{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Łukasz Różański przed walką o pas potrenuje w Bieszczadach. Później wyleci do USA
Mateusz Fudala /
Łukasz Różański (14-0, 13 KO) rozpoczął już sparingi przed walką z Oscarem Rivasem (28-1, 19 KO), której stawką będzie tytuł WBC wagi bridger (do 101 kg). Pięściarz z Rzeszowa wkrótce rozpocznie obóz przygotowawczy w Bieszczadach nad jeziorem Solińskim, a później wyleci do USA. Pojedynek Polaka o mistrzostwo świata odbędzie się 13 sierpnia na stadionie piłkarskim w kolumbijskim Cali.
Żołnierze z długą bronią i koncert amerykańskiej gwiazdy. Różański powwalczy o tytuł w Kolumbii!
Pierwszym sparingpartnerem Różańskiego był zawodnik MMA Szymon Bajor:
– Ponad miesiąc nie sparowałem i wracając do ringu po takim czasie zawsze jest trochę... dziwnie. Szymon to silny chłop, ważny ponad 110 kg i prezentuje inny styl, bo nie jest to typowy bokser. Myślę, że zrobimy jeszcze kilka sparingów, a w lipcu przyjadą już docelowi sparingpartnerzy – powiedział Różański w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Kolejnym etapem przygotowań będzie obóz w urokliwych okolicznościach przyrody w Bieszczadach nad jeziorem Solińskim, który rozpocznie się 20 czerwca. Pięściarz będzie przebywał w dawnym wojskowym ośrodku wypoczynkowym "Jawor", gdzie obecnie mieści się luksusowy hotel. Różański doskonale zna to miejsce:
– Spędzałem tam dużo czasu, gdy byłem na studiach. Infrastruktura pod przygotowania jest super, niczego nie będzie mi tam brakowało. Miałem do wyboru jeszcze Zakopane i Krynicę-Zdrój, ale postawiłem na sprawdzone miejsce. To tutaj przygotowywałem się także do walki z Albertem Sosnowskim – tłumaczy pięściarz z Rzeszowa, który w Bieszczadach będzie przebywał do 3 lipca. Następnie wróci do Rzeszowa na sparingi, a 1 sierpnia planuje wylecieć za Ocean, by przystosować się do kolumbijskiej strefy czasowej. Nie poleci jednak do Kolumbii, a do USA. W Cali pojawi się na kilka dni przed walką. Prawdopodobnie na miejscu będzie go wspierało około 100 kibiców, którzy przylecą na walkę z Polski:
– Zainteresowanie jest bardzo duże, mnóstwo osób chce lecieć na galę. Myślę, że będzie to około 100 osób, choć chętnych jest więcej – tłumaczy.
Pierwotnie, walka Różańskiego z Rivasem miała odbyć się 4 czerwca, jednak organizatorzy poinformowali obóz Polaka, że termin zostanie przesunięty z powodu wyborów prezydenckich w Kolumbii:
– Ten 4 czerwca byłby dla mnie super, bo 27 sierpnia mam ślub. Czeka mnie zatem intensywny okres, bo walka jest 13 sierpnia. Zobaczymy, czy powiedzenie "do wesela się zagoi" jest prawdziwe – uśmiecha się Łukasz, który chętnie bierze udział w akcjach charytatywnych. Nie inaczej jest przed walką z Rivasem, bo pięściarz podarował właśnie rękawice podpisane przez siebie i swojego kolumbijskiego przeciwnika na licytację na rzecz 3-miesięcznej Poli Matuszek, cierpiącej na SMA. Rękawice można licytować na oficjalnej stronie Łukasza Różańskiego na Facebooku:
– Staram się pomagać, jak tylko mogę, a ponieważ o sprawie dowiedziałem się przed wylotem do Kolumbii na konferencję prasową, pomyślałem, że poproszę Oscara o podpis. Zgodził się bez problemu i myślę, że dla fanów boksu to ciekawy gadżet. Najważniejsze jednak, że można pomóc małej dziewczynce – podkreśla Różański, który za pośrednictwem TVP Sport przekazał także rękawice z autografem z walki z Arturem Szpilką. Gadżet trafił na licytację "Pomagamy Ukrainie", organizowanej przez Towarzystwo Przyjaciół Ukrainy.