13 cze 2022 | Tenis / Wielki Szlem

Iga Świątek wkroczy na Wimbledon bez wcześniejszego przetarcia na trawie

Michał Pochopień

Iga Świątek z powodu drobnych problemów zdrowotnych zrezygnowała z występu w turnieju WTA w Berlinie. To oznacza, że na kortach trawiastych zaprezentuje się tylko na wielkoszlemowym Wimbledonie. Jak to wpłynie na jej przygotowanie? – Nie sądzę, aby Iga – patrząc na to, jak funkcjonuje jej gra i serwis – miała problem z przystosowaniem się do tych warunków – powiedział TVPSPORT.PL trener tenisa oraz komentator, Adam Molenda.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Sezon gry na kortach trawiastych to okres ekscytujący, ale zarazem bardzo krótki. Rywalizacja na tej nawierzchni toczy się właściwie przez niespełna miesiąc, a jej podsumowaniem jest najstarszy tenisowy turniej, czyli Wimbledon. Iga Świątek pierwotnie miała w planach przetestować swoją formę podczas zmagań w Berlinie, ale z powodu urazu barku zmieniła plany.

Z powodu nawracającego dyskomfortu, który czuję w moim barku, jestem zmuszona zrezygnować z turnieju w Berlinie. Przykro mi, że nie będę w stanie tam zagrać. Skupię się teraz na regeneracji i odpoczynku, aby być gotową do gry na Wimbledonie.
— Iga Świątek (@iga_swiatek) June 10, 2022

W związku z tym w 2022 roku na kortach twardych zagra wyłącznie w Wimbledonie. Polka nie jest jedyna – również Jessica Pegula nie jest zgłoszona do żadnego turnieju poprzedzającego londyńską rywalizację. – Jestem pewny, że brak występu w Berlinie nie wpłynie na jej przygotowanie do Wimbledonu, bo zapewne wraz ze sztabem szkoleniowym trenuje na kortach trawiastych w Michałówku. Co więcej – myślę, że odpoczynek od turniejowego grania może być dla niej tylko korzystny. Moim zdaniem to fakt, że na Wimbledonie nie będzie punktów do rankingu powoduje, że najlepsze tenisistki świata rezygnują z występów go poprzedzających – mówił z pełnym przekonaniem Adam Molenda.

Gra na kortach trawiastych od zawsze była uważana za najbardziej zróżnicowaną w porównaniu do innych nawierzchni, ale w ostatnich latach zaczyna się to zmieniać. – Obecne warunki coraz mniej przypominają te, na których grano jeszcze kilka lat temu. Sam jestem teraz w Birmingham, gdzie zaczyna się turniej WTA. Rozmawiałem z kilkoma tenisistkami, które jak jeden mąż twierdzą, że ta nawierzchnia jest coraz wolniejsza, wymiany są coraz dłuższe, a slajs, który na trawie był największą bronią, już nie jest tak groźny. Nie sądzę, aby Iga – patrząc na to, jak funkcjonuje jej gra i serwis – miała problem z przystosowaniem się do tych warunków. W końcu nieprzypadkowo wygrała juniorski Wimbledon – kontynuował trener pracujący w Polskim Związku Tenisowym.

Wimbledon jednak z Nadalem? Nowe informacje od jego wuja

Czytaj też

Wimbledon jednak z Nadalem? Nowe informacje od jego wuja

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez AM Tennis Adam Molenda (@am.tennis)

Jego zdaniem najlepiej w owych warunkach będą odnajdywać się zawodniczki preferujące agresywny styl gry, ale nie tylko. To w tym gronie powinniśmy upatrywać największych rywalek dla liderki rankingu. – Na pewno dla Świątek groźne będą tenisistki uderzające siłowo, jak chociażby Aryna Sabalenka czy Paula Badosa. Dobrze powinny sobie radzić również tenisistki, które grają kombinacyjnie i świetnie odnajdują się przy siatce. Mowa między innymi o Ons Jabeur.

Nadchodzący Wimbledon będzie specyficzny – decyzją ATP i WTA nie będą przyznawane punkty do rankingów. – Uważam, że zawodniczki ze ścisłej czołówki będą sobie radzić jeszcze lepiej, niż zazwyczaj, a będzie to związane z brakiem presji. Dla wielu z nich to będzie pierwszy, a zarazem ostatni turniej na kortach trawiastych w tym roku. Mecze będą atrakcyjne, a rywalizacja będzie się toczyć nie o punkty, a o prestiż i wielką kasę, bo organizatorzy przygotowali rekordową pulę nagród – zakończył Molenda.

Wimbledon jednak z Nadalem? Nowe informacje od jego wuja