{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
PKO Ekstraklasa. Szok w Poznaniu. Lech Poznań bez trenera tuż przed przygotowaniami do sezonu

Maciej Skorża rozwiązał kontrakt z Lechem Poznań na własną prośbę z przyczyn osobistych. Mistrz Polski traci tuż przed wejściem w nowy sezon jednego z architektów ostatniego sukcesu. Za 50-letnim szkoleniowcem bardzo intensywny rok, który również odcisnął na nim piętno.
Skorża skomentował odejście z Lecha i zaapelował do kibiców
Ta informacja uderzyła jak grom z jasnego nieba. Decyzja Skorży zaskoczyła wszystkich w Poznaniu – kibiców, dziennikarzy, a nawet, z tego co słyszymy, także zawodników. Szkoleniowiec Lecha nie dawał żadnych sygnałów, jakoby miał opuścić klub. Tym bardziej, że ma za sobą znakomity sezon, zakończony mistrzostwem kraju, i silną drużynę, z którą można powalczyć w europejskich pucharach. To była także szansa na swoistą rehabilitację za nieudany początek sezonu po wywalczeniu tytułu przed siedmioma latami.
Przyszła jednak pora, aby powiedzieć: "stop". Skorża zasygnalizował kilka dni temu, że ma poważne problemy osobiste i poprosił o rozwiązanie umowy. Lech walczył o szkoleniowca, namawiał go, aby pozostał i pomógł mu w najbliższym, bardzo intensywnym czasie. 50-letni trener był jednak nieugięty. Z nieoficjalnych informacji wynika, że sprawa jest związana z sytuacją w rodzinie.
Niezależnie od tego, jakie problemy trapią Skorżę, zwłaszcza pod koniec sezonu można było zobaczyć, ile zdrowia kosztowały go minione rozgrywki. Sam trener podkreślał, że droga do mistrzostwa z Lechem była najtrudniejsza w jego karierze. W ciągu roku przybyło mu zresztą siwych włosów. Jego zaangażowanie przyniosło pozytywny dla klubu skutek, ale nie mogło nie zostawić śladu na Skorży – zważywszy na to, że pracował także w przerwie między poprzednimi rozgrywkami.
– To był dosyć intensywny czas – 14 miesięcy życia jak w transie. Każdy dzień podporządkowany pracy i temu celowi. Odpoczynek będzie mi potrzebny, a jak długi? Zobaczymy – mówił na konferencji prasowej po ostatnim meczu z Zagłębiem Lubin, jeszcze z uśmiechem na ustach.
Lech ma niewiele czasu na to, aby uporać się z tą sytuacją. Pierwszy trening po wakacjach odbędzie się już w sobotę, 11 czerwca. Część zawodników, jak np. Jesper Karlstroem czy Lubomir Satka, dołączą później ze względu na mecze reprezentacyjne. Tydzień później zaplanowano pierwszy sparing z Widzewem. Na początku lipca Kolejorz zacznie już walkę o Ligę Mistrzów. Na razie jest wielki problem – nie ma ani trenera, ani, na chwilę obecną, transferów.