W tej sytuacji, w której się znaleźliśmy, celem podstawowym jest dla mnie możliwość poznania zawodników, sprawdzenia ich w boju pod kątem mistrzostw świata, które odbędą się w Polsce i Słowenii. Oczywiście przyjemnie się też wygrywa, więc będziemy się starali się to robić jak najczęściej – mówi o celach na Ligę Narodów siatkarzy Michał Winiarski, trener reprezentacji Niemiec i Aluronu CMC Warta Zawiercie.
Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Kiedy myślałeś o przyszłości w zawodzie trenera, zakładałeś, że w wieku zaledwie 38 lat poprowadzisz liczącą się europejską kadrę?
Michał Winiarski: – Trudne pytanie. W pracy trenera nauczyłem się, by nie wybiegać za daleko w przyszłość. Starałem się każdego dnia wykonywać pracę i robić to jak najlepiej. Wspomniana propozycja pojawiła się dość szybko. Był to zbieg różnych zdarzeń. Pierwsze z nich? Z reprezentacji Niemiec zrezygnował Andrea Giani, który przeszedł do reprezentacji Francji. Wiem, że kadra Niemiec musiała szybko podjąć decyzję o znalezieniu nowego trenera. Propozycja pojawiła się bardzo szybko i też bardzo szybko się dogadaliśmy.
Tak jak w przypadku większości sytuacji w moim życiu, starałem się podjąć wyzwanie, skoro już się ono pojawiło.
– Zobaczyłeś, że Giani odchodzi, zadzwoniłeś do agenta ze stwierdzeniem, że chcesz podjąć się wyzwania, czy też federacja sama się zgłosiła?
– Dogadałem się z federacją, a menedżer później negocjował warunki.
– Zostałeś zarekomendowany przez zawodników z Niemiec, z którymi współpracowałeś w Treflu Gdańsk?
– Nie wiem. Myślę, że na pewno mieli jakiś wpływ na decyzję federacji. Do tej pracowałem z trzema z nich, czyli Rubenem Schottem, Mortizem Reichertem, Lukasem Kampą. Pewnie każda federacja, która decyduje się na trenera, pocztą pantoflową sprawdza i dowiaduje się zakulisowych informacji o nim. Moje rekomendacje zapewne były dobre, skoro jestem w Kanadzie z reprezentacją Niemiec.
– Kiedy odebrałeś telefon z propozycją, nie wahałeś się, czy też miałeś wątpliwości?
– Jedyny moment zastanowienia, który się pojawił, związany był z rodziną. W okresie, w którym dostałem propozycję, nie ukrywam, że odczuwaliśmy już trudy sezonu klubowego. Myśleliśmy o tym, że za niedługo będziemy razem i wyjedziemy na wakacje. W perspektywie czekała nas też przeprowadzka. To był jedyny moment, w którym musiałem usiąść z żoną i wszystko przemyśleć. Mam też dwoje synów, którzy przez wakacje nie będą mnie widzieli. Wszystko inne przemawiało jak najbardziej za podjęciem rękawicy. Uznaliśmy, że taka okazja nie trafia się często i trzeba ją wykorzystać.
– Ledwo co Dagmara przyzwyczaiła się do tego, że wracasz na wakacje do domu po karierze zawodniczej, a teraz znów musi się przestawić się na to, że cię nie będzie.
– Jestem w takim okresie, że mam dużo chęci, ambicji i czuję, że to mnie napędza. Lubię to robić. Dwa lata, które mnie czekają, czyli de facto trzy sezony kadrowe do igrzysk, pozwolą mi uzyskać odpowiedź na pytanie, czy to nie jest za dużo. Może być też tak, że zdobyte doświadczenie pozwoli mi później pracować lepiej. Czekają mnie ogromne wyzwania, a ja je uwielbiam.
– Jak zareagowali twoi chłopcy?
– Starszy syn, 15-letni, który sam gra w siatkówkę, był bardzo podekscytowany. Młodszego tak głęboko siatkówka nie interesuje, nie wiem, czy widział choć jeden mój mecz. Z nim trzeba było przeprowadzić trochę więcej rozmów. W miarę możliwości staram się łączyć z nim codziennie.
– Czy czujesz na sobie brzemię wciąż młodego trenera, który być może nie może pozwolić sobie na odrzucanie możliwości, które się pojawiają?
– Jeśli nie "czułbym" reprezentacji Niemiec i propozycja byłaby z kadry, z którą trudno byłoby mi walczyć w Europie, nie wiem, czy bym się zdecydował. Faktem jest, że reprezentacja Niemiec i znajomość zawodników spowodowała, że głęboko wierzę, że przez trzy sezony będziemy w stanie odmłodzić i odbudować ten zespół, a także awansować na igrzyska olimpijskie.
W 2017 roku kadra ta zdobyła ostatni medal. Od tamtego momentu nie było oczekiwanego postępu, wyniki nie były obiecujące. Myślę, że to wynika z tego, że część zawodników rezygnowała z gry w kadrze lub robiła sobie przerwy. Trzeba czasu, by wprowadzić młodzież. Ja również w tym roku zderzyłem się ze ścianą, ponieważ na ten moment nie mam około ośmiu podstawowych zawodników. Są oni albo kontuzjowani po sezonie albo dotyczą ich inne kwestie. Przykład? Georg Grozer. Powiedział, że jego marzeniem jest wyjazd na igrzyska olimpijskie. Z racji wieku jednak doszliśmy do wniosku, że ten rok będzie odpoczywał. Obiecał swoją gotowość za rok i w roku olimpijskim.
Na początku przygody z Niemcami nie mam szczęścia do zdrowia zawodników, ale staram się szukać pozytywów. To moment, w którym mogę dać możliwość gry młodym siatkarzom. Oprócz kilku doświadczonych, których mam teraz, większość siatkarzy jest z Bundesligi. Debiutują w Lidze Narodów jak ja. Dla nich również jest wszystko nowe.
– Jak wygląda system szkoleniowy w Niemczech? Gdzie stacjonujecie?
– Początki był dobre. Przyjemnie mi było, gdy na pierwszy obóz przyjechało wielu młodych trenerów z reprezentacji. Odbyliśmy sporo rozmów, dyskutowaliśmy na temat szkolenia i systemu, który wprowadzam. Byli bardzo otwarci i chętni. Problem jest taki, że w Niemczech siatkówka nie jest tak popularna, jak w Polsce. Materiał ludzki, którym dysponują Niemcy, nie jest aż tak bogaty, jak u nas. Trudniej wychwytywać talenty.
Mam nadzieję, że do grupy doświadczonych siatkarzy wprowadzę choć dwóch, trzech młodych zawodników, którzy wzmocnią zespół i mu pomogą. To będzie duży sukces.
– Czy da się poczuć "spalski" klimat podczas zgrupowań?
– Pierwsze skojarzenia po przyjeździe do ośrodka przygotowań w Kienbaum, to niesłychane podobieństwo do Spały. Jest w lesie. Ma jednak o jeden plus więcej. Tuż obok niego jest wielkie jezioro, z którego korzystają kajakarze i wioślarze. Okolica jest naprawdę bardzo przyjazna. Ośrodek jest porównywalny COS-u. Tylko czasu na trening nie było, bo jak skończyła się liga, zostały trzy tygodnie na jakiekolwiek przygotowanie zespołu. Liga Narodów jest więc dla nas trochę poligonem treningowym.
– Karol Kłos wrzucił w media społecznościowe wasze wspólne zdjęcie z Kanady. Pokolenie mistrzów świata 2014. Kiedy patrzysz w lustro i na niego, Karola, który przecież zawsze był najmłodszy w kadrze, łapie sentyment?
– Czasu nie zatrzymamy. Każdy z nas ma swoje życie i w jakieś sposób się rozwija. Karol świetnie się trzyma. Bardzo mu tego zazdroszczę, bo może wyładować się na boisku. To było miłe spotkanie. Generalnie w hotelu jest świetna atmosfera. Jest w nim osiem drużyn. Na co dzień mogę spotykać Polaków. W stosunku do Polski jest duża różnica czasu, a ja nie mogę się do niej przyzwyczaić. O godzinie 6:00 jestem więc na nogach. Z drugiej strony mam więcej chwil na pracę. Czasami jest też tak, że z kimś z polskiego sztabu zdarzy mi się zjeść śniadanie, więc doceniam, że mogę użyć języka polskiego.
– Kiedyś Vital Heynen powiedział mi, że wstaje o 5:00-6:00, bo wtedy cały świat nic od niego nie chce, i może wykorzystać tę samotność na spokojną pracę. Ty też tak działasz?
– Praca trenera jest bardzo absorbująca. Czasami jest tyle rzeczy na głowie, tyle spraw do zaplanowania i zrobienia plus trening, że przez to wszystko musiałem nauczyć się bardzo wcześnie wstawać. Mam dla siebie półtorej godziny. Później cały dzień to rollercoaster.
To wszystko zmusiło mnie systematyczności i uporządkowania spraw. Nie ukrywam, że zawsze byłem człowiekiem zakręconym. Wielu rzeczy zapominałem. Wyćwiczyłem to. To, co muszę załatwić, zapisuję. Nauczył mnie tego Roberto Piazza. On zapisuje każdą rzecz, żeby o niczym nie zapomnieć. Wyznaję zasadę, że jeśli jesteśmy w stanie się poprawiać, trzeba to robić. Nie ukrywam, że jeśli się na chwilę rozluźnię, zawsze coś może się wydarzyć.
– Cel na Ligę Narodów?
– Dobre pytanie. Jeśli miałbym wszystkich zawodników, na pewno chcielibyśmy awansować do fazy finałowej. Myślę, że mimo wszystko jest to naszym marzeniem. W tej sytuacji, w której się znaleźliśmy, celem podstawowym jest jednak dla mnie możliwość poznania zawodników, sprawdzenia ich w boju pod kątem mistrzostw świata, które odbędą się w Polsce i Słowenii. Oczywiście przyjemnie się też wygrywa, więc będziemy się starali się to robić jak najczęściej
– Czy uda się powtórzyć sukces polskiej kadry 2014 i 2018 w mistrzostwach?
– Myślę, że byłoby to niesamowite osiągnięcie i świadczyłoby ono o tym, że zdominowaliśmy siatkówkę jako Polacy, jeśli chodzi o mistrzostwa świata. Jestem w reprezentacji Niemiec, ale trzymam też kciuki za naszych chłopaków. Jako Polacy mamy naprawdę świetne zaplecze, a grupa, która przyjechała do Kanady bez podstawowych graczy, pokazała, że świetnie gra. To dojrzała siatkówka, która jest też pokłosiem tego, że liga jest na wysokim poziomie. Świetną rzeczą byłoby to, gdyby polski zespół powtórzył sukces, aczkolwiek ja też jestem marzycielem i chciałbym zagrać w finale.
0 - 3
USA
1 - 3
USA
0 - 3
Niemcy
2 - 3
Słowenia
3 - 0
Egipt
3 - 1
Argentyna
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (960 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.