| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Po decyzji Macieja Skorży po opuszczeniu Lecha Poznań ruszyła trenerska karuzela. Być może jednak następca 50-letniego szkoleniowca już znajduje się przy Bułgarskiej. Kolejorz rozważa, czy rolę pierwszego trenera przejmie dotychczasowy asystent Skorży, Rafał Janas.
Życiorys 45-latka jeszcze przed rozpoczęciem pracy trenerskiej jest bardzo ciekawy. W latach 90. Janas trenował z Legią Warszawa, grał między innymi w stołecznej Gwardii i WKP Włocławek, nawet na drugim poziomie rozgrywkowym. Karierę przerwały kontuzję, a korki zamienił na… mikrofon i długopis. Janas współpracował ze stacją Canal Plus oraz dziennikiem Fakt. W wieku 25 lat postawił jednak na futbol w charakterze szkoleniowca.
Ledwie 12 lat, a ile się pozmieniało! Mamy klasowych piłkarzy, Depardieu dostał rosyjski paszport,a ja i Rafał Janas modniej się ubieramy;) pic.twitter.com/SUhw80HLHp
— Piotr Wołosik (@PiotrWolosik) April 7, 2017
Trenerski tandem Skorża-Janas działa wspólnie już od 20 lat. Razem zbierali reprezentacyjne doświadczenia w młodzieżówce i pierwszej kadrze, razem jeździli na staże, razem świętowali sukcesy z Wisłą Kraków, razem też przeżyli egzotyczną przygodę w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Po ponownym przyjściu do Lecha pierwszą decyzją personalną Skorży było dokooptowanie do sztabu szkoleniowego starego druha.
Teraz być może to Janas zostanie w Lechu numerem 1. Po odejściu Skorży obowiązki szkoleniowe przejął sztab. Skorża miał czterech współpracowników, którzy nosili miano asystenta – oprócz Janasa to Maciej Kędziorek, Dariusz Dudka oraz Wojciech Makowski. To Janas w tym gronie powinien być liderem, zważywszy nie tyle na relację z byłym trenerem, a fakt posiadania licencji UEFA Pro.
Takie rozwiązanie może być najrozsądniejszą opcją na trudny czas, który czeka Lecha. Kolejorz za kilka dni rozpocznie przygotowania do nadchodzącego sezonu, w którym celem będzie nie tylko obrona tytułu mistrzowskiego, ale i walka o fazę grupową europejskich pucharów z Ligą Mistrzów na czele. Atutem Janasa jest fakt znajomości wszystkich planów treningowych, personalnych i transferowych. Gwarantuje również – przynajmniej tymczasową – stabilizację, bowiem przyjście trenera z zewnątrz może wywrócić całą hierarchię do góry nogami.
Rafał Janas na pewno będzie zainteresowany takim wyzwaniem. – To bardzo ciekawe miejsce do pracy. Wiele się tu nauczyłem, rozwijam się jako trener i człowiek. Życzyłbym sobie, aby móc zawsze pracować w takich miejscach, z takim potencjałem i z takimi ludźmi. Chciałbym tu dalej pracować – mówił przed meczem ze Stalą Mielec w końcówce sezonu. Czy za chwilę zmieni posadę w klubie? Wróćmy jeszcze raz do rozmowy z Interią. – Nie mówię, że do końca przygody z piłką będę asystentem. Wyznaję zasadę "nigdy nie mów nigdy" – powiedział Janas.