ja sam przywiązałem się do tego klubu. Różne rzeczy mogą o mnie pisać i mówić, bo wiem, że tak jest. Ale ja nie będę tego brał pod uwagę. Widzę, jak moja rodzina reaguje na porażki. Jak z tym klubem utożsamiają się moje dzieci. Bardzo chwyta mnie za serce, gdy płaczą po naszych meczach. Nie będę zapamiętywał meczu z Wartą. Nie dziwię się, że kibice tak zareagowali. Miałem tego świadomość i starałem się od tego w jakiś sposób odłączyć. To był bardzo ciężki mecz pod względem psychicznym.
– Czy zostanę czy nie, chciałbym podziękować kibicom. Szczególnie tym prawdziwym, którzy kochają Wisłę, bo jest mnóstwo takich ludzi. A ja całe życie będę mial szacunek do nich i do tego klubu. Dziś jednak nie chciałbym mówić ostatniego słowa, bo tych ośmiu lat nie da się podsumować jednym zdaniem. Stojąc na jednej nodze. Dla mnie to część mojej historii. Moje dzieci od urodzenia były z Wisłą, więc dla nas to coś więcej niż zwykły klub. Przyszłości swojej jednak nie znam. Trzeba poczekać, aż opadnie nieco kurz po tym spadku, bo przed zarządem klubu mnóstwo trudnych decyzji.
Notował i rozmawiał Mateusz Miga.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.