Najtrudniejsze wyzwanie pierwszego turnieju Ligi Narodów okazało się dla polskich siatkarzy bardzo przyjemnym domknięciem inauguracyjnych zmagań. W ostatnim meczu w Kanadzie Polska musiała gonić wynik, ale w świetnym stylu wygrała ze złotymi medalistami olimpijskimi – Francuzami – 3:1.
Dwie wygrane i jedna porażka po trzech meczach, a na koniec rywalizacji w pierwszym turnieju Ligi Narodów siatkarzom reprezentacji Polski przyszło mierzyć się z mistrzami olimpijskimi. Na zespół Nikoli Grbicia czekali Francuzi, z którymi mieliśmy do wyrównania rachunki.
Bo to właśnie trójkolorowi zabili nadzieje Polaków na medal olimpijski w Tokio. Od niezwykle bolesnej porażki 2:3 minęło 10 miesięcy, ale okazji na odwet nie było. Pierwsza nadarzyła się dopiero w Lidze Narodów.
W roli faworyta zaczynali Francuzi, którzy wygrali wszystkie dotychczasowe mecze w turnieju. I swoją klasę szybko zaczęli potwierdzać. Trener Grbić był zmuszony prosić o czas w pierwszym secie przy stanie 5:9, a po łącznie pięciu (!) punktowych zagrywek Antoine'a Brizarda przegrywaliśmy 5:14.
Mając taką stratę do rywala, trudno było o skuteczny powrót do seta. Po bloku Karola Kłosa zbliżyliśmy się na pięć punktów (16:21), a po asie Karola Butryna na trzy (21:24). W międzyczasie jednak nie zatrzymywał się na zagrywce Brizard (skończył z sześcioma asami w pierwszym secie), który skończył seta skuteczną kiwką (25:21) i mając na koncie aż... osiem zdobytych punktów!
Wyśmienity set Antoine Brizarda w meczu z reprezentacją Polski:
— Jakub Balcerzak (@Jakub110Jakub) June 12, 2022
▪️1️⃣0️⃣ zagrywek
▪️6️⃣ asów serwisowych
▪️8️⃣ punktów łącznie
Przypomniał mi się Wilfredo Leon z poprzedniego roku, kiedy to w meczu z Serbią ustanowił rekord zdobywając 1️⃣3️⃣ punktów zagrywką.#VNL2022#podsiatka
3. set@PKN_ORLEN @Plus_Polska pic.twitter.com/4Whi7wgM5Q
— POLSKA SIATKÓWKA (@PolskaSiatkowka) June 12, 2022
0 - 3
USA
1 - 3
USA
0 - 3
Niemcy
2 - 3
Słowenia
3 - 0
Egipt
3 - 1
Argentyna