| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Artur Boruc wkrótce po raz ostatni zagra w barwach Legii Warszawa w meczu przeciwko byłemu klubowi, Celtikowi Glasgow (20 lipca). Przed oficjalnym zakończeniem kariery na kanale Legii na YouTube opublikowano pożegnalny wywiad, w którym odniósł się m.in. do sytuacji z meczu z Wartą Poznań czy powodach zakończenia profesjonalnej kariery piłkarskiej.
Boruc ostatni oficjalny mecz w barwach Legii Warszawa rozegrał 13 lutego przeciwko Warcie Poznań. W 72. minucie został ukarany czerwoną kartką za uderzenie rywala. Schodząc z boiska popchnął jeszcze operatora kamery. Nikt wówczas nie spodziewał się, że to jego ostatni mecz w Ekstraklasie. Bramkarz dodatkowo podpadł trenerowi Aleksandarowi Vukoviciowi. Szkoleniowiec stwierdził, że Boruc złamał zasady drużyny, dlatego został odsunięty od gry.
– Dlaczego miałbym żałować tej sytuacji (uderzenie przeciwnika w meczu z Wartą – przyp.red.)? – zapytał Boruc wywiadzie dla oficjalnego kanału Legii w serwisie YouTube. – Zakończyło się tak, jak moje dotychczasowe działania. Może nie do końca na moich zasadach, ale zakończyło się z przytupem – stwierdził bramkarz. – Po meczu zamieniłem dwa zdania z trenerem. Zostawmy to – skwitował.
Boruc po wielu latach gry za granicą wrócił do Legii w 2020 roku. Wydawało się, że tylko na rok. Warszawianie zdobyli jednak mistrzostwo Polski, a on zdecydował się przedłużyć kontrakt na kolejny sezon. Co sprawiło, że podjął decyzję o zawieszeniu butów na kołek akurat w takim momencie? – Zderzenie z polską rzeczywistością, z tym, co się ogólnie w polskiej piłce dzieje. Nie jest jeszcze tak różowo, jak mogłoby się wydawać. Polska piłką jest piękną, różową bańką, ale od środka wygląda to jednak troszkę inaczej. Poza tym też stan mojego zdrowia nie pozwoliłby mi raczej na dobrym poziomie reprezentować barw Legii Warszawa – wyjaśnił Boruc.
– Staram się patrzeć na to wszystko pozytywnie. Pierwszy sezon był bardzo fajny, każdy z nas chciał zagrać w pucharach. Bardzo tego chciałem. Stąd decyzja o kolejnym roku – wyjaśnił. – Trochę się jednak cieszę, że miałem przyjemność uczestniczyć w tym rollercoasterze tego sezonu – przyznał. – Wiadomo, że chciałbym w tych pucharach pobyć trochę dłużej. Zderzyłem się jednak z rzeczywistością. Bałem się spotkania z lekarzami, diagnozą tego, co się ze mną dzieje. Dlatego też w pewnym momencie troszkę mniej uwagi przywiązywałem do piłki, a więcej do zdrowia – dodał.
Klub postanowił godnie pożegnać swoją legendę i podjął się organizacji meczu towarzyskiego z Celtikiem Glasgow, w którym Boruc grał przez wiele lat i w którym zaskarbił sobie sympatię kibiców z zielonej części miasta. – Ostatni mecz będzie przeciwko Celtikowi, który jest bardzo blisko mojej osobie. Spędziłem tam świetne lata. Bardzo fajna inicjatywa ze strony Legii. Szkoda, że to tylko pierwsze pożegnanie na tak fajnym, wyniosłym poziomie – stwierdził w swoim stylu.
Następne