| Piłka ręczna / ORLEN Superliga
Co za szaleństwo! Przed ostatnim meczem PGNiG Superligi jasne było, że emocji będzie co niemiara, ale walka o mistrzostwo Polski przerosła wszelkie oczekiwania. Niesamowita rywalizacja, podczas której sędziowie pokazali pięć czerwonych kartek, wyłoniła mistrza Polski. W samej końcówce pierwsze miejsce w lidze zapewnili sobie zawodnicy Łomży Vive Kielce, dla których jest to 11. mistrzostwo z rzędu. O zwycięstwie w meczu decydowały rzuty karne, ale do zdobycia trofeum płocczanie potrzebowali zwycięstwa co najmniej dwoma golami w regulaminowych 60 minutach.
Trudno o bardziej emocjonujący finisz ligowych rozgrywek. Przed ostatnią kolejką o mistrzostwie Polski zadecydować miał bezpośredni mecz. Łomża Vive Kielce z 75 punktami przewodziło PGNiG Superlidze, a za jego plecami, z trzypunktową stratą, była Orlen Wisła Płock.
Patrząc z czysto matematycznej strony, sprawa przed meczem była prosta. Wygrana, remis, bądź porażka jednym golem dawała 11. mistrzostwo z rzędu kielczanom. Aby przełamać ich hegemonię, zawodnicy z Płocka musieli wygrać u siebie co najmniej dwoma trafieniami (w pierwszym bezpośrednim meczu Vive wygrało 27:26).
Pierwsze ważne wydarzenia miały miejsce już w pierwszym kwadransie minucie meczu. Najpierw czerwoną kartką ukarany został Mirsad Terzić, a w 15. minucie także Przemysław Krajewski po rzucie w twarz bramkarza kielczan z siódmego metra.
������ ��������̨��̇������... ���� �������� pic.twitter.com/3Wptp9skpG
— TVP SPORT (@sport_tvppl) May 24, 2022
4 czerwone kartki ����
— Maciej Wojs (@m_wojs) May 24, 2022
6 start Vive ��
12 interwencji Wolffa (12/24 - 50%) ��
12 (!) celnych rzutów Vive w 30 minut ��️
24 celne rzuty Wisły ��
Wisła - Vive 12:10 po 1. połowie. Co za cudownie zwariowany mecz ����
������ pic.twitter.com/LhgnBZ2sW3
— Łomża Vive Kielce (@kielcehandball) May 24, 2022
Następne
19 - 25
Zepter KPR Legionowo