| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Maciej Skorża rozwiązał kontrakt z Lechem Poznań na własną prośbę z przyczyn osobistych. Mistrz Polski traci tuż przed wejściem w nowy sezon jednego z architektów ostatniego sukcesu. Za 50-letnim szkoleniowcem bardzo intensywny rok, który również odcisnął na nim piętno.
Ta informacja uderzyła jak grom z jasnego nieba. Decyzja Skorży zaskoczyła wszystkich w Poznaniu – kibiców, dziennikarzy, a nawet, z tego co słyszymy, także zawodników. Szkoleniowiec Lecha nie dawał żadnych sygnałów, jakoby miał opuścić klub. Tym bardziej, że ma za sobą znakomity sezon, zakończony mistrzostwem kraju, i silną drużynę, z którą można powalczyć w europejskich pucharach. To była także szansa na swoistą rehabilitację za nieudany początek sezonu po wywalczeniu tytułu przed siedmioma latami.
Przyszła jednak pora, aby powiedzieć: "stop". Skorża zasygnalizował kilka dni temu, że ma poważne problemy osobiste i poprosił o rozwiązanie umowy. Lech walczył o szkoleniowca, namawiał go, aby pozostał i pomógł mu w najbliższym, bardzo intensywnym czasie. 50-letni trener był jednak nieugięty. Z nieoficjalnych informacji wynika, że sprawa jest związana z sytuacją w rodzinie.
Bo w życiu są sprawy ważniejsze niż piłka nożna... Trenerze, kłaniamy się nisko w podziękowaniu za kapitalną pracę wykonaną dla Lecha Poznań. Trzymamy mocno kciuki za Pana!
— Mistrz Polski 🥇 (@LechPoznan) June 6, 2022
Kilka słów od zarządu Kolejorza i od trenera Macieja Skorży ⬇️https://t.co/c0kca3MjOs