Rzadko rosyjscy sportowcy wypowiadają się przeciwko wojnie na Ukrainie. Na akt odwagi zdecydował się jednak były kapitan piłkarskiej reprezentacji Rosji. Igor Denisow skrytykował działania swojego kraju. Napisał także list do Władimira Putina, z prośbą o zatrzymanie rozlewu krwi.
24 lutego Rosja zaatakowała Ukrainę. Inwazja zmieniła świat sportu, który solidaryzował się z napadniętym krajem, a stanowczo potępiał agresora. Rosyjscy sportowcy rzadko zabierali jednak głos w sprawie wojny. Tylko nieliczni jak tenisiści Andriej Rublow i Daniił Miedwiediew, siatkarka Jekaterina Gamowa, czy biathlonistka Larisa Kuklina, sprzeciwiali się działaniom Władimira Putina.
Teraz na odważny krok zdecydował się Igor Denisow. To zasłużona postać dla rosyjskiego futbolu. To były kapitan reprezentacji Rosji, a także zdobywca Pucharu UEFA. To po jego bramce, Zenit Sankt Petersburg wygrał z Rangers FC 2:0 i zdobył ostatnie dla Rosji piłkarskie trofeum w klubowych rozgrywkach europejskich.
– Jestem wrażliwy, nie mogę zabić nawet muchy. Dla mnie te wydarzenia to katastrofa i kompletny horror. Nie wiem, mogą mnie uwięzić lub zabić za moje słowa, ale mówię tak, jak jest. Moje postrzeganie wszystkiego drastycznie się zmieniło. Spałem trzy godziny przez cztery dni. Byłem po prostu w szoku. Nie rozumiem, dlaczego w 2022 roku to się dzieje i nikt nie potrafi mi tego wyjaśnić. Społeczeństwo rosyjskie jest częściowo winne tej wojnie, ponieważ nie przedstawiamy rządowi naszego punktu widzenia. Nie lubię, kiedy ludzie umierają. Nie mogę dłużej o tym milczeć – opowiedział w rozmowie z Nobelem Arustamjanem na kanale YouTube Sportblogger.