Światowe media z szacunkiem odniosły się do decyzji Joanny Jędrzejczyk, która po porażce przez nokaut z Chinką Weili Zhang na gali UFC w Singapurze ogłosiła zakończenie kariery w mieszanych sztukach walki (MMA).
"Jedna z najlepszych zawodniczek MMA w historii zawiesza rękawice na kołku" – napisała amerykańska stacja ESPN, nawiązując do symbolicznego gestu Jędrzejczyk, która w oktagonie w Singapurze pozostawiła rękawice używane w ostatniej walce.
Zauważono, że gdyby Polka pokonała Zhang, to byłaby pierwsza do walki o tytuł, który w przeszłości długo do niej należał, ale porażka spowodowała decyzję o rozstaniu z zawodowym sportem.
– To było długie 20 lat, a ja w tym roku skończę 35. Trenowałam dłużej niż połowę życia, a teraz chcę być mamą, chcę spróbować sił w biznesie – zaznaczyła w emocjonalnym wystąpieniu tuż po walce mistrzyni UFC w latach 2015-17, która pięciokrotnie z powodzeniem broniła tytułu.
– To nie było zaplanowane, to był impuls, ale miałam to z tyłu głowy od dłuższego czasu – przyznała później na konferencji prasowej.
"Jędrzejczyk po gali UFC 275 zdecydowała się zamknąć swoją legendarną karierę" – napisała gazeta "US Today".
W MMA Polka stoczyła 21 walk, z czego 16 wygrała. Jej bilans w UFC to 10-5.
O decyzji Jędrzejczyk napisała też agencja Reutera, która przypomniała, że po raz pierwszy po tytuł sięgnęła w marcu 2015 roku, kiedy na gali UFC 185 pokonała Carlę Esparzę.
– Nadszedł czas, by teraz w pełni cieszyć się życiem – podsumowała.