Przejdź do pełnej wersji artykułu

Olivia Różański, Martyna Czyrniańska lub czekanie na Magdalenę Stysiak. Kto zagra w ataku reprezentacji Polski siatkarek?

/ Olivia Różański, Martyna Czyrniańska lub czekanie na Magdalenę Stysiak. Kto powinien grać w ataku reprezentacji Polski siatkarek Olivia Różański, Martyna Czyrniańska lub czekanie na Magdalenę Stysiak. Kto powinien grać w ataku reprezentacji Polski siatkarek (fot. PAP)

Reprezentacja Polski siatkarek od tygodni gra bez nominalnej atakującej. Zespół Stefano Lavariniego czeka na powrót Magdaleny Stysiak po kontuzji. Nie wiadomo ile to zajmie. Na kogo więc powinien postawić selekcjoner? Olivię Różański czy Martynę Czyrniańską?

Nikola Grbić o pierwszym tygodniu Ligi Narodów siatkarzy: chciałem pomóc grupie już na starcie

Czytaj też:

Siatkówka, Polska – Belgia: transmisja na żywo w tv i online (18.06.2022)

Siatkówka, mecz Polska – Belgia w Lidze Narodów kobiet. Transmisja online na żywo w TVP Sport 18 czerwca

Magdalena Stysiak i powrót. Nie wiadomo, kiedy Polka zagra w reprezentacji Polski siatkarek


Informacja o kontuzji, która dotknęła Magdalenę Stysiak, bardzo wpłynęła na plany Stefano Lavariniego względem reprezentacji Polski siatkarek. To ona w parze z Malwiną Smarzek miała być odpowiedzialna za prawe skrzydło. Ta druga również narzekała publicznie na uraz, dlatego zabrakło jej w składzie na Ligę Narodów. A co się stało Magdzie?

– Kolano zaczęło mnie boleć przed półfinałami ligi włoskiej. Po nich się to nasiliło. Zrobiłam rezonans. Było podejrzenie naderwania więzadła właściwego rzepki. Okazało się, że nie jest aż tak źle. Zebrało się w środku sporo płynów i doszło do zapalenia ścięgna. Rehabilitacja jest codziennie. Jeżdżę do po lekarzach i chcę jak najszybciej wrócić, bo tęsknię za siatkówką – mówi w TVPSPORT.PL atakująca. Prognozy odnośnie do powrotu nie były wielce optymistyczne. – Najważniejsze pytanie było takie, czy będę miała operację czy nie. Jeśli zgodziłabym się zabieg, rehabilitacja trwałabym do sześciu miesięcy. Nie wyraziłam na to zgody. Chciałam podleczyć się bezoperacyjnie. Pod koniec czerwca chciałabym coś zacząć robić w siatkówce. Nie mam na myśli meczów, ale treningi i zobaczyć, jak kolano zareaguje. Jest dużo lepiej, czuję bardzo dużą poprawę – dodaje.

Wstępnie z selekcjonerem jest umówiona na rozmowę na czerwcowych sparingach kadry w Radomiu. Nie ukrywa, że bardzo liczy na powołanie na mistrzostwa świata i… rywalizację na pozycji z koleżankami. – Olivia sobie super radzi w ataku, więc śmiałam się z nią, że będę z nią walczyć o miejsce w składzie – przyznaje siatkarka.

Martyna Czyrniańska czy Olivia Różański? Dylemat pojawił się niedawno


Wspomniana Olivia Różański to pierwszy wybór trenera na pozycji atakującej pod nieobecność Stysiak i Smarzek. Zawodniczka to ofensywna przyjmująca, więc w teorii była najbardziej predysponowana do gry w ataku. Okazało się, że sama zmiana nie był łatwa dla polskiej siatkarki. Nie czuła się pewnie.

– Moja pozycja to przyjęcie. Wyzwaniem jest dla mnie granie w ataku. Piłki nie przychodzą z tej samej pozycji, wszystko się różni – nawet skakanie do bloku. Na lewym skrzydle przychodzi mi to łatwiej – mówiła na początku Ligi Narodów Różański.

Mecze w turnieju miała różne. 33 procent skuteczności ataku w meczu z Brazylijkami, 19 w starciu z Kanadą. To zmieniło się w spotkaniu z Koreą Południową, kiedy zdobyła dziesięć punktów przy 47 procentach w ataku. Z Niemcami było już 21 punktów (44 procent) i niezła gra w bloku. Z Japonią znów był spadek i kończenie średnio jednej na trzy piłki. Przy stanie 1:2 w meczu z Tajlandią trener postawił więc na zmiany. Na prawe skrzydło przesunął inną przyjmującą, Martynę Czyrniańską. Choć nie było to dla niej łatwe, mecz został wygrany. Ona sama zdobyła 16 punktów, Różański 24. Skuteczność jednak nie imponowała.

– Olivia Różański się poświęca i w ostatnim czasie występuje w ataku. Już nieco zdążyła się do tego przywyknąć, dlatego tak też zacząłem mecz. Im dalej w spotkanie, tym bardziej widziałem, że nie ma dobrego połączenia z Martyną. Nie wyglądała na boisku tak dobrze, jakby mogła. To był moment, w którym przypomniałem sobie, że w podobnych sytuacjach niekiedy zmieniałem przyjmującą z atakującą. Przesunąłem więc Olivię na "czwórkę", a Martynę na "szóstkę". Po trzecim secie uciąłem krótką pogawędkę z Joanną Wołosz. Uznaliśmy, że to najlepsze rozwiązanie. Wcześniej jednak tego nie próbowaliśmy – powiedział po meczu z Tajkami Lavarini.

Zapytaliśmy go, czy przestawi Czyrniańską raz jeszcze na atak. Odpowiedział, że nie wie. W meczu USA w ataku wyszła jednak właśnie ona. Efekt? 12 punktów i 33 procent skuteczności ataku. Usprawiedliwieniem może być to, że sam mecz kompletnie nie ułożył się po myśli Polek i nawet Martyna Łukasik nie była o wiele efektywniejsza.

Kto powinien grać w ataku reprezentacji Polski siatkarek?


Patrząc na to, że ani Różański, ani Czyrniańska póki co nie pokazały pełni możliwości w ataku na skalę tego, co potrafią prezentować w przyjęciu, wydaje się, że ich próby na prawym skrzydle to tylko granie na czekanie. Powrót Magdaleny Stysiak jest coraz bliżej i to mistrzostwa świata mają być momentem końca eksperymentów z pozycją atakującej w kadrę. O ile oczywiście zdrowie Stysiak i Smarzek na to pozwoli.

A póki co wydaje się, że rozsądniejszym jest granie w ataku tą, która później weszła do drużyny, bo dopiero od zgrupowania w Korei, czyli Czyrniańską. Różański potrafi rozwinąć ofensywne skrzydła w przyjęciu, a to jest tej kadrze w tej chwili bardzo potrzebne, szczególnie, gdy problemy z punktowaniem mają Łukasik czy Górecka.

Czytaj również:
Mateusz Bieniek wraca do gry po kontuzji: jestem zdrowy w stu procentach
Michał Winiarski o mistrzostwach świata: jestem marzycielem i chciałbym zagrać w finale
CS, LoL i... omen. Nowy lider, Tomasz Fornal, poprowadzi Polaków do zwycięstw

Magazyn sportowy Radia RDC. Zuzanna Górecka: z trenerem Lavarinim czujemy duży spokój. To wpływa na atmosferę
Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także