Po tym sezonie robię sobie dłuższą przerwę od sportu, najdłuższą w życiu. Muszę odpocząć. Już po Tokio czułam się "rozmemłana" i bez celu. Musiałam z tego wyjść i znaleźć sobie nowy – mówi w rozmowie z TVPSPORT.PL Iga Baumgart-Witan, mistrzyni olimpijska. Docenia medale, które zdobyła, ale wie również, że jedyną drogą do kolejnych jest odłożyć poprzednie na półkę. To rozmowa o motywacji, wymiotowaniu, starości i młodości jednocześnie. I dacie końcowej jej kariery.
W piątek od godz. 17 Poznań stanie się na chwilę lekkoatletyczną stolicą Polski. Na Grand Prix Wielkopolski ściągnięto gwiazdy, bo i ranga mityngu – Continental Tour Bronze – jest jedną z najważniejszych, jakie światowa federacja może przyznać imprezom tego typu. Dla części reprezentantów Polski zawody będą dopiero pierwszymi w tym sezonie. Kolejne lato startów zacznie na Golęcinie m.in. Iga Baumgart-Witan. Iga, która pomimo worka zdobytych medali ma jeszcze ochotę na kolejne. Nawet jeżeli z roku na rok trening kosztuje coraz więcej.
MICHAŁ CHMIELEWSKI, TVPSPORT.PL: – Czy w życiu sportowca 800 dni to długo?
IGA BAUMGART-WITAN, MISTRZYNI OLIMPIJSKA W SZTAFECIE 4x400 MIX: – Gdy patrzysz wstecz, to mgnienie oka. 800 dni temu mniej więcej były na przykład mistrzostwa świata w Dosze i wspominam je, jako pełna energii, młoda dziewczyna. A za 800 dni, już niecałe, odbędą się igrzyska w Paryżu. I czas, który do nich pozostał, wydaje się wiecznością.
– "Grażyny, może jakoś z balkonikami tam dociągniemy?" – to padło ostatnio na Twoim Instagramie.
– Trochę się śmiałam, a trochę nie. Trzon sztafety 4x400 metrów, która kilka lat temu weszła do światowej czołówki, jest coraz starszy. Mamy inną regenerację, inne problemy, inaczej bolą nogi. Pojawiają się kontuzje. To wszystko czuć. Dzisiaj naprawdę wiem, co to znaczy trening do biegu na jedno okrążenie. Jest cierpieniem.
– Dalej wymiotujecie po treningach tempowych?
– A wiesz, że ja nigdy się z tym nie mierzyłam? Część dziewczyn, niestety, doświadcza tego regularnie. A ja nie. I czasem sobie myślę, że może to źle? Bo czasami się chce, a nie mogę. Mam dobry przykład, to było ostatnio. Biegałam w południe sprawdzian, więc rano niczego nie zrobiłam, zostawiając wszystkie obowiązki na później. Po wszystkim nie mogłam się ruszyć, ledwo telewizor włączyłam. Napisałam tylko SMS do trenerki: "dzięki za zmarnowanie całego dnia!" Okej, regeneracja nigdy nie przychodziła mi łatwo. Ale teraz przychodzi jeszcze trudniej.
– A jak jest ze zdrowiem?
– Tu nie ma reguły. Są kontuzje przeciążeniowe, ale i dwudziestolatkowie bywają już po operacjach, bo są kruchej konstrukcji. Patrz na Patrycję Wyciszkiewicz-Zawadzką, od kiedy pamiętam miała problem ze ścięgnami Achillesa.
– Swoją drogą, ona już oficjalnie nie trenuje w waszej grupie?
– Tak, już w ubiegłym roku spotkała się z trenerką. Mama miała wizję szybkościową, a Patrycja chciała biegać więcej i dłużej. Zdecydowała się przejść na 800 metrów, czyli wrócić do korzeni.
– To było rozstanie z kategorii "chłodne"?
– Nie, coś ty. Po prostu miała inny pomysł na siebie. Doskonale to rozumiem, nadal bardzo się lubimy.
– Patrycja ma dużą odwagę, że chce takiej rewolucji, gdy wyzdrowieje. A ty? Nie myślałaś, że może też warto spróbować czegoś nowego? Patrz na Patryka Dobka, jak to może się pięknie udać.
– Na mnie jest już za późno. Mimo że mam ciało skoczkini, które zresztą za juniorki zaprowadziło mnie do wzwyżu czy wieloboju, dzisiaj nie wyobrażam sobie już zmieniać całego systemu treningowego. I w zasadzie, to nawet bym nie chciała. Nawet jeżeli taki wielobój jest o wiele ciekawszy do uprawiania. Umówmy się, przygotowania do 400 m są nudne i powtarzalne. Gdy ostatnio miałam 12 minut przerwy pomiędzy odcinkami, to prawie zasnęłam na tartanie. Z drugiej strony, zawsze piękniej jest tam, gdzie nas nie ma. Na poziomie wyczynowca wszystko prędzej czy później staje się monotonne.
– "Za późno"... W sumie zabawne, ta sportowa "starość".
– A tym bardziej, gdy wszystko ci mówi, że już taką jesteś, a jednocześnie masz 33 lata i tak naprawdę całe życie przed sobą. Umówmy się, dzisiaj 30 lat, to jak kiedyś mieć 20. Granice młodości się przesuwają. W sporcie także, ale ten ma jednak inne reguły. To życie jest przez chwilę. A potem jest – to słowo mnie śmieszy – "emerytura". Wychodzi na to, że jestem naraz stara i młoda.
– A "starość" ma jakieś plusy?
– Oczywiście. Mam mocniejszą głowę do ciężkiej roboty. Jestem w stanie zrobić kilka treningów "do odcinki", bo chociaż ciało tego nie chce, to głowa rozumie, że to konieczne. Drugi atut to spokój. Wiem, kiedy muszę odpoczywać i ile. A trzeci to doświadczenie. Przydaje się szczególnie w bieganiu sztafety, gdy rywalki są bark w bark. Albo przy zmianach. Wiesz, jakie jesteśmy okrutne? Powiem ci! Zdarza nam się czasami podśmiechiwać na treningach, widząc, jak młodzieniaszki nieporadnie przekazują sobie pałeczkę.
– Z drugiej strony młodość to szaleństwo. Wiesz, taki bieg, gdzie nie myślisz o niczym i na mecie okazuje się, że jest spektakularnie. Dopiero po latach głowa zaczyna kalkulacje.
– To prawda. Choć to akurat zaleta przede wszystkim przy biegach indywidualnych.
– Zimą powiedziałaś, że ta halowa impreza mistrzowska była twoją ostatnią. Podtrzymujesz?
– Na dziś tak. Już w Belgradzie miało mnie nie być, ale wyszło inaczej. Po Tokio czułam się taka "rozmemłana", bez motywacji, ochoty, energii. Rozważałam, czy nie dać sobie już może spokój. Średnio to wyglądało psychicznie. Ostatecznie się zmusiłam, a potem trochę żałowałam, mimo że udało się tej zimy uzyskać drugi najlepszy czas w karierze. Po tym sezonie chcę zrobić długą przerwę od sportu, jak nigdy wcześniej. Planuję wejść w przygotowania na tyle późno, że nie będzie szans na dobre tempo pod dachem.
– Wokół tematu motywacji i psychiki narosło trochę nieporozumień. To rozstrzygnijmy: jak poważny był to problem?
– W pewnym momencie dość poważny, ale ani razu taki, z którego nie dałoby się już wyjść.
– Czy obawiałaś się, że to nie chwilowa obniżka nastroju, lecz początek choroby?
– Chyba nie. Po prostu po Tokio nagle zabrakło mi bodźca i celu. A sportowiec bez tego nie może istnieć. Musiałam to zrozumieć, nakreślić nowe kierunki. Ten na dziś to nowa życiówka. Uważam, że nadal mnie na taką stać [aktualnie to 51.02 sekundy z 2019 roku – przyp. red.].
– Iga, a czy nie jest trochę tak, że cała starsza część waszej grupy sztafetowej po Tokio musiała się z tym zmierzyć? To była przecież klamra długiej drogi, w dodatku piękna. Od kilku lat to był temat numer jeden. Poświęciłyście igrzyskom wszystko, a wróciłyście ze srebrem i jeszcze "nadprogramowym" złotem w mikście. Jesteście sportowo spełnione. Pytanie o cel i o to, co dalej, musiało paść w każdym domu: twoim, Justyny, Gośki...
– I na pewno padło. Choć każda z nas jest innym trybem tej maszyny, a to ważne. Mamy inaczej poukładane życia prywatne, domy, myślimy o jakichś dzieciach, ale też jesteśmy w różnym stopniu spełnione indywidualne. Patrz, taka Ania Kiełbasińska – choć też nie jest już juniorką – dopiero teraz rozwija skrzydła na 400 m. Ona jest nadal głodna wyniku i wrażeń, może pewnie góry przenosić. Jest tak utalentowana, że gdyby przeszła na ten dystans wcześniej, dzisiaj kto wie, może biegałaby po 49 sekund? Natalia Kaczmarek jest dużo młodsza od nas. Justyna Święty-Ersetic, tak sądzę, chce sama sobie jeszcze udowodnić coś wynikowo...
– ...i kto wie, czy jednocześnie nie Ani, która przed rokiem nadała nowy ton waszej krajowej rywalizacji?
– To na pewno. I bardzo dobrze, że tak się stało, bo to tylko podkręca nas, żeby jednak się starać. Uprawiamy sport. Każda z nas chce być tą najlepszą.
– Ile czasu sobie jeszcze dajesz?
– Paryż 2024, te długie niecałe 800 dni, są moimi ostatnimi w roli sportsmenki. Igrzyska to data końcowa. Pierwszy raz nakreśliłam dla siebie konkretny deadline. To znak, że naprawdę ta droga zbliża się do końca.
– A Tokio coś zmieniło?
– Nic poza trochę wyższym stypendium: żadnych nowych sponsorów, żadnych nowych klepaczy po plecach. Nie jesteśmy pępkami świata, ale mam poczucie, że nasze wyniki z igrzysk można było jakoś lepiej wykorzystać. Te sukcesy się rozmyły.
– To dlatego, że wasz sukces nie był niczym nowym. Przyzwyczaiłyście do nich, a Dawid Tomala, Dobek czy Kajetan Duszyński okazali się objawieniem. Wy już byłyście heroskami, oni stali się nimi w Japonii.
– Ja nawet sama sobie trochę nie pozwalam na razie cieszyć się zanadto tymi medalami. Płakałam tam, a oglądania finału miksta nie zapomnę nigdy. Trzęsłam się, gdy trener szarpiąc mnie, wykrzyczał: "jesteś mistrzynią olimpijską!" Ale to było mgnienie, tego już nie ma. Jak będę już naprawdę stara, to pewnie dopiero to wszystko porządnie docenię. Tylko czy to właściwa taktyka?
– Jak jest taktyka na sezon 2022?
– W piątek w Poznaniu na 300 metrów przekonać się, na ile będzie mnie stać na pełne okrążenie. A potem jeszcze przyspieszyć.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.