15 cze 2022 | Piłka nożna / Reprezentacja

Przemysław Frankowski: liczę, że Adam Buksa odwdzięczy się kolacją

Przemysław Frankowski w meczu z Belgią (fot. Getty)

Przemysław Frankowski dostał szansę dopiero w piątym meczu za kadencji Czesława Michniewicza. Chyba jednak wreszcie udało mu się przekonać selekcjonera do siebie. – Nie chodziłem obrażony, bo to oznaczałoby, że się poddałem – mówi po meczu z Belgią w Warszawie.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

JASNY PRZEKAZ. MICHNIEWICZ STAWIA WARUNEK KADROWICZOWI

Lawina pochwał. Oto wygrany czerwcowego zgrupowania

Czytaj też

Lawina pochwał. Oto wygrany czerwcowego zgrupowania

Mecz ze Szkocją – miejsce na trybunach.
Mecz ze Szwecją – to samo.
Spotkanie z Walią – znów poza kadrą.
Mecz z Belgią – 90 minut na ławce rezerwowych.

Przemysław Frankowski dostał szansę od Czesława Michniewicza dopiero w spotkaniu z Holandią. Odpowiedział asystą przy bramce na 2:0. Przed kamerami TVP Sport przyznał zaraz po meczu, że trochę był już zniecierpliwiony tą sytuacją.

– W pierwszych meczach mnie nie było i ciężko było to zaakceptować, bo gram w dobrej lidze, w dobrej drużynie. Wiedziałem jednak, że w końcu dostanę swoją szansę. Jestem gotowy i zawsze byłem. Mam swoje ambicje i chcę być postacią pierwszego składu tej reprezentacji – mówił po meczu w Rotterdamie.

Lawina pochwał. Oto wygrany czerwcowego zgrupowania

Czytaj też

Lawina pochwał. Oto wygrany czerwcowego zgrupowania

Frankowski o drugim golu: korciło mnie strzelać...

Frankowski o drugim golu: korciło mnie strzelać...

Świderski wygranym zgrupowania? "Jest bardzo konkretny"

Czytaj też

Karol Świderski walczy z Leandrem Dendockerem (fot. Getty)

Świderski wygranym zgrupowania? "Jest bardzo konkretny"

W spotkaniu z Holandią zagrał w podstawowym składzie, jako wahadłowy. W meczu z Belgią wszedł na boisko na tę samą pozycję, ale kończył już jako lewy obrońca, bo w ostatnich minutach przeszliśmy na ustawienie z czwórką z tyłu.

– Mecz kończyłeś jako obrońca, a w klubie występujesz jako wahadłowy. Czy to oznacza, że jesteś już zawodnikiem defensywnym?
– Gra za granicą dużo mnie nauczyła, przede wszystkim pod względem defensywy, bo w ten sposób gram w klubie. Prawda jednak jest taka, że w Lens gramy ofensywniej niż w reprezentacji. Ale lubię bronić i poniekąd sprawia mi to przyjemność.

– Pod koniec ruszyliście na rywali. Nie za późno?
– Czekaliśmy na ostatnie 10 minut, by jeszcze ich przycisnąć. Zmieniliśmy taktykę. Zaczęliśmy grać na czwórkę z tyłu, ze skrzydłowymi. Ta taktyka chyba nam bardziej leży, bo od razu zaczęliśmy stwarzać sytuacje. Szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy, bo była szansa, by wyrównać.

– To był dla was trudny mecz. Mnóstwo frustrującego biegania za piłką.
– Zgadza się, to bardzo frustrujące, tzw. czarna robota. Ale jeśli chcesz grać z Belgią, musisz mieć pomysł. Musisz pobiegać trochę za piłką. Trener Michniewicz powiedział nam, że będziemy cierpieć, ale sytuacje były. Zabrakło tylko szczęścia.

Świderski wygranym zgrupowania? "Jest bardzo konkretny"

Czytaj też

Świderski wygranym zgrupowania? "Jest bardzo konkretny"

Michniewicz i Martinez po Polska – Belgia

Michniewicz i Martinez po Polska – Belgia

Belgowie odetchnęli z ulgą. "10 minut paniki"

Czytaj też

Belgowie odetchnęli z ulgą. "10 minut paniki"

– Na początku zgrupowania byłeś rozczarowany małą liczbą szans. Dwa mecze, zero minut. Rozmawiałeś z trenerem na ten temat czy nie było takiej potrzeby?
– Nie. Mam 27 lat, nie jestem już dzieckiem. Uznałem, że najlepiej przemówić na boisku, podczas treningu, a nie chodzić obrażonym. To oznaczałoby, że się poddałem. Po prostu czekałem na swoją szansę i ta nadeszła.

– Przemawia za tobą wszechstronność, w "gierce" wewnętrznej wystąpiłeś nawet w środku pola.
– Tak, zagrałem na "dziesiątce". Trener musiał mnie gdzieś upchnąć. W klubie gram na wahadle, wcześniej na skrzydle. Żadna z tych pozycji nie jest mi obca.

– Będziesz mieć w Lens rodaka. Namawiałeś Adama Buksę na transfer?
– Namawiałem, a od lutego w klubie pytali mnie o Adama. Trochę to trwało, by ten transfer sfinalizować. Na koniec cieszę się, że będę mieć Polaka w szatni.

– Rozumiem, że prowizja się należy, skoro brałeś udział w transferze?
– Wierzę, że Adam na pewno odwdzięczy się choćby dobrą kolacją.

– Zostałeś wybrany odkryciem roku w Ligue 1. To wielka sprawa...
– To coś niesamowitego. Traktuje to jako ogromne wyróżnienie. W takiej lidze, w tym klubie... Takie wyróżnienie daje kopa, by jeszcze ciężej pracować.

Belgowie odetchnęli z ulgą. "10 minut paniki"