Godziny po meczu z Belgią mijają, ale rana na reprezentacji Polski będzie się jeszcze goić. Porażka 1:6 w Lidze Narodów to klęska piłkarzy, ale też trenera – Czesława Michniewicza – który wygłaszając przemowę po spotkaniu w stronę zawodników nie ukrywał, że różnica klas obu zespołów była ogromna.
Tak bolesnej lekcji dawno reprezentacja Polski nie dostała. Belgowie przejechali się po polskich piłkarzach i pokazali, że do światowej czołówki jeszcze nam daleko. A pomyśleć, że wynik 1:6 to nie był najbardziej surowy wymiar kary.
Choć do przerwy trudno było spodziewać się aż tak srogiego lania. Remis 1:1 dawał realne szanse na walkę w drugiej połowie. Później gra się jednak posypała.
– Mówiłem, że w tym meczu będzie bolało. Mają przewagę, szybciej i dokładniej grają, dłużej utrzymują piłkę. Mieliśmy sytuację, strzeliliśmy bramkę, ale wyrównali. Mecz toczy się dalej. Jeszcze więcej musimy z siebie dać. To nie jest miły mecz. Oni dyktują tempo, a my musimy je utrzymać. Jeśli będziemy je trzymać, to sytuacje przyjdą. Oni będą się odkrywać z każdą minutą. Musicie być cały czas skoncentrowani – mówił w przerwie spotkania Czesław Michniewicz, co pokazano w kulisach meczu na kanale "Łączy nas piłka".