<b>Robert El Gendy</b> ur. 30 stycznia 1978 roku.<BR><BR> <B>Nie od początku związany ze sportem. Karierę dziennikarską rozpoczynał od pracy jako reporter... sensacyjno-sądowy.</B><BR><BR> – <i>Tropiłem różne afery w środowisku lokalnym, współpracując z policją i prokuraturą. Udało nam się odkryć nieprawidłowości w największej olsztyńskiej spółdzielni mieszkaniowej. Na podstawie m.in. naszych materiałów prezes tej spółdzielni otrzymał zarzuty wyprowadzenia wielu milionów złotych i trafił do aresztu. Sprawa trwa do tej pory i odbiła się głośnym echem w całym kraju</i> – wspomina. W TVP 3 Olsztyn prowadził "Informacje", a także współtworzył magazyn żeglarski "Nawigator".<BR><BR> W ośrodku regionalnym radził sobie tak dobrze, że został zauważony przez redakcję sportową TVP 1, z którą związał się w 2005 roku. Od tego czasu prowadził "Sportowy Express" w Jedynce, "Sport Telegram" w TVP 2 oraz "Wiadomości piłkarskie" w TVP Sport. Obecnie prowadzi "Sportowy wieczór", serwisy sportowe w TVP Info oraz magazyn "Za trzy", poświęcony ukochanej dyscyplinie koszykówce.<BR><BR> – <i>Kiedyś grałem w Stomilu w piłkę nożną, ale tam nie piszczały buty</i> – żartuje. – <i>To właśnie dźwięk, ocierających o parkiet butów wkręcił mnie w koszykówkę. Zacząłem śledzić NBA i uprawiać tę dyscyplinę w Budowlanych Olsztyn. Potem już na studiach w Warszawie wspólnie z reprezentacją uczelni zdobyłem srebrny medal rozgrywek uniwersyteckich</i>.<BR><BR> Po drugim roku nauki wyjechał do USA do pracy i tam miał okazję zmierzyć się też z czarnoskórymi zawodnikami, grając w street ball. – <i>Wcale nie są tacy dobrzy jak się wydaje</i> – przyznaje z uśmiechem. W październiku 2008 roku spełniły się jego dziecięce marzenia.<BR><BR> – <i>Udało mi się nawiązać bliższy kontakt z Marcinem Gortatem, który teraz gra w Orlando Magic. Przez kilka miesięcy załatwiałem wymagane przepustki, aż w końcu pojechałem do USA, aby pracować przy NBA</i> – wyjaśnia.<BR><BR> Nakręcił wywiady nie tylko z Gortatem, ale też m.in. Dwightem Howardem, Patrickiem Ewingiem, Nickiem Andersonem, Rashardem Lewisem i trenerem Stanem Van Gundym. Robert przywiózł z Orlando blisko osiem godzin ekskluzywnego materiału.<BR><BR>