Gdy w meczu decydującym o awansie na mistrzostwa świata sędzia podejmuje taką decyzję, jaką podjął Mateu Lahoz z Hiszpanii, nie dyktując rzutu karnego dla Ukrainy po kopnięciu w stopę napastnika Ukrainy, kibice mogą czuć duży niesmak. Że nie było karnego, że nawet nie wiadomo dlaczego, że sędziowanie nawet w epoce VAR jest takie nietransparentne.
Pozornie sytuacja wygląda na prostą i ewidentną. Dośrodkowaną w pole karne reprezentacji Walii piłki odbił Joe Allen. W tym momencie blisko trzy metry za nim był Andrij Jarmołenko. Napastnik Ukrainy od razu zaczął biec w kierunku piłki. Allen chciał ją kopnąć lewą nogą, ale zawahał się, opóźnił kopnięcie, a gdy już zrobił zamach nogą, trafił w stopę Jarmołenki. Ukrainiec wykorzystał bowiem zawahanie Walijczyka – zdążył dobiec, wyprzedzić go i kopnąć piłkę. Nie pobiegł za nią, bo kopnięty się przewrócił. Zegar pokazywał w tym momencie czas: 39:26.
Co do podstawowych faktów nie ma żadnych wątpliwości: Jarmołenko był pierwszy przy piłce, zagrał ją, natomiast Allen w piłkę nie trafił, za to trafił w stopę rywala. Czy właśnie z tego powodu napastnik Ukrainy się przewrócił? Prawdopodobnie – wszystko na to wskazuje. Czy Jarmołenko symulował? Trudno tak nazwać upadek zawodnika, który ewidentnie został trafiony w stopę.
Jakim cudem to nie jest jedenastka dla Ukrainy? Kompromitacja Mateu Lahoza. Kolejna w życiu.#WALUKR pic.twitter.com/L8aIITHIeX
— Filip Macuda (@f_macuda) June 5, 2022
Walia straciła piłkę, zaczęła się akcja Ukrainy, po której doszło do kontrowersyjnej sytuacji w polu karnym Walii. VAR sprawdzał całą akcję, ale niestety nie wiemy, co przekazał sędziemu Lahozowi. Efekt był taki, że Lahoz nawet nie podbiegł do monitora, co oznacza, że VAR sam ocenił tę sytuację. W związku z tym możliwości są następujące:
1. VAR uznał, że Lahoz właściwie ocenił sytuację i faulu w polu karnym nie było albo ocenił, że brak karnego to nie był "jasny i oczywisty" błąd, a w związku z tym "nie trzeba/nie należy" go naprawiać.
2. VAR ocenił, że to był błąd i należałoby go naprawić, ale uznał też, że w świetle innej decyzji (np. o niepodyktowaniu rzutu wolnego dla Walii w poprzedniej akcji) sędziowie spotkaliby się z zarzutem, że "jednym gwiżdżą, a drugim nie" i że są "niekonsekwentni".
Wydaje się, że pierwsza możliwość jest bardziej prawdopodobna, ale znając różne praktyki związane z wykorzystywaniem systemu VAR drugiej możliwości też nie można wykluczyć. Protokół VAR to jedno, a jego stosowanie w praktyce to zupełnie osobna sprawa... Efekt jest taki, że wyeliminowanie Ukrainy porównywane jest z odpadnięciem Irlandii po barażu z Francją, gdy szansę awansu na Mundial w RPA w 2010 roku Irlandczycy stracili przez zagranie ręką Thierry’ego Henry. To akurat był jasny i oczywisty błąd sędziowski, ale wtedy nie było jeszcze systemu VAR. Teraz jest, ale w piłce nożnej jest też niestety zbyt duża dowolność w interpretacji "Przepisów gry", czego przykładem właśnie kluczowa decyzja sędziowska w meczu Walia – Ukraina.
Kontenery się przydały. Katar pomaga ofiarom trzęsienia ziemi
Meksykanie ukarani przez FIFA za mecz z Polską na MŚ
Rywale ukarani. Muszą zapłacić za zachowanie w trakcie meczu z Polakami
Argentyńczyk ujawnia: przy 0:1 Polak poprosił mnie, by więcej nie strzelać
Ale numer! Messi pozował do zdjęć z... podróbką pucharu
Nagroda nie dla Marciniaka! Na mundialu najlepszy był inny sędzia
Szał na punkcie koszulek Argentyny. Chcesz kupić? Poczekasz długo
"Aż spadłem z łóżka..." Francuski sędzia ocenił pracę Marciniaka
Każdy będzie mógł zobaczyć... łóżko Messiego. Gratka dla kibiców!