07 cze 2022 | Motorowe

WEC. Klasa LMP2. Inter Europol Competition i Robert Kubica: polskie nadzieje na zwycięstwo w Le Mans [24 H LE MANS, PRZEWODNIK]

Roksana Ćwik

Nigdy wcześniej polscy kibice nie mieli tylu powodów, by oglądać tegoroczny wyścig 24 godziny Le Mans. Podobnie jak rok temu, wśród 180 kierowców na starcie znajdzie się dwóch Polaków. Po raz pierwszy ujrzymy dwa samochody z biało-czerwoną flagą. Oba w klasie LMP2.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

TYLKO U NAS! Robert Kubica przed 24 Hours of Le Mans: po ostatnich latach dostrzegam, że jest życie poza F1 [WYWIAD]

Le Mans: wyścig w tle gigantów. Wśród nich... aktor znany z "X-Men"

Czytaj też

Michael Fassbender to jeden z najbardziej znanych aktorów ostatnich lat. Wystartuje w tym roku w 24-godzinnym wyścigu w Le Mans (fot. Getty)

Le Mans: wyścig w tle gigantów. Wśród nich... aktor znany z "X-Men"

Co to jest LMP2?

Najbardziej obszerna pod względem startujących pojazdów klasa tegorocznego wyścigu 24h Le Mans będzie się składać z 27 aut kategorii LMP2 (Le Mans Prototype 2). Czym jednak one są?

Historia prototypów Le Mans zaczęła się od upadku cyklu World Sportscar Championship (WSC), w którego kalendarzu znajdował się słynny 24-godzinny wyścig. Był to początek końca cieszących się ogromną popularnością w latach 80. prototypów Grupy C, których wysokie koszty w końcu zniechęciły producentów.

Organizatorzy 24h Le Mans – Automobile Club de l'Ouest (ACO) – znaleźli się w trudnym położeniu i musieli ratować swój wyścig przed podzieleniem losu wcześniej wspomnianych mistrzostw świata. W 1994 po raz pierwszy od wielu lat dopuścili do startu samochody GT zbudowane w oparciu o modele drogowe, konstruując jednocześnie regulamin własnej kategorii prototypów – Le Mans Prototype.

Tak zainaugurowane zostały dwie klasy – LMP1 dla konstrukcji z wyspecjalizowanymi silnikami wyścigowymi oraz LMP2 dla lekkich maszyn z mniejszymi silnikami zbudowanymi na seryjnych blokach. Już cztery lata później LMP2 zniknęło, ustępując miejsca nowej kategorii LMGTP (Le Mans Grand Touring Prototype), lecz ta również nie przetrwała próby czasu.

W 2000 roku ACO powróciło do dwóch klas prototypów Le Mans, które miały rywalizować ze sobą o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Grupy LMP900 i LMP675 wzięły swoje nazwy od minimalnej wagi pojazdów. 900-kilogramowe prototypy były mocniejsze i szybsze na prostych, a lżejsze maszyny nadrabiały czas w zakrętach, co miało się balansować na dystansie całego okrążenia. Niemal wszyscy producenci wybrali klasę LMP900, więc dni LMP675 były policzone.

Po czterech latach nastąpiła kolejna zmiana i kategoria LMP2 pojawiła się na stałe w Le Mans. ACO tym razem ułożyło strukturę tak, by auta tej klasy były wyraźnie wolniejsze od maszyn LMP1. Wszystko po to, by skupić uwagę dużych producentów na czołowej klasie i pozostawić LMP2 dla małych konstruktorów oraz zespołów prywatnych.

Obecność zespołów fabrycznych w LMP2 została zupełnie zakazana, a maksymalna cena sprzedaży prototypu została ograniczona w celu uniknięcia wyścigu technologicznego. Zdawało to egzamin przez dłuższy czas, lecz funkcjonowaniu całej klasy zagroził rosyjski prototyp BR Engineering BR01, który wziął swoją nazwę od finansującego projekt oligarchy Borysa Rotenberga. Na budowę pojazdu nie szczędzono środków. Co więcej, BR Engineering nigdy nie zamierzało sprzedać go komukolwiek poza zespołem SMP Racing, również należącym do Rotenberga.

Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) – która przejęła władzę nad przepisami technicznymi od ACO w momencie powstania Długodystansowych Mistrzostw Świata (WEC) w 2012 roku – uznała, że musi podjąć zdecydowane kroki, żeby uchronić LMP2 przed upadkiem. W 2017 roku wprowadzono więc nowe przepisy, które funkcjonują do dzisiaj.

Kategoria LMP2 zmieniła się z otwartej w zamkniętą. Licencję na ich produkcję posiada tylko czterech konstruktorów – Oreca, Ligier, Dallara i Multimatic, a jednakowe silniki do wszystkich zaczął dostarczać Gibson.

O ile założenia można uznać za słuszne, wykonanie pozostawiło sporo do życzenia, za co winę ponoszą restrykcyjne przepisy dotyczące homologacji. Oreca stworzyła bowiem zdecydowanie lepszą konstrukcję od pozostałych. Co więcej, Dallara i Multimatic popełnili poważne błędy przy projektowaniu swoich prototypów, których nie mogli skorygować w ramach obowiązujących zasad. Efekt jest taki, że 26 z 27 prototypów LMP2 w tegorocznym wyścigu 24h Le Mans to konstrukcje Oreca.

#LeMans24�� Checkered flag @24HoursofleMans for FP1. Here is the LMP2 top 5 ⬇
#38 @JotaSport
#22 @UnitedAutosport
#13 @TDSRacing_live (1st Pro/Am)
#34 @IE_Competition
#5 @Team_Penske
…#Hypercar: P4 - #36 @Alpine
�� See you at 2pm for the second free practice session! pic.twitter.com/8GrmO9MpyS
— ORECA (@Oreca) June 5, 2022

Le Mans: wyścig w tle gigantów. Wśród nich... aktor znany z "X-Men"

Czytaj też

Le Mans: wyścig w tle gigantów. Wśród nich... aktor znany z "X-Men"

Inter Europol Competition, czyli turbo piekarze

Po raz pierwszy w swojej historii dwie takie maszyny wystawi zespół Inter Europol Competition, założony przez Wojciecha Śmiechowskiego, a obecnie zarządzany przez jego syna Jakuba. Na początku ubiegłego roku ekipa wprowadziła się do nowego garażu w Małopolu, niedaleko siedziby głównego sponsora – piekarni Inter Europol S.A., od której zespół wziął swój przydomek.

Polski zespół zadebiutował w wyścigu 24h Le Mans w 2019 roku, a od sezonu 2021 uczestniczy w pełnym cyklu Długodystansowych Mistrzostw Świata. Po raz pierwszy jednak pojawi się na Circuit de la Sarthe z dwoma prototypami Oreca 07.

W załodze z numerem 34 pojadą Jakub Śmiechowski, Alex Brundle i Esteban Gutierrez. Śmiechowski i Brundle wywalczyli w zeszłym roku najlepszy wynik w historii zespołu, zajmując piąte miejsce wspólnie z Rengerem van der Zande.

Wspierać ich będą startujący z numerem 43 Pietro Fittipaldi, Fabio Scherer i David Heinemeier Hansson. Ta trójka ściga się w tym roku regularnie w Europejskiej Serii Le Mans (ELMS).

Decydujący wpływ na sukces obu załóg będzie mieć najgorszy kierowca. Przepisy klasy LMP2 nakazują, aby przynajmniej jeden z zawodników nie był profesjonalistą, czego wyznacznikiem jest posiadanie „srebrnej” lub „brązowej” kategorii FIA.

Mający już kilka lat doświadczenia w ściganiu się prototypami Śmiechowski z każdym wyścigiem jest coraz lepszy, czego najlepszym dowodem jest podium w wyścigu Petit Le Mans oraz czwarte miejsce podczas 12h Sebring w 2020 roku.

Heinemeier Hansson, który na co dzień jest programistą, to z kolei jeden z najlepszych nieprofesjonalistów, jacy kiedykolwiek startowali w Le Mans. Na podium wielkiego wyścigu stawał trzykrotnie, z czego raz na najwyższym jego stopniu. Ponadto ma na swoim koncie siedem zwycięstw i kilkanaście podiów w wyścigach WEC oraz wygrane w Amerykańskiej Serii Le Mans (ALMS).

Jeżeli załogi Inter Europol Competition zdołają uniknąć kłopotów i pecha – który prześladuje ekipę od początku roku zarówno w WEC, jak i ELMS – to ich szanse prezentują się naprawdę dobrze.

Samochód Inter Europol Competition podczas wyścigu nr 2 sezonu 2022 w Spa (fot. Inter Europol Competition)

Kubica żądny zemsty

O tym, co to znaczy mieć pecha w Le Mans, przekonał się doskonale Robert Kubica. Jedyny polski zwycięzca Grand Prix był o jedno okrążenie od wygranej w swoim debiucie, gdy prototyp zespołu WRT odmówił posłuszeństwa.

Na swój drugi występ na Circuit de la Sarthe 37-latek przeniósł się do utytułowanego zespołu Prema ORLEN Team, z którym uczestniczy w pełnym sezonie WEC. Podczas inauguracji tegorocznych mistrzostw w Sebring Kubica wraz z Louisem Delétrazem i Lorenzo Colombo otarli się o podium. Choć na Spa-Francorchamps wynik końcowy był gorszy, to zespół ponownie zaprezentował mocne tempo, co jest najważniejsze w kontekście przygotowań do 24-godzinnej rywalizacji.

Kubica i Delétraz to sprawdzony duet – obaj wygrali w ubiegłym roku Europejską Serię Le Mans. Po druzgocącym doświadczeniu w końcówce ubiegłorocznego Le Mans obaj są na pewno mocno zmotywowani, aby tym razem dowieźć pierwsze miejsce do mety. Obecność w zespole debiutującego w wyścigach prototypów 21-letniego Colombo może budzić pewne wątpliwości, lecz Włoch jak dotąd nie popełnił żadnych poważnych błędów i szybko się uczy, startując jednocześnie w WEC i ELMS.

Samochód Prema Orlen Team, w którym wystartują Robert Kubica, Louis Deletraz i Lorenzo Colombo (fot. Prema)

Kim są rywale?

Wymarzone podium dla polskich kibiców to takie z udziałem Kubicy oraz obu załóg Inter Europol Competition. Żeby tak się stało, będą oni musieli pokonać 24 inne ekipy, a te również są bardzo mocne.

Po dwóch wyścigach WEC, w klasyfikacji generalnej prowadzi były zespół Kubicy, czyli Team WRT w składzie René Rast, Robin Frijns i Sean Gelael. Rast to trzykrotny mistrz prestiżowej niemieckiej serii DTM, gdzie Kubica ścigał się w sezonie 2020. Frijns to ubiegłoroczny zwycięzca Le Mans i aktualny mistrz WEC, a Gelael zajął rok temu drugie miejsce.

WRT wystawia w tym roku dwa prototypy, podobnie jak inne niezwykle silne zespoły – United Autosports USA i JOTA. Pierwszy z nich został założony przez obecnego szefa McLarena Zaka Browna i wygrał tegoroczną inaugurację sezonu w Sebring. Pośród kierowców ekipy znajdziemy takie gwiazdy jak były fabryczny kierowca Audi Oliver Jarvis, zwycięzca wyścigu Formuły E Alexander Lynn czy zwycięzców 24h Le Mans sprzed dwóch lat – Filipe Albuquerque i Phila Hansona.

United Autosports znane jest z dominowania krótszych wyścigów, lecz wiele razy szczęście w Le Mans im nie dopisało. Zupełnie inaczej jest w przypadku brytyjskiego zespołu JOTA, który od 2014 roku wygrywał dwukrotnie i aż siedmiokrotnie zajmował miejsca na podium. Największy sukces ekipa świętowała w 2017 roku, zostając jedynym zespołem LMP2 w historii, który wywalczył podium w klasyfikacji generalnej 24h Le Mans i to z dwoma prototypami (startując wtedy pod szyldem Jackie Chan DC Racing). Zespół z Kent ma w swoim składzie między innymi byłego kierowcę Formuły 1 Willa Stevensa, mistrza Formuły E Antonio Felixa da Costę, byłych kierowców DTM i IndyCar Jonathana Aberdeina i Eda Jonesa.

Szczególną uwagę należy zwrócić na amerykański zespół Team Penske, który przygotowuje się do prowadzenia przyszłorocznego programu hipersamochodu Porsche i w związku z tym zatrudnia dwóch fabrycznych kierowców niemieckiej marki – Dane’a Camerona i Felipe Nasra. Największą ciekawostką jest z kolei ekipa Richarda Mille’a, w której znajdziemy ośmiokrotnego rajdowego mistrza świata Sébastiena Ogiera.

Kubica i spółka – kiedy będą na torze?

Zanim Robert Kubica, Inter Europol Competition i pozostali uczestnicy w klasie LMP2 przystąpią do 24-godzinnej rywalizacji, czeka ich jeszcze oficjalny dzień testowy 5 czerwca. Będzie to jedyna okazja do tego, by jeździć po torze Circuit de la Sarthe, który w dużej części składa się z zamykanych na czas wyścigu dróg publicznych.

Właściwe treningi zaczynają się w środę 8 czerwca, a już dzień później kwalifikacje Hyperpole zadecydują o kolejności na polach startowych. Sam wyścig 24 Hours of Le Mans wystartuje w sobotę 11 czerwca o godzinie 16:00.

Czytaj także:
24h Le Mans. Nietuzinkowe pojazdy i legendarny wyścig. Tu liczy się ekstrawagancja. Historia garażu numer 56
24h Le Mans. Momenty, które wstrząsnęły Le Mans. Ginęli tutaj kierowcy, kibice, odbywały się ludzkie dramaty
24h Le Mans. Jak wyglądały początki polskich startów? Zaglądamy w historię
24h Le Mans. Od Fabiena Bartheza po ikony kina. Gwiazdy kochają ścigać się we francuskim klasyku
24h Le Mans. Formuła 1 a Le Mans. Dwie serie, które przyciągają się wzajemnie

24 Hours of Le Mans. Terminarz wyścigu [daty, godziny]

Środa, 8 czerwca
13:45 – 17:15 – trening nr 1
18:45 – 20:15 – sesja pre-kwalifikacyjna
22:00 – 0:15 – trening nr 2

Czwartek, 9 czerwca
14:45 – 18:15 – trening nr 3
19:45 – 20:45 – wyścig kwalifikacyjny Hyperpole
21:45 – 0:15 – trening nr 4

Sobota, 11 czerwca
10.30 – sesja rozgrzewkowa (warm-up)
11.00 – wyścig Road to Le Mans
16:00 – start 90. edycji 24 Hours of Le Mans

Niedziela, 12 czerwca
16:00 – meta 90. edycji 24 Hours of Le Mans

Chcesz przejechać się bolidem F1 w Polsce? Teraz to możliwe