19 cze 2022 | Siatkówka / Reprezentacja

Stefano Lavarini po drugim turnieju Ligi Narodów: nadal mamy grupę zawodniczek, a nie drużynę

Stefano Lavarini i Olivia Różański (fot. PAP)

Na teraz mogę powiedzieć tylko tyle, że na pewno dokonam zmian. Na personalia jest jednak jeszcze za wcześnie. Prawdodpobnie zmienię około dwudziestu procent drużyny – mówi po turnieju Ligi Narodów siatkarek na Filipinach Stefano Lavarini, selekcjoner reprezentacji Polski. Biało-czerwone wygrały tylko jeden mecz na cztery spotkania.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Marcin Komenda i reprezentacja Polski siatkarzy: moja kariera wyhamowała i potoczyła się w innym kierunku

Odkrycie kadry i maturalny stres. "Tego najbardziej się bałam"

Czytaj też

Odkrycie kadry i maturalny stres. "Tego najbardziej się bałam"

Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Zgaduję, że przegrana z Belgijkami była najbardziej dotkliwa wśród wszystkich meczów tegorocznej Ligi Narodów. Tie-break przypomniał ostatni set pierwszego sparingu z Niemkami. Panu również?
Stefano Lavarini: – Jeśli porównujemy tylko tie-breaki, to tak – były one dość podobne. Rywal pokazał o wiele więcej pewności siebie nawet kiedy tracił do nas cztery punkty. Zawsze wierzył w możliwość powrotu, niezależnie od tego, czy graliśmy lepiej.

Jeżeli rzucisz okiem na atak, który w siatkówce determinuje wynik, byliśmy w nim lepsi przez większość spotkania. Na samym końcu rywal jednak wierzył, że uda mu się doprowadzić do remisu. Nie potrafiliśmy na to właściwie zareagować.

Po sobotnim meczu jestem smutny. Nie zaczynaliśmy dobrze, nasze "bycie" w meczu rozpoczynało się dopiero wtedy, kiedy rywal przejmował wyraźnie kontrolę nad pierwszym setem. To zawsze była reakcja. To prawdopodobnie pokazuje, że nasza pewność siebie w grze wciąż jest słaba. Wiemy, że szybko musimy dojrzeć jako drużyna.

– Największe lekcje z tego tygodnia Ligi Narodów?
– Ten tydzień był bardzo ważny. Dostaliśmy cztery ważne lekcje. Pierwszą z nich wyłożyła nam Japonia. Zespół ten operuje taką precyzją i konsekwencją, że jest w stanie podkreślić słabe punkty i niedociągnięcia rywala. Mogliśmy zobaczyć, w ilu sytuacjach na boisku powinniśmy się zachować lepiej. Tajlandia? Również nauczyła nas wiele. To była przede wszystkim lekcja wytrwałości, bo wróciliśmy do meczu przy stanie 0:2. Tajki pokazały, że potrafimy wyciągać wnioski z błędów.

Co do Stanów Zjednoczonych – muszę pogratulować zespołowi, bo nie oczekiwałem od niego aż takiej jakości w odniesieniu do tego, że dopiero dołączyły do niego nowe zawodniczki. Zespół ten nauczył nas wiele o tym, jak grają najlepsze drużyny na świecie. Chcemy dołączyć do ich grona. Dzięki temu meczowi zobaczyliśmy jak daleko jesteśmy i ile pracy przed nami. Co do Belgijek, była to najtrudniejsza przegrana. Spodziewaliśmy się być lepszymi rywalami. Przez cały mecz w poszczególnych elementach byliśmy lepsi od przeciwniczek, ale liczba błędów i zarządzanie ważnymi momentami w grze zrobiły różnicę. Lekcja, którą odebraliśmy do Belgii dotyczy zespołowości i tożsamości drużyny. Przegraliśmy z teamem, który potrafił skoncentrować uwagę na wyjątkowej atakującej i pomagać jej w grze. Zobaczyliśmy, że nadal mamy grupę zawodniczek, a nie drużynę.

Mam nadzieję, że z tych lekcji wyciągniemy wnioski i stanowić będą one podstawę do tego, by szybko dojrzeć jako drużyna.

– Martyna Czyrniańska będzie dla pana na ten moment atakującą czy przyjmującą?
– Dla mnie jest przyjmującą tak samo, jak Olivia Różański. W Lidze Narodów mamy same przyjmujące. To, kim są te zawodniczki, to jednak teraz nie to, kim drużyna potrzebuje, by były. W tym momencie rozwoju zespołu zawodniczki muszą dawać to, co mają najlepsze dla naszego wspólnego celu. Martyna jest przyjmującą. Jednocześnie jednak staram się znaleźć balans, dzięki któremu zespół będzie najbardziej wymagającym rywalem dla innych drużyn.

– Wracacie do Polski po miesiącu wojaży. Czy planuje pan duże zmiany w składzie na kolejny turniej w Sofii?
– Na teraz mogę powiedzieć tylko tyle, że na pewno dokonam zmian. Na personalia jest jednak jeszcze za wcześnie. Prawdodpobnie zmienię około dwudziestu procent drużyny.

Czytaj również:
– Martyna Czyrniańska o reprezentacji Polski siatkarek i… maturze: nie stresowałam się
– Olivia Różański, Martyna Czyrniańska lub czekanie na Magdalenę Stysiak. Kto zagra w ataku reprezentacji Polski siatkarek?
– CS, LoL i... omen. Nowy lider, Tomasz Fornal, poprowadzi Polaków do zwycięstw