Reprezentacja Polski U21. Którzy młodzieżowcy wkrótce zagrają u Michniewicza?

Koniec marzeń o Euro. Wielki talent pogrążył Polskę [SKRÓT]

Po 4:0 z Niemcami miały być przynajmniej baraże

Po efektownym zwycięstwie kadry U21 z Niemcami (4:0) w ubiegłym roku, mogło się wydawać, że Polacy będą w stanie awansować na mistrzostwa Europy U21. Od początku roku kadra Macieja Stolarczyka grała jednak poniżej oczekiwań. Dwa remisy – z Izraelem na wyjeździe (2:2) oraz Węgrami u siebie (1:1) okazały się decydujące w perspektywie dalszych zmagań. Choć do ostatniej kolejki młodzieżowcy mieli szansę na udział w barażach, zaprzepaścili ją, przegrywając 1:2 w Łodzi z reprezentacją Niemiec.

Polacy kończą eliminacje na trzecim miejscu w grupie, gromadząc 18 punktów. Za Niemcami (27 punktów), którzy przegrali tylko raz, właśnie we wspomnianym wyżej spotkaniu. Z kolei w barażach o awans do turnieju wystąpi Izrael (19 punktów). Mimo świetnej liczby zdobytych bramek (26 goli to piąty wynik wszystkich grup kwalifikacyjnych), przez błędy oraz (czasami) niedojrzałość, biało-czerwonych na turnieju w Rumunii i Gruzji nie zobaczymy.

Po kogo może sięgnąć Michniewicz?

Polacy w turnieju nie zagrają, dlatego część zawodników już nigdy nie zagra w drużynie młodzieżowej. Mowa o piłkarzach z roczników 2000 oraz 2001, którzy oczywiście wciąż mogą być powoływani do kadry, jednak nie powalczą o wielkie turnieje. Wśród nich są między innymi Sebastian Walukiewicz, Jakub Kiwior, Łukasz Poręba, Ben Lederman, Adrian Benedyczak, Bartosz Białek, Łukasz Poręba, Michał Skóraś i inni.

Kto spośród zawodników młodzieżowej kadry już teraz mógłby stanowić wzmocnienie albo uzupełnienie drużyny Czesława Michniewicza? Trzeba powiedzieć wprost – jest niewiele takich piłkarzy. Spośród zawodników, którzy przebywali na ostatnim zgrupowaniu, trzeba wyróżnić Jakuba Kiwiora oraz Sebastiana Walukiewicza. Obaj są jednak piłkarzami, którzy w czerwcu uczestniczyli w zgrupowaniu pierwszej kadry. Po obu widać, że mają doświadczenie w dorosłym futbolu. Pierwszy jest ograny i potrafi się ustawić w polu karnym, ale jeszcze zbyt często traci piłkę. Za to nie można skrytykować obrońcę Torino, który przeciwko Niemcom umiejętnie powstrzymywał rywali pod bramką i skutecznie wybijał piłkę. Choć nie był szczególnie aktywny, angażował się w grę, gdy było to potrzebne.

Trzeba pamiętać też o Kacprze Kozłowskim. Zawodnik, który rundę wiosenną spędził w belgijskim Union Saint-Gilloise, jest zaangażowany w grę. Jego boiskowa nonszalancja czasami odbija się na statystykach – na przykład przeciwko Niemcom zaliczył sporo strat. Ale zawodników grających w ofensywie należy rozliczać z innych liczb. W ostatnim meczu zaliczył asystę oraz kilka razy próbował kreować sytuacje. Czy zagra wkrótce w kadrze Michniewicza? Wszystko zależy od przyszłych decyzji oraz minut na boisku. W każdym razie, jest to piłkarz, który nadal może występować w młodzieżówce.

Nie można zapomnieć także o Nicoli Zalewskim i Jakubie Kamińskim, którzy obecnie przebywają na zgrupowaniu dorosłej kadry i wciąż będą dostępni dla kadry młodzieżowej. Obecnie jednak trzeba ich traktować bardziej jak pełnoprawnych członków pierwszej kadry. Szczególnie, że w meczu z Walią potrafili grać na równi ze starszymi kolegami, a nawet lepiej.

Oni czekają na przełomowy moment

W drużynie Macieja Stolarczyka jest także kilku zawodników, których warto obserwować w kontekście przyszłych powołań do przyszłej kadry. Jednym z nich jest Łukasz Poręba, który zdecydował się na krok do przodu i latem zamieni Zagłębie Lubin na francuskie Lens. Może rozwój we Francji dałby mu w przyszłości miejsce w pierwszej reprezentacji? To w końcu piłkarz, który nie jest ściśle nastawiony na defensywę ani na wyjścia do przodu, tylko jest typowym środkowym pomocnikiem. Michniewicz wciąż szuka rozwiązań w środku i choć trudno wyobrazić sobie wyjazd tego zawodnika na mundial do Kataru, w przyszłym roku, jeśli dobrze się rozwinie, mógłby dostać szansę. Ale najpierw czeka go dużo pracy w nowym klubie.

W trakcie zgrupowanie dobrze zaprezentował się także Bartosz Białek, który (prawdopodobnie) zakończył przygodę z kadrą U21. Zdobył dwie bramki przeciwko San Marino i jedną w meczu z Niemcami. To wciąż piłkarz, który potrzebuje doświadczenia, ale przypomnijmy, że jeszcze niedawno zmagał się z długotrwałą kontuzją. Może przyszłe występy w Wolfsburgu (albo innym klubie, do którego zostanie wypożyczony), przyniosą mu powołanie do kadry. W ataku drużyny Michniewicza konkurencja jest jednak duża i zarówno Białek, jak i Adrian Benedyczak, który lepiej się spisywał (w reprezentacji i Serie B) kilka miesięcy temu. Potencjał w obu napastnikach widać, ale na razie jest za wcześnie, by łączyć ich z pierwszą kadrą.

Z kolei Michał Skóraś potrafi się dobrze ustawiać na boisku, ale ma jeszcze sporo braków. Choćby w wykończeniu akcji, co można było dostrzec zarówno w meczu z Niemcami, jak i w ligowych zmaganiach Lecha Poznań. Mówi się o tym piłkarzu, że wciąż ma w sobie rezerwy, które może wykorzystać po wyeliminowaniu technicznych mankamentów. Do powołania do pierwszej reprezentacji jeszcze mu daleko, ale może w przyszłym sezonie, jeśli nadal regularnie będzie występować w Lechu, może doczeka się choćby obserwacji selekcjonera.

Kadra U21 "próbą generalną"

Podsumowując, niewielu jest zawodników w kadrze Macieja Stolarczyka, którzy mogliby z miejsca wejść do drużyny Czesława Michniewicza. Selekcjoner oczywiście bierze pod uwagę występy ligowe większości z nich, ale na razie stawia na bardziej doświadczonych. Patrząc na grę młodzieżowej kadry w ostatnim czasie, podejmuje jednak dobre decyzje.

Wydaje się, że miejsce w pierwszej kadrze na dłużej utrzymają Nicola Zalewski i Jakub Kamiński, którzy wciąż mogą grać w zespole U21. Poza nimi, a także Kiwiorem, Walukiewiczem i Kozłowskim, jest niewielu piłkarzy, którzy z drużyny Stolarczyka już teraz mogą się przebić do dorosłej reprezentacji.

Czy można z tego wyciągać daleko idące wnioski? Przeszłość pokazała, że występy kadr młodzieżowych niekoniecznie przenoszą się na pierwszą reprezentację. Kadra U21 powinna być jednak "próbą generalną" dla wielu młodych talentów, którzy aspirują do dorosłej drużyny narodowej. Ale wśród nich jest na razie niewielu takich, którzy mogliby pojechać na mundial ani nawet trafić do zespołu Michniewicza w ciągu najbliższych miesięcy.