25 maj 2022 | Piłka nożna / Betclic 2 Liga

Krok w kierunku powrotu? Ruch Chorzów walczy o 1. Ligę

Ruch Chorzów mierzy w 1. Ligę (fot. 400mm.pl)

Czas na kolejny krok w kierunku wielkiego powrotu. Ruch Chorzów rozegra w środę pierwsze spotkanie barażowe o awans do 1. ligi, a rywalem będzie Radunia Stężyca. – Dwa tygodnie temu zarząd podniósł nam premie za awans – mówi trener chorzowian, Jarosław Skrobacz. Ale i Radunia łatwo skóry nie sprzeda, bo wcześniej dzielnie i z powodzeniem walczyła o licencję. Transmisja meczu na żywo w TVP.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

"NA BARAŻ POTRZEBUJEMY ZAWODNIKÓW TRZYMAJĄCYCH CIŚNIENIE"

Ma ekstraklasowe doświadczenie. Znamy sędziego półfinału baraży o 1. ligę

Czytaj też

Jarosław Przybył (fot. PAP/Leszek Szymański)

Ma ekstraklasowe doświadczenie. Znamy sędziego półfinału baraży o 1. ligę

"Piłka nożna, spać nie można". Jedne wielkie marki wpadają w tarapaty (Wisła Kraków), inne wracają na salony. Po ośmiu latach przerwy w Ekstraklasie zameldował się Widzew Łódź, który w tym czasie poznał smak nawet IV ligi. Ruch Chorzów tak nisko nie spadł, zatrzymał się na poziomie III-ligowym, ale i do powrotu wciąż nieco dalej. Po raz ostatni w I lidze Niebiescy grali w sezonie 2017/18 – zawitali tam przelotem, z hukiem lecąc z Ekstraklasy wprost do II ligi, a sezon później – jeszcze niżej. Z 1. Ligą Ruch żegnał się cztery lata temu w fatalnym stylu, przegrywając na koniec z Wigrami Suwałki 0:6.

Wreszcie bez błagania o licencję

Teraz oczekiwania są zupełnie inne. – Staramy się tonować te nastroje, ale jeśli przez cały sezon nie spadasz poniżej trzeciego miejsca, to trudno mówić, że awans cię nie interesuje. Presja ze strony kibiców też jest niemała, bo wszyscy nadal uważamy, że Ruch zasługuje na miejsce w Ekstraklasie. A więc tak, chcemy awansować i bardzo nam na tym zależy, ale przed sezonem dawaliśmy sobie na to dwa lata. Brak awansu nie doprowadzi do tragedii, ale spowolni proces odbudowy klubu – mówi wiceprezes Ruchu, Marcin Stokłosa. To jeden z tych ludzi, który pomógł klubowi wrócić na prostą, a gdy nieco ponad dwa lata temu chwycili mocniej za stery, okazało się, że długi sięgają roku 2012.

Wiele z tych długów udało się spłacić, a ostatnio trzeba były ten proces przyspieszyć, by nie podpaść Komisji Licencyjnej. – Po raz pierwszy od wielu lat dostaliśmy licencję w pierwszym terminie. Wreszcie nie musieliśmy jeździć do Warszawy, by o tę licencję błagać. Zrobiliśmy wszystko, by do procesu licencyjnego przygotować się jak najlepiej. Nie obyło się bez nerwów, bo ciągle cierpimy za lata poprzednie i pewne koszty trzeba było ponieść, ale udało się. Musieliśmy przede wszystkim spłacić zaległości wobec ZUS sprzed wielu lat. Na szczęście mieliśmy zabezpieczone środki na ten cel. Zbiegło się to ze wsparciem kibiców, bo niedawno klub świętował kolejne urodziny – zaznacza Stokłosa.

Ruch nie miał problemów z licencją, ale jego dzisiejszy rywal już owszem. Radunia licencję na 1. Ligę otrzymała dopiero po odwołaniu. Gdyby się nie udało, Ruch otrzymałby wolny los i dziś mógłby spokojnie czekać na wynik drugiego barażu, który wyłoniłby ich finałowego przeciwnika. – Trzymaliśmy za nich kciuki, bo chcemy awansować sportowo – przekonuje wiceprezes Ruchu. Chorzowski klub otrzymał nadzór finansowy. Nie było to dla władz klubu żadnym zaskoczeniem, bo nadzór jest oczywisty, gdy wobec klubu nadal toczy się postępowanie układowe.

Ma ekstraklasowe doświadczenie. Znamy sędziego półfinału baraży o 1. ligę

Czytaj też

Ma ekstraklasowe doświadczenie. Znamy sędziego półfinału baraży o 1. ligę

Czas na baraże o 1. ligę. Kiedy półfinały i finał?

Czytaj też

Piłkarze Ruchu Chorzów mają szanse na awans do 1. ligi (fot. Michał Chwieduk/400mm.pl)

Czas na baraże o 1. ligę. Kiedy półfinały i finał?

Podniesiona premia

Problemy finansowe udaje się pokonywać, ale trzeba też poradzić sobie na boisku. W kwietniu Radunia Stężyca przyjechała do Chorzowa i niespodziewanie wygrała 1:0. Trener Jarosław Skrobacz nie uważa, że to zespół, który sprawia jego piłkarzom jakiś wyjątkowy problem. – W tej lidze jest po prostu wiele drużyn, które prezentują podobny poziom. To był mecz na styku, a my mieliśmy tego dnia swoje problemy. Dziś jesteśmy w znacznie lepszej sytuacji. Wszyscy piłkarze są zdrowi, nikomu nie grozi pauza za żółte kartki. Liczę więc, że ten mecz będzie wyglądał zupełnie inaczej niż nasze ostatnie spotkanie – mówi trener Ruchu.

Skrobacz również przekonuje, że nie chce podchodzić do baraży z hasłem "awans lub śmierć", ale odpuszczać nie ma zamiaru. – Wiem, że oczekiwania kibiców i zarządu są ogromne, zawsze sięgają najwyższych celów. Mamy za sobą udany rok, zapracowaliśmy na to trzecie miejsce. Teraz przed nami teoretycznie dwa mecze barażowe na własnym stadionie. Oczywiście, to tylko sport, ale nie po to graliśmy cały sezon, abyśmy na finiszu odpuścili. Nie można podejść do meczu ze zbyt dużą pewnością siebie, ale z ogromną wiarą, że się uda – przekonuje.

Za awans czeka nagroda. – Już przed sezonem wszystko w kwestii premii było ustalone, ale wtedy ten awans wydawał się jeszcze nierealny. Dwa tygodnie temu kwota premii została podniesiona, więc gołym okiem widać, że zarząd myśli o awansie – zaznacza trener Ruchu.

Czas na baraże o 1. ligę. Kiedy półfinały i finał?

Czytaj też

Czas na baraże o 1. ligę. Kiedy półfinały i finał?

Papszun: myśleliśmy o bojkocie. Przeprosin od Lecha nie było

Czytaj też

Papszun: myśleliśmy o bojkocie. Przeprosin od Lecha nie było

Konieczne wzmocnienia

W Chorzowie szykują się więc na dwa scenariusze. Muszą być gotowi i na awans, i na pozostanie w lidze.

– Bez względu na to, czy awansujemy czy nie, zmiany i tak będą konieczne. Zawodnicy, którzy byli dalej od składu powinni być wymienieni na inne ogniwa, które zwiększą rywalizację w zespole. Oczywiście, zmiany będą dostosowane do tego, w której lidze ostatecznie wylądujemy – mówi Skrobacz.

– Wzmocnienia na pewno będą konieczne i pracujemy nad nimi już od pewnego czasu. Awans wiąże się z większym kosztami, ale też z większymi przychodami. Budżet na wypadek awansu mamy wstępnie policzony i wierzymy, że powinno nam to wystarczyć. Cały czas pracujemy też nad zwiększeniem przychodów ze sprzedaży, a jeśli wywalczymy awans, będziemy także liczyć na jeszcze większe wsparcie ze strony akcjonariuszy. Awans będzie oznaczał kilka ciekawych meczów, które z pewnością przyciągną komplet publiczności. Starcia z GKS Katowice czy Wisłą Kraków to kolejny powód, by ten awans wywalczyć – dodaje Stokłosa.

Papszun: myśleliśmy o bojkocie. Przeprosin od Lecha nie było

Czytaj też

Papszun: myśleliśmy o bojkocie. Przeprosin od Lecha nie było

Jednak nie Barca? Lewandowski zaoferowany innemu gigantowi

Czytaj też

Jednak nie Barca? Lewandowski zaoferowany innemu gigantowi

Z zazdrością na Widzew

Ruch idzie w górę, a w Chorzowie z lekką zazdrością zerkają na Widzew, który już jest w Ekstraklasie, a do tego dysponuje nowym stadionem. Na stadionie przy ulicy Cichej wiele w ostatnich miesiącach się zmieniło, ale to wciąż ten sam obiekt, na którym spadali z ligi.

– Patrzymy na Widzew, ale oni działają w innych realiach, bo przede wszystkim mają nowy stadion. Naszym celem też jest Ekstraklasa, ale po ewentualnym awansie do 1. Ligi podejdziemy do sprawy na chłodno. Damy sobie dłuższy okres, by tam się obyć. Plan mamy jasny. Na pewno trzeba będzie poradzić sobie z wieloma tematami organizacyjnymi. Ale do tego daleka droga, najpierw ten awans musimy wyszarpać, a na razie czeka nas starcie z Radunią – mówi Stokłosa.

Mecz Ruch – Radunia w środę o godzinie 17:45. Transmisja na żywo w TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej. Nasza relacja rozpocznie się o godzinie 17:00. Mecz skomentują Sławomir Kwiatkowski i Rafał Grodzicki.

Jednak nie Barca? Lewandowski zaoferowany innemu gigantowi