Jest na świecie taki stadion, na którym nie wolno pić ani jeść, biegać po bieżni bez kolców, a najlepiej trenować tylko przez dwie godziny. Inaczej przyjedzie policja. Na liście zakazów jest też bieganie bez koszulki. Do "odważnego" zawodnika wezwano policję. "Chcecie zniszczyć sport w Vigo" – grzmi środowisko. I rozpoczęło kuriozalny protest.